Na wyjeździe #36

13 grudnia 2016 21:20 / 11 osobom podoba się ten post
LiZUS jak usłyszał ode mnie wywód odnośnie wyciągania podkolanowek i niebezpieczeństwa i odpowiedzialności za jakiś zator żylny, gdyż Babcia ma opuchniete nogi, za nie daj Boże zakażenie czy jakaś sepse, bo otwierają się jej rany,nie mówiąc już o morfinie...dzisiaj zobaczyła że pflege też babci bandazuja nogi,a ona tak nie umie...zaczęła się jużytkownik wycofywać rakiem...i jeszcze jak usłyszała same ehy i że wszyśmy czekaja na mój powrót...to minę miała bezcenna...
Nie wiem czy przekababci syna...mi już rybka...jadę do domku..do mamy, synów, kota i mojego P...zaręczyliśmy się...jak zwariuję że szczescia to ustalimy termin w USC... buziaki
13 grudnia 2016 21:46 / 6 osobom podoba się ten post
Teraz przyszła do mojego pokoju i mnie przaprosiła, nie wiem na ile to jest szczere...haha
13 grudnia 2016 22:07 / 2 osobom podoba się ten post
Ann1967

LiZUS jak usłyszał ode mnie wywód odnośnie wyciągania podkolanowek i niebezpieczeństwa i odpowiedzialności za jakiś zator żylny, gdyż Babcia ma opuchniete nogi, za nie daj Boże zakażenie czy jakaś sepse, bo otwierają się jej rany,nie mówiąc już o morfinie...dzisiaj zobaczyła że pflege też babci bandazuja nogi,a ona tak nie umie...zaczęła się jużytkownik wycofywać rakiem...i jeszcze jak usłyszała same ehy i że wszyśmy czekaja na mój powrót...to minę miała bezcenna...
Nie wiem czy przekababci syna...mi już rybka...jadę do domku..do mamy, synów, kota i mojego P...zaręczyliśmy się...jak zwariuję że szczescia to ustalimy termin w USC... buziaki

Aniu, jedź szczęśliwie do domku i ciesz się własnym szczęściem. 
13 grudnia 2016 22:17 / 4 osobom podoba się ten post
Ann1967

Teraz przyszła do mojego pokoju i mnie przaprosiła, nie wiem na ile to jest szczere...haha

Szkoda nerwów.
Wyśpij się przed podróżą.
Dobrej nocy.
13 grudnia 2016 23:03 / 7 osobom podoba się ten post
Ja pierwszy raz będę swieta spedzac w obecnej pracy.
Nietypowe będą-jak mniemam,czytajac wasze opowieści.
Po pierwsze w dzień wigilijny ma się odbyc ostatni tegoroczny zimowy grill.
Bez komentarza-Wigilja i grill=dla mnie nowość,ale nie mówie,że nie do przyjęcia.Inaczej będzie.
Pierwszy dzień Świąt-impreza ma być u nas,ale jak się odbędzie wszystko-jeszcze nie wiem.Co prawda spytałam o to=choć generalnie o nic nie pytam,bo jakby mało mnie obchodzi,ale w odpowiedzi usłyszałam jedynie,że jeszcze nie wiadomo do końca,gdzie impreza świąteczna się odbędzie.
A w drugi dzień świat wyjazd nad Morze Pólnocne do któregos tam stycznia.
Prezentów się niby nie robi-ale jednak zawsze wszyscy się wyłamują i prezenty sa.Ja nie z tych,co to rozdają prezenty na lewo i prawo,ale że generalnie kocham dawać-więc już prezenty zakupione mam.Perfumy i słodycze.I mam nadzieję,że z zapachami trafiłam w pobliże dziesiątki.Bo ze słodyczmi to na 200 procent.
Co prawda dla szefowej miałam zamówiony piękny brelok do kluczy-ale niestety otworzyła przesyłkę i niespodzianka przestała być niespodzianką-brelok dostała ot tak,bo i tak dla niej był.Przesyłka była żle zaadresowana-bez mojego nazwiska.Tak wyszło.
Piszę o tym,bo to może jakiś pomysł na prezent dla innych-brelok ze znakiem zodiaku.A piękne można dostać na Amazonie.Zresztą nie tylko ze znakiem zodiaku.
Perfumy (ja w Douglasie kupuje)-małe buteleczki-też cenowo do przyjęcia.


