Dzień dobry się z Wami.
Czas zapitala jak głupi.
Dziś wieczorem wyjazd nad morze.
Co prawda w innym wątku Kasia63 donosi,że mokro i zimno, ja jednak mam nadzieję,że przywiozę słoneczko. Tak przynajmniej mówią prognozy.
Wczoraj zaliczony ginekolog. Wiadomości niby dobre, ale po powrocie znad morza czekają mnie dokładniejsze