Musze to Wam napisac. W ostatni Weekend byl u nas syn babci. Przed dwoma tygodniami zalozyl swiatelka na ogrodku, aby babcia mogla wieczorem podziwiac i powiedzial mi, ze mam ich nie wylaczac, bo pozniej znow trzeba programowac, ze one wiele pradu nie ciagna. Mi wsio rybka ale szalonej corce nie. Syn przyjezdza w te weekendy jak ja tu jestem. Przed tygodniem mialam wolne i na wlosciach byla szalona. Oczywiscie zdarla tasme z zaklejonego kontaktu i powiedziala mi, ze mam w dzien wylaczac. Powiedzialam, co jej brat powiedzial i nie interesowalam sie tym przez tydzien. Teraz ten przyjechal i mowi- U byla? no tak odpowiedzialam. Zalaczyl w piatek wieczorem, w sobote pojechal rano z domu a szalona jak tylko weszla, pierwsze kroki byly do kontaktu i mowi- B byl? no ta, odpowiadam

dzis rano chce podniesc zaluzje i patrze a na kontakcie kartka od syna babci do szalonej czyli jego siostry- do wiadomosci szanownej matematyczki...... tu wyliczyl ile pradu zjada to swiatlo i przykleil na scianie 2 eu choc koszt jest 1,27 na miesiac


i na koniec napisal, ze napiwek w Niemczech to jest 2 eu

Szalona jutro dostanie szalu jak zobaczy zapalone w dzien swiatelka i przeczyta te uwlaczajaca jej zawodowi karteczke od brata. Super, mial facet w tym momencie jaja. Babcia ma jutro urodziny i szalona powiedziala, ze zjawi sie o 14. Ten widok bedzie bezcenny