Na wyjeździe #36

17 grudnia 2016 16:50 / 6 osobom podoba się ten post
Alina

Może coś jest w powietrzu bo moja pdp też chodziła od rana poirytowana. Wszystko jej nie pasowało i kto był temu winien? No oczywiście ja. Ponieważ nie może mi już zbyt wiele zarzucić to zaczynają się zarzuty urojone takie, których nie sposób udowodnić. Wpierw nie umiałam gotować, obsługiwać pralki ( fakt egzemplarz muzealny) , robić zakupów, interesowałam się bardziej kwiatami i kotem niż nią. Teraz wymyśliła sobie, że nie potrafię się nią dobrze opiekować cokolwiek to znaczy. Czasem nie mam już do niej siły. Miałam nadzieję, że z każdym mijającym miesiącem- a prcuję u niej już ponad dwa lata- będzie lepiej. A tu guzik z pętelką. Jest coraz trudniej. Mam wrażenie, że dla niej istnieją ludzie tj. Niemcy i Polacy, którzy ludźmi nie są. Są za to prymitywnymii  leniami , którzy nic nie wiedzą. Kobiety to idiotki, a reszta to złodzieje. Po ulicach jeżdżą wozy drabiniaste i biegają niedźwiedzie polarne. Babci nic bardziej nie wkurza niż fakt, że ja wiem coś lepiej. Zawsze będzie próbowała mnie sprowadzić do parteru i wykazać moją głupotę. Każda na pozór niewinna wymiana zdań może w mgnieniu oka doprowadzić ją do furii. Tak sobie czasem na nią patrzę i zastanawiam się jak można być aż tak złym, czerpać satysfakcję z poniewierania kimś innym. Myśli, że ma władzę, a ja tak  tylko stoję i obserwuję. Już prawie niczym nie jest wstanie mnie dotknąć. Czuję się tak jakbym miała akórę przeciwpancerną tylko wzbiera we mnie niechęć. Już prawie nie potrafię być dla niej miła. Jestem w miarę grzeczna ale moja mina bardzo często jest z gatunku " mów mi do d...y" i to ją doprowadza do szewskiej pasji.
 
 

bo ty dobra kobieta Alinka jesteś.Za dobra !
Moja poprzednia Pdp tez mi raz (tylko raz) wyskoczyła z podobnymi pogladami.Miała chyba pecha,ze akurat ja miałem muchy w nosie i myslenie ze jak ten narod (Niemcy) mogl przetrwac w takim brudzie,braku odpowiedniej diety itd.Załapała się wiec kobicina na riposte z mojej strony.Powiedziałem wprost ze gdyby nie my ze swoja wiedza i cierpliwoscia przestaniemy tu pracować to ona zginie jak mydlo w praniu.To ona wymaga fachowej pomocy,nie ma wladzy bo decyzje za nia podejmuje rodzina lub ja.
Wiecej juz nie probowala udawadniac swojej wyzszosci
17 grudnia 2016 17:23 / 7 osobom podoba się ten post
ORIM

bo ty dobra kobieta Alinka jesteś.Za dobra !
Moja poprzednia Pdp tez mi raz (tylko raz) wyskoczyła z podobnymi pogladami.Miała chyba pecha,ze akurat ja miałem muchy w nosie i myslenie ze jak ten narod (Niemcy) mogl przetrwac w takim brudzie,braku odpowiedniej diety itd.Załapała się wiec kobicina na riposte z mojej strony.Powiedziałem wprost ze gdyby nie my ze swoja wiedza i cierpliwoscia przestaniemy tu pracować to ona zginie jak mydlo w praniu.To ona wymaga fachowej pomocy,nie ma wladzy bo decyzje za nia podejmuje rodzina lub ja.
Wiecej juz nie probowala udawadniac swojej wyzszosci