Ann1967-nie pamiętam,czy czytałam opis twojej szteli.Wychodzi mi,że lubiłaś to miejsce.Nie wiem,moze tak się nie stanie-ale może tak być,że w nowym roku dostaniesz miejsce lepsze i finansowo i tak ogólnie.
Choc na marginesie dodam,że zakładanie podkolanówek uciskowych było dla mnie tematem tabu do momentu,kiedy nie nauczyłam się tego robić.Technika zakładania-i problemy się zmniejszają .Do mojej szefowej jeszcze mi daleko,bo ona to robi tak,jakby zakładała normalne skarpety-ale już mnie ten obowiązek nie przeraża,bo wiem,jak do tematu podejść.I tylko czasami udaję,że mi jest ciężko,żeby nie było,że to jest takie nic.
Najczęsciej boimy się i unikamy czegoś,z czym sobie nie radzimy za dobrze.
I proszę na mnie nie napadać,że ubieram takie kolanówki-raz na tydzień tak wypada w grafiku,że to właśnie ja muszę to robić i nie ma innej możliwości.

Ty Ann denerwujesz się zmienniczką,wprowadzajacą "szczególne" ułatwienia,a ja zastanawiam się,co jest gorsze-taka osoba,czy ktoś,kto przyjeżdża na 4 tygodnie,pracuje dziennie po 6 godzin,zbiera za to bardzo dobrą kasę,ale robota wykonana jest na potężny minus--w sumie,zmienniczka bierze kase za pobyt,niewiele robi,a po jej wyjeżdzie ja doprowadzam wszystko do ładu.
A tak w temacie-już miesiąc walcze z lustrami i nie mogę ich domyć.Czegokolwiek bym nie uzyła-są zamazy i smugi.Nikt nie umie sobie z tym poradzić i nie wiemy dlaczego?Lustra zostały umyte czymś,co zostawiło jakiś film na ich powierzchni i to nie daje się usunąc.Ani płyn do naczyń,ani ocet,ani szorowanie gąbka,żadne gazety-nic nie działa.Moze macie jakiś pomysł??????Moja szefowa nie dowierzając mi sama usiłowała te lustra umyć-efekt był identyczny.3 razy w tygodniu walcze z tym i wychodzę z tej
walki pokonana.A kiedyś te lustra po prostu błyszczały.

I jeszcze jeden pomysł na prezent-sobie kupiłamd dzisiaj,bo ładne.W Aldi-m są świece ledowe.Duże.Kosztują ok 12 euro.Daja piękne,ciepłe,żółtawe światło.


Jak macie POMYSŁY NA DOCZYSZCZENIE LUSTER-PLISSSS napiszcie proszę.
14 grudnia 2016 08:42 / 5 osobom podoba się ten post
Jako ze jestem juz "wyjechany", to napisze tutaj.
Wczorajsza podroz uplynela bardzo milo i wygodnie, ale na koncu byla niespodzianka.
Na dworcu autobusowym w Dortmundzie czekali panowie z "firmy" Zoll.
Najpierw poprosili kierowce o otwarcie bagaznikow i przyprowadzili pieska. Potem pobieznie sprawdzili dokumenty pasazerow, a na zewnatrz zaprosili jedna z pasazerek. Potem pozwolili pozostalym opuscic autobus.
Widzialem jak z bagazy tej pani wyciagali spore ilosci pojedynczych paczek i kartonow z papierosami.
I tak pani "dorobila" sobie do swiatecznej wyplaty.
Zastanawiam sie, czy to w dalszym ciagu jest oplacalne, a jesli tak, to w jakim stopniu?
Moim zdaniem nie oplaca sie przywozic do Niemiec na wlasny uzytek papierosow z Polski. Przy obecnych cenach, jak sie tutaj kupi dobry tyton, gilzy i inne przybory, to paczka samorobek kosztuje maksymalnie 2-3 EUR.
Chyba, ze przywiezie sie te przemycane ze wschodu. Ale one tez juz sa coraz drozsze i podlej jakosci.
No i wpadka z nimi drooooooogo kosztuje.



14 grudnia 2016 08:49 / 1 osobie podoba się ten post
Impala

Ja pierwszy raz będę swieta spedzac w obecnej pracy.
Nietypowe będą-jak mniemam,czytajac wasze opowieści.
Po pierwsze w dzień wigilijny ma się odbyc ostatni tegoroczny zimowy grill.
Bez komentarza-Wigilja i grill=dla mnie nowość,ale nie mówie,że nie do przyjęcia.Inaczej będzie.
Pierwszy dzień Świąt-impreza ma być u nas,ale jak się odbędzie wszystko-jeszcze nie wiem.Co prawda spytałam o to=choć generalnie o nic nie pytam,bo jakby mało mnie obchodzi,ale w odpowiedzi usłyszałam jedynie,że jeszcze nie wiadomo do końca,gdzie impreza świąteczna się odbędzie.
A w drugi dzień świat wyjazd nad Morze Pólnocne do któregos tam stycznia.
Prezentów się niby nie robi-ale jednak zawsze wszyscy się wyłamują i prezenty sa.Ja nie z tych,co to rozdają prezenty na lewo i prawo,ale że generalnie kocham dawać-więc już prezenty zakupione mam.Perfumy i słodycze.I mam nadzieję,że z zapachami trafiłam w pobliże dziesiątki.Bo ze słodyczmi to na 200 procent.
Co prawda dla szefowej miałam zamówiony piękny brelok do kluczy-ale niestety otworzyła przesyłkę i niespodzianka przestała być niespodzianką-brelok dostała ot tak,bo i tak dla niej był.Przesyłka była żle zaadresowana-bez mojego nazwiska.Tak wyszło.
Piszę o tym,bo to może jakiś pomysł na prezent dla innych-brelok ze znakiem zodiaku.A piękne można dostać na Amazonie.Zresztą nie tylko ze znakiem zodiaku.
Perfumy (ja w Douglasie kupuje)-małe buteleczki-też cenowo do przyjęcia.


Ann1967-nie pamiętam,czy czytałam opis twojej szteli.Wychodzi mi,że lubiłaś to miejsce.Nie wiem,moze tak się nie stanie-ale może tak być,że w nowym roku dostaniesz miejsce lepsze i finansowo i tak ogólnie.
Choc na marginesie dodam,że zakładanie podkolanówek uciskowych było dla mnie tematem tabu do momentu,kiedy nie nauczyłam się tego robić.Technika zakładania-i problemy się zmniejszają .Do mojej szefowej jeszcze mi daleko,bo ona to robi tak,jakby zakładała normalne skarpety-ale już mnie ten obowiązek nie przeraża,bo wiem,jak do tematu podejść.I tylko czasami udaję,że mi jest ciężko,żeby nie było,że to jest takie nic.
Najczęsciej boimy się i unikamy czegoś,z czym sobie nie radzimy za dobrze.
I proszę na mnie nie napadać,że ubieram takie kolanówki-raz na tydzień tak wypada w grafiku,że to właśnie ja muszę to robić i nie ma innej możliwości.

Ty Ann denerwujesz się zmienniczką,wprowadzajacą "szczególne" ułatwienia,a ja zastanawiam się,co jest gorsze-taka osoba,czy ktoś,kto przyjeżdża na 4 tygodnie,pracuje dziennie po 6 godzin,zbiera za to bardzo dobrą kasę,ale robota wykonana jest na potężny minus--w sumie,zmienniczka bierze kase za pobyt,niewiele robi,a po jej wyjeżdzie ja doprowadzam wszystko do ładu.
A tak w temacie-już miesiąc walcze z lustrami i nie mogę ich domyć.Czegokolwiek bym nie uzyła-są zamazy i smugi.Nikt nie umie sobie z tym poradzić i nie wiemy dlaczego?Lustra zostały umyte czymś,co zostawiło jakiś film na ich powierzchni i to nie daje się usunąc.Ani płyn do naczyń,ani ocet,ani szorowanie gąbka,żadne gazety-nic nie działa.Moze macie jakiś pomysł??????Moja szefowa nie dowierzając mi sama usiłowała te lustra umyć-efekt był identyczny.3 razy w tygodniu walcze z tym i wychodzę z tej
walki pokonana.A kiedyś te lustra po prostu błyszczały.