Do babci nic nie dociera . Nauczyłam się ją ignorować. Czasem naprawdę potrafi mi podnieść ciśnienie ale staram się podążać za nią  i odbijam piłeczkę. Komuś mogłoby się wydawać dziwne, po co? Można nic nie mówić. Nie w jej przypadku. Jeśli nie zablkokuję jej to bedzie opowiadać sąsiadom, rodzinie jaka to jestem głupia. Tak zresztą opowiada ale przynajmniej nie aż tyle. Nie tak dawno byłyśmy u dentysty. Godzina wizyty 10:30.  Droga  do, pobyt na miejscu, droga z powrotem, wszystko trwa. Wiadomo, że obiad musi być z gatunku sprinterskich pytam więc czy możemy zjeść "Spaghetti mit Bolognese-Sauce". Babcia udaje, że nie rozumie co ja mówię i pyta " Spaghetti mit Kartoffeln'. Komuś patrzącemu z boku wydawało by się, że to jest takie niewinne. Ma prawo nie zrozumieć ale ja wiem, że tak wcale nie jest. Powtarzam jeszcze raz swoją kwestię, babcia swoją. W końcu pytam czy kiedykolwiek jadłyśmy spaghetti z ziemniakami? Nie, to dlaczego pani przyszły na myśl ziemniaki? Jak w ogóle można coś takiego skojarzyć? No ale przecież Polki nie potrafią gotować więc może my jemy makaron z ziemniakami. Ręce opadają. Wszystko zinterpretuje tak aby było to jakieś opatrzne, wykrzywione. A jak się wkurzyła, gdy dziwiłam się kto je ziemniaki z makaronem bo o takiej kuchni nie słyszałam.
17 grudnia 2016 17:29 / 3 osobom podoba się ten post
17 grudnia 2016 17:59 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Może coś jest w powietrzu bo moja pdp też chodziła od rana poirytowana. Wszystko jej nie pasowało i kto był temu winien? No oczywiście ja. Ponieważ nie może mi już zbyt wiele zarzucić to zaczynają się zarzuty urojone takie, których nie sposób udowodnić. Wpierw nie umiałam gotować, obsługiwać pralki ( fakt egzemplarz muzealny) , robić zakupów, interesowałam się bardziej kwiatami i kotem niż nią. Teraz wymyśliła sobie, że nie potrafię się nią dobrze opiekować cokolwiek to znaczy. Czasem nie mam już do niej siły. Miałam nadzieję, że z każdym mijającym miesiącem- a prcuję u niej już ponad dwa lata- będzie lepiej. A tu guzik z pętelką. Jest coraz trudniej. Mam wrażenie, że dla niej istnieją ludzie tj. Niemcy i Polacy, którzy ludźmi nie są. Są za to prymitywnymii  leniami , którzy nic nie wiedzą. Kobiety to idiotki, a reszta to złodzieje. Po ulicach jeżdżą wozy drabiniaste i biegają niedźwiedzie polarne. Babci nic bardziej nie wkurza niż fakt, że ja wiem coś lepiej. Zawsze będzie próbowała mnie sprowadzić do parteru i wykazać moją głupotę. Każda na pozór niewinna wymiana zdań może w mgnieniu oka doprowadzić ją do furii. Tak sobie czasem na nią patrzę i zastanawiam się jak można być aż tak złym, czerpać satysfakcję z poniewierania kimś innym. Myśli, że ma władzę, a ja tak  tylko stoję i obserwuję. Już prawie niczym nie jest wstanie mnie dotknąć. Czuję się tak jakbym miała akórę przeciwpancerną tylko wzbiera we mnie niechęć. Już prawie nie potrafię być dla niej miła. Jestem w miarę grzeczna ale moja mina bardzo często jest z gatunku " mów mi do d...y" i to ją doprowadza do szewskiej pasji.
 
 

Może coś jest w tym powietrzu , bo ja dzisiaj czuje sie jakbym była obok siebie .
, cisnienie niskie , głowa jak na sznurku. A na dodatek ostatnia sobota przed wyjazdem i wolna nocka . Plany , że cho, cho , a energii ni hu, hu
Może macie jakieś recepty, na "cito" ? Alkohol pomoże ? Sama nie wiem 
 
17 grudnia 2016 18:11 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Alinko, Włosi jedzą makaron z ziemniakami :)


https://www.google.de/search?q=pasta+e+patate&oq=pasta+e+patate&aqs=chrome..69i57j0l5.10585j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