I jeszcze jeden pomysł na prezent-sobie kupiłamd dzisiaj,bo ładne.W Aldi-m są świece ledowe.Duże.Kosztują ok 12 euro.Daja piękne,ciepłe,żółtawe światło.


Jak macie POMYSŁY NA DOCZYSZCZENIE LUSTER-PLISSSS napiszcie proszę.

Lustra mogę być stare? kiepskiej jakości? to nic nie pomoże, lustro coś traci, ale nie pamiętam już co  coś ścieralnego.
Zakładanie podkolanówek uciskowych to nie dramat, tylko to czy nam wolno czy nie?
Ja po latach bycia pierwszą, stałą , najlepszą sama się zdegradowałam  do bycia zmienniczką ,wierz mi proszę łatwiej być stałą opiekunką jednak.
14 grudnia 2016 08:58 / 1 osobie podoba się ten post
Odnośnie luster-mój chłop używa do sprzątania bardzo dużo środków chemicznych.Wg niego im więcej tym lepiej. Takim samym sposobem czyści lustra. Już nie wspomnę ile''jaśnistych''leci przy wykonywaniu tej czynności :)Ja po prostu myję zwykłą wodą i przecieram,poleruję ściereczką z mikrofibry(suchą i czystą)U mnie efekt jest-lustereczka są czyściutkie,bez smug.Prawdopodobnie zmywam wodą te preparaty wcześniej naniesione. Spróbuj-jak nie pomoże to nie zaszkodzi
14 grudnia 2016 09:00 / 1 osobie podoba się ten post
Impala

Ja pierwszy raz będę swieta spedzac w obecnej pracy.
Nietypowe będą-jak mniemam,czytajac wasze opowieści.
Po pierwsze w dzień wigilijny ma się odbyc ostatni tegoroczny zimowy grill.
Bez komentarza-Wigilja i grill=dla mnie nowość,ale nie mówie,że nie do przyjęcia.Inaczej będzie.
Pierwszy dzień Świąt-impreza ma być u nas,ale jak się odbędzie wszystko-jeszcze nie wiem.Co prawda spytałam o to=choć generalnie o nic nie pytam,bo jakby mało mnie obchodzi,ale w odpowiedzi usłyszałam jedynie,że jeszcze nie wiadomo do końca,gdzie impreza świąteczna się odbędzie.
A w drugi dzień świat wyjazd nad Morze Pólnocne do któregos tam stycznia.
Prezentów się niby nie robi-ale jednak zawsze wszyscy się wyłamują i prezenty sa.Ja nie z tych,co to rozdają prezenty na lewo i prawo,ale że generalnie kocham dawać-więc już prezenty zakupione mam.Perfumy i słodycze.I mam nadzieję,że z zapachami trafiłam w pobliże dziesiątki.Bo ze słodyczmi to na 200 procent.
Co prawda dla szefowej miałam zamówiony piękny brelok do kluczy-ale niestety otworzyła przesyłkę i niespodzianka przestała być niespodzianką-brelok dostała ot tak,bo i tak dla niej był.Przesyłka była żle zaadresowana-bez mojego nazwiska.Tak wyszło.
Piszę o tym,bo to może jakiś pomysł na prezent dla innych-brelok ze znakiem zodiaku.A piękne można dostać na Amazonie.Zresztą nie tylko ze znakiem zodiaku.
Perfumy (ja w Douglasie kupuje)-małe buteleczki-też cenowo do przyjęcia.


Ann1967-nie pamiętam,czy czytałam opis twojej szteli.Wychodzi mi,że lubiłaś to miejsce.Nie wiem,moze tak się nie stanie-ale może tak być,że w nowym roku dostaniesz miejsce lepsze i finansowo i tak ogólnie.
Choc na marginesie dodam,że zakładanie podkolanówek uciskowych było dla mnie tematem tabu do momentu,kiedy nie nauczyłam się tego robić.Technika zakładania-i problemy się zmniejszają .Do mojej szefowej jeszcze mi daleko,bo ona to robi tak,jakby zakładała normalne skarpety-ale już mnie ten obowiązek nie przeraża,bo wiem,jak do tematu podejść.I tylko czasami udaję,że mi jest ciężko,żeby nie było,że to jest takie nic.
Najczęsciej boimy się i unikamy czegoś,z czym sobie nie radzimy za dobrze.
I proszę na mnie nie napadać,że ubieram takie kolanówki-raz na tydzień tak wypada w grafiku,że to właśnie ja muszę to robić i nie ma innej możliwości.

Ty Ann denerwujesz się zmienniczką,wprowadzajacą "szczególne" ułatwienia,a ja zastanawiam się,co jest gorsze-taka osoba,czy ktoś,kto przyjeżdża na 4 tygodnie,pracuje dziennie po 6 godzin,zbiera za to bardzo dobrą kasę,ale robota wykonana jest na potężny minus--w sumie,zmienniczka bierze kase za pobyt,niewiele robi,a po jej wyjeżdzie ja doprowadzam wszystko do ładu.
A tak w temacie-już miesiąc walcze z lustrami i nie mogę ich domyć.Czegokolwiek bym nie uzyła-są zamazy i smugi.Nikt nie umie sobie z tym poradzić i nie wiemy dlaczego?Lustra zostały umyte czymś,co zostawiło jakiś film na ich powierzchni i to nie daje się usunąc.Ani płyn do naczyń,ani ocet,ani szorowanie gąbka,żadne gazety-nic nie działa.Moze macie jakiś pomysł??????Moja szefowa nie dowierzając mi sama usiłowała te lustra umyć-efekt był identyczny.3 razy w tygodniu walcze z tym i wychodzę z tej
walki pokonana.A kiedyś te lustra po prostu błyszczały.

I jeszcze jeden pomysł na prezent-sobie kupiłamd dzisiaj,bo ładne.W Aldi-m są świece ledowe.Duże.Kosztują ok 12 euro.Daja piękne,ciepłe,żółtawe światło.


Jak macie POMYSŁY NA DOCZYSZCZENIE LUSTER-PLISSSS napiszcie proszę.

Ja lustra m yję ocet z wodą.Wlewam w rozpylacz 1/2 szkl. octu i resztę wody, może pomoże?:)
14 grudnia 2016 09:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ann1967

Teraz przyszła do mojego pokoju i mnie przaprosiła, nie wiem na ile to jest szczere...haha

Aniu już to w domu przeczytasz.Odpoczywaj ,ciesz się rodzinką i zostaw De za sobą.
14 grudnia 2016 10:41 / 4 osobom podoba się ten post
U mnie kolejny trudny dzień.

Zaraz jedziemy na obiad do restauracji, czekamy na synapdp, który ma być około 11:30. Oczywiście, według babki syn jest bardzo punktualny, więc już od 9:00 ona jest gotowa.
Na szczęście buty i płaszcz ubierze za chwilę

Popołudniu chyba będę się pakować. Wolałabym jutro, ale jeszcze nie wiem, o której będzie zmienniczka.
Rzeczy do pakowania mi przybywa.
Oprócz łakoci od sasiadek, mam jeszcze prezent od babki. Nawet mnie zaskoczyła małą kopertą.Ona raczej "oszczędna", a tu , proszę...  
Wczoraj był szwagier z kilkoma drobnymi prezentami. I tak góra rośnie
14 grudnia 2016 10:54 / 1 osobie podoba się ten post
Misiek

Jako ze jestem juz "wyjechany", to napisze tutaj.
Wczorajsza podroz uplynela bardzo milo i wygodnie, ale na koncu byla niespodzianka.
Na dworcu autobusowym w Dortmundzie czekali panowie z "firmy" Zoll.
Najpierw poprosili kierowce o otwarcie bagaznikow i przyprowadzili pieska. Potem pobieznie sprawdzili dokumenty pasazerow, a na zewnatrz zaprosili jedna z pasazerek. Potem pozwolili pozostalym opuscic autobus.
Widzialem jak z bagazy tej pani wyciagali spore ilosci pojedynczych paczek i kartonow z papierosami.
I tak pani "dorobila" sobie do swiatecznej wyplaty.
Zastanawiam sie, czy to w dalszym ciagu jest oplacalne, a jesli tak, to w jakim stopniu?
Moim zdaniem nie oplaca sie przywozic do Niemiec na wlasny uzytek papierosow z Polski. Przy obecnych cenach, jak sie tutaj kupi dobry tyton, gilzy i inne przybory, to paczka samorobek kosztuje maksymalnie 2-3 EUR.
Chyba, ze przywiezie sie te przemycane ze wschodu. Ale one tez juz sa coraz drozsze i podlej jakosci.
No i wpadka z nimi drooooooogo kosztuje.