No zobacz. Wiem, że jedzą z chlebem ale o ziemniakach nie słyszałam.Gdybym wiedziała to może bym się tak nie dziwiła Myślę jednak, że babcia też o tym nie wie i nie oto jej chodziło.
17 grudnia 2016 18:12 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Do babci nic nie dociera . Nauczyłam się ją ignorować. Czasem naprawdę potrafi mi podnieść ciśnienie ale staram się podążać za nią  i odbijam piłeczkę. Komuś mogłoby się wydawać dziwne, po co? Można nic nie mówić. Nie w jej przypadku. Jeśli nie zablkokuję jej to bedzie opowiadać sąsiadom, rodzinie jaka to jestem głupia. Tak zresztą opowiada ale przynajmniej nie aż tyle. Nie tak dawno byłyśmy u dentysty. Godzina wizyty 10:30.  Droga  do, pobyt na miejscu, droga z powrotem, wszystko trwa. Wiadomo, że obiad musi być z gatunku sprinterskich pytam więc czy możemy zjeść "Spaghetti mit Bolognese-Sauce". Babcia udaje, że nie rozumie co ja mówię i pyta " Spaghetti mit Kartoffeln'. Komuś patrzącemu z boku wydawało by się, że to jest takie niewinne. Ma prawo nie zrozumieć ale ja wiem, że tak wcale nie jest. Powtarzam jeszcze raz swoją kwestię, babcia swoją. W końcu pytam czy kiedykolwiek jadłyśmy spaghetti z ziemniakami? Nie, to dlaczego pani przyszły na myśl ziemniaki? Jak w ogóle można coś takiego skojarzyć? No ale przecież Polki nie potrafią gotować więc może my jemy makaron z ziemniakami. Ręce opadają. Wszystko zinterpretuje tak aby było to jakieś opatrzne, wykrzywione. A jak się wkurzyła, gdy dziwiłam się kto je ziemniaki z makaronem bo o takiej kuchni nie słyszałam.

Za bardzo się niuniasz Alinka z tą babką podopieczną, z takimi perfidnie złośliwymi typami to trzeba krótko. A jak nie to do kąta.  ;) żeby nie powiedzieć do karceru. hehe

/żart/
17 grudnia 2016 18:13 / 2 osobom podoba się ten post
margaritka59

Może coś jest w tym powietrzu :brak wiary:, bo ja dzisiaj czuje sie jakbym była obok siebie :-(.
, cisnienie niskie , głowa jak na sznurku. A na dodatek ostatnia sobota przed wyjazdem i wolna nocka . Plany , że cho, cho , a energii ni hu, hu :-(. 
Może macie jakieś recepty, na "cito" ? Alkohol pomoże ? Sama nie wiem :brak wiary:
 

Nie zaszkodzi sprawdzićAlkohol podobno podnosi ciśnienie.
17 grudnia 2016 18:18 / 5 osobom podoba się ten post
Kama84

Za bardzo się niuniasz Alinka z tą babką podopieczną, z takimi perfidnie złośliwymi typami to trzeba krótko. A jak nie to do kąta.  ;) żeby nie powiedzieć do karceru. hehe

/żart/

Nie niuniam się ale nie chcę też toczyć permamentnej wojny bo nie mam na to zdrowia. Jestem typowym lwem, łatwo się wk....m ale potem  macham ogonem i sprawę olewam.
17 grudnia 2016 18:42 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Do babci nic nie dociera . Nauczyłam się ją ignorować. Czasem naprawdę potrafi mi podnieść ciśnienie ale staram się podążać za nią  i odbijam piłeczkę. Komuś mogłoby się wydawać dziwne, po co? Można nic nie mówić. Nie w jej przypadku. Jeśli nie zablkokuję jej to bedzie opowiadać sąsiadom, rodzinie jaka to jestem głupia. Tak zresztą opowiada ale przynajmniej nie aż tyle. Nie tak dawno byłyśmy u dentysty. Godzina wizyty 10:30.  Droga  do, pobyt na miejscu, droga z powrotem, wszystko trwa. Wiadomo, że obiad musi być z gatunku sprinterskich pytam więc czy możemy zjeść "Spaghetti mit Bolognese-Sauce". Babcia udaje, że nie rozumie co ja mówię i pyta " Spaghetti mit Kartoffeln'. Komuś patrzącemu z boku wydawało by się, że to jest takie niewinne. Ma prawo nie zrozumieć ale ja wiem, że tak wcale nie jest. Powtarzam jeszcze raz swoją kwestię, babcia swoją. W końcu pytam czy kiedykolwiek jadłyśmy spaghetti z ziemniakami? Nie, to dlaczego pani przyszły na myśl ziemniaki? Jak w ogóle można coś takiego skojarzyć? No ale przecież Polki nie potrafią gotować więc może my jemy makaron z ziemniakami. Ręce opadają. Wszystko zinterpretuje tak aby było to jakieś opatrzne, wykrzywione. A jak się wkurzyła, gdy dziwiłam się kto je ziemniaki z makaronem bo o takiej kuchni nie słyszałam.