Wiesz, ja nie wiedziałam, że jeszcze są kontrole na granicy :(
Myślałam, że te czasy już dawno minęły.
14 grudnia 2016 11:02 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

U mnie kolejny trudny dzień.

Zaraz jedziemy na obiad do restauracji, czekamy na synapdp, który ma być około 11:30. Oczywiście, według babki syn jest bardzo punktualny, więc już od 9:00 ona jest gotowa.
Na szczęście buty i płaszcz ubierze za chwilę :-)

Popołudniu chyba będę się pakować. Wolałabym jutro, ale jeszcze nie wiem, o której będzie zmienniczka.
Rzeczy do pakowania mi przybywa.
Oprócz łakoci od sasiadek, mam jeszcze prezent od babki. Nawet mnie zaskoczyła małą kopertą.Ona raczej "oszczędna", a tu , proszę... :-) 
Wczoraj był szwagier z kilkoma drobnymi prezentami. I tak góra rośnie :-)

Ojej, ale Ci dobrze... Prezenty, powrót do Polski... A ja tu jestem pierwszy raz i tylko na 3 tygodnie, więc raczej nic nie dostanę, oprócz niemieckiego całuska i odrobiny ciasteczek na pożegnanie, uuuuuuuuuuu...
Ale za to zlokalizowałam miejsce w pokoju, gdzie mój niedorobiony lapek łapie internet, więc są i powody do radości!
14 grudnia 2016 11:05 / 2 osobom podoba się ten post
Misiek

Jako ze jestem juz "wyjechany", to napisze tutaj.
Wczorajsza podroz uplynela bardzo milo i wygodnie, ale na koncu byla niespodzianka.
Na dworcu autobusowym w Dortmundzie czekali panowie z "firmy" Zoll.
Najpierw poprosili kierowce o otwarcie bagaznikow i przyprowadzili pieska. Potem pobieznie sprawdzili dokumenty pasazerow, a na zewnatrz zaprosili jedna z pasazerek. Potem pozwolili pozostalym opuscic autobus.
Widzialem jak z bagazy tej pani wyciagali spore ilosci pojedynczych paczek i kartonow z papierosami.
I tak pani "dorobila" sobie do swiatecznej wyplaty.
Zastanawiam sie, czy to w dalszym ciagu jest oplacalne, a jesli tak, to w jakim stopniu?
Moim zdaniem nie oplaca sie przywozic do Niemiec na wlasny uzytek papierosow z Polski. Przy obecnych cenach, jak sie tutaj kupi dobry tyton, gilzy i inne przybory, to paczka samorobek kosztuje maksymalnie 2-3 EUR.
Chyba, ze przywiezie sie te przemycane ze wschodu. Ale one tez juz sa coraz drozsze i podlej jakosci.
No i wpadka z nimi drooooooogo kosztuje.



Ja miałam podobną kontrolę w lutym, jak wracałam do Polski, małym busikiem.
Zatrzymali kilka w okolicach Brzegu, kazali zjechać  na parking. 
Tyle, że u jednego z pasażerów znaleziono "biały proszek". Zakończył wcześniej podróż w kajdankach na rękach.
14 grudnia 2016 11:18 / 4 osobom podoba się ten post
Pomoc forum2

Wiesz, ja nie wiedziałam, że jeszcze są kontrole na granicy :(
Myślałam, że te czasy już dawno minęły.

Takie kontrole nie mogą pójść w niebyt. Sądzę, że takim małym przemytem papierosów na własny użytek to Zollamt sie akurat nie interesuje. Wpadki są pewnie przypadkowe. Szukają innych, większych rzeczy. Drobiazgiem nie pogardzą. Często sprawdzaja sporo kilometrów po przekroczeniu granicy.
Elfinko, czy Ty wiesz co by było gdyby takich kontroli nie było na granicach ??? Matko kochana ..... !!