Alinko, może to czas, aby zmienić miejsce, nie myślałaś o tym? Po co się tyle męczyć? 
17 grudnia 2016 19:12 / 5 osobom podoba się ten post
Nugatka

Alinko, może to czas, aby zmienić miejsce, nie myślałaś o tym? Po co się tyle męczyć? 

Tylko tak jak pisałam, jeśli się opanuje babcię to źle nie jest. To co ona mówi robi na mnie coraz mniejsze wrażenie. Wiem, że wybije godzina 13:00 i udaję się na górę, do swojego świata albo do miasteczka, w którym mam swoje ścieżki. Jest włoska kawiarenka z pysznymi lodami, w której pan na do widzenia mówi "ciao".Polski sklep. Kasjer w Kauflandzie jest Polakiem i jak są jakieś akcje promocyjne to nie skąpi mi "treuepunkte"  dzięki którym mam profesjonalny zestaw noży oraz komplet sztućy dla 6 osób firmy Sollingen. Kurierzy z DPD są Polakami. Gdyby nie babci charakter to byłaby stella, o którą każdy by się bił. Tak jak pisałam wcześniej ma to swoje złe i dobre strony. Zła strona jest oczywista, a dobra taka, że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo aby mnie ktoś wygryzł. Nie muszę się martwić. Najwyżej sama odejdę,  ewentualnie babcia się mnie pozbędzie. Poza tym jest moja cudna kicia, która pięknie mruczy i nowe ksiązki. Właśnie rozpoczęłam " Huston, mamy problem" Katarzyny Grocholi. Nie bez znaczenia jest także dobre wynagrodzenie, powyżej przeciętnej. Coś, za coś.
17 grudnia 2016 19:39 / 4 osobom podoba się ten post
Wczoraj zapomniałam napisać,że podkolanówki uciskowe na podróż,które polecała Emilia sprawdziły się rewelacyjnie. Co prawda zbyt elegancko nie wyglądają i jest lekki dyskomfort jenak warte polecenia.
Kupiłam na czuja rozmiar 38-44 taka dziwna rozmiarówka i okazały się dobre. Jakby ktoś chciał,można kupić w DM-ie.
17 grudnia 2016 19:40 / 4 osobom podoba się ten post
Zmarł Bohdan Smoleń. Niezbyt wielki wzrostem ale poczuciem humoru na pewno. Nigdy nie zapomnę gdy w 1981 roku byłam w kabarecie Tey na programie " Na granicy". Płakałam ze śmiechu. W tym roku odchodzą wszyscy, których podziwiałam, szanowałam, lubiłam. Wpierw  Andrzej Wajda, poźniej Leonard Cohen, a teraz Bohdan Smoleń. W ubiegłym roku byłam na nowym programie Zenona Laskowika " Będą zmiany". Choć obok niego występowały takie znakomitości jak Adrianna Biedrzyńska czy Tadeusz Ross to brakowało mi właśnie Smolenia. 

Poniżej fragment programu " Na granicy'.




17 grudnia 2016 20:50 / 7 osobom podoba się ten post
Alina

Może coś jest w powietrzu bo moja pdp też chodziła od rana poirytowana. Wszystko jej nie pasowało i kto był temu winien? No oczywiście ja. Ponieważ nie może mi już zbyt wiele zarzucić to zaczynają się zarzuty urojone takie, których nie sposób udowodnić. Wpierw nie umiałam gotować, obsługiwać pralki ( fakt egzemplarz muzealny) , robić zakupów, interesowałam się bardziej kwiatami i kotem niż nią. Teraz wymyśliła sobie, że nie potrafię się nią dobrze opiekować cokolwiek to znaczy. Czasem nie mam już do niej siły. Miałam nadzieję, że z każdym mijającym miesiącem- a prcuję u niej już ponad dwa lata- będzie lepiej. A tu guzik z pętelką. Jest coraz trudniej. Mam wrażenie, że dla niej istnieją ludzie tj. Niemcy i Polacy, którzy ludźmi nie są. Są za to prymitywnymii  leniami , którzy nic nie wiedzą. Kobiety to idiotki, a reszta to złodzieje. Po ulicach jeżdżą wozy drabiniaste i biegają niedźwiedzie polarne. Babci nic bardziej nie wkurza niż fakt, że ja wiem coś lepiej. Zawsze będzie próbowała mnie sprowadzić do parteru i wykazać moją głupotę. Każda na pozór niewinna wymiana zdań może w mgnieniu oka doprowadzić ją do furii. Tak sobie czasem na nią patrzę i zastanawiam się jak można być aż tak złym, czerpać satysfakcję z poniewierania kimś innym. Myśli, że ma władzę, a ja tak  tylko stoję i obserwuję. Już prawie niczym nie jest wstanie mnie dotknąć. Czuję się tak jakbym miała akórę przeciwpancerną tylko wzbiera we mnie niechęć. Już prawie nie potrafię być dla niej miła. Jestem w miarę grzeczna ale moja mina bardzo często jest z gatunku " mów mi do d...y" i to ją doprowadza do szewskiej pasji.
 
 

Coś być moze jest na rzeczy z tą pogodą bo moja Pani domu też od wczoraj jest bardzo pobudzona,nie w sensie agresji bo jest spokojną osobą ,ale te jej pomysły...Dziś zrobiłyśmy chyba 30km cały dzień chodziłyśmy ,szukałyśmy grobu jej męża,oczywiście w domu.Góra-dól.góra-doł tylko w piwnicy nie byłysmy.
Nie wiem co to bedzie w nocy....czy nie przypadkiem dalszy ciag poszukiwań.
W między czasie zadzwoniła do ogrodnika zeby przyszedł trawę skosić..w sumie to nie wiem gdzie się dodzwoniła wybierała numery z ksiązki..ale z kims rozmawiała ,ze ma przyjść skosić i to koniecznie 1 grudnia.
Tak naprawdę żal mi tych ludzi,wredna jest ta choroba jak...nie powiem co..
17 grudnia 2016 21:45 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczynka.z

Coś być moze jest na rzeczy z tą pogodą bo moja Pani domu też od wczoraj jest bardzo pobudzona,nie w sensie agresji bo jest spokojną osobą ,ale te jej pomysły...Dziś zrobiłyśmy chyba 30km cały dzień chodziłyśmy ,szukałyśmy grobu jej męża,oczywiście w domu.Góra-dól.góra-doł tylko w piwnicy nie byłysmy.
Nie wiem co to bedzie w nocy....czy nie przypadkiem dalszy ciag poszukiwań.
W między czasie zadzwoniła do ogrodnika zeby przyszedł trawę skosić..w sumie to nie wiem gdzie się dodzwoniła wybierała numery z ksiązki..ale z kims rozmawiała ,ze ma przyjść skosić i to koniecznie 1 grudnia.
Tak naprawdę żal mi tych ludzi,wredna jest ta choroba jak...nie powiem co..

Musisz z pdp szukać ? Nie możesz np. w tym czasie zając się czymś innym? Ja nigdy nie szukałam niczego z moimi pdp,tylko najpierw tłumaczyłam,a jak nie pomagało to zostawiałam w spokoju,nich się zmęczą ,szybciej spać pójdą.. Jaki sens jej chodzić za pdp i udawać,że czegos się szuka? Szkoda twojego zdrowia.
17 grudnia 2016 21:54 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Musisz z pdp szukać ? Nie możesz np. w tym czasie zając się czymś innym? Ja nigdy nie szukałam niczego z moimi pdp,tylko najpierw tłumaczyłam,a jak nie pomagało to zostawiałam w spokoju,nich się zmęczą ,szybciej spać pójdą.. Jaki sens jej chodzić za pdp i udawać,że czegos się szuka? Szkoda twojego zdrowia.

Nie,nie musze ,zreszta moja babcia bardzo rzadko mnie o coś prosi,jest kochaną osobą. No ale ma ponad 90 lat i zdarzają jej się zawroty więc ja tak asekuracyjnie dreptałam w pobliżu w obawie żeby się nie przewróciła i tak nie mam nic do roboty moge podreptać.W sumie to aż tak bardzo to dreptanie mi nie przeszkadzało jak to przerażliwe powtarzanie słowa grób -przez cały dzień.
W nocy rownież mnie nie woła a pielgrzymki uskutecznia i tez śpie czujnie w razie W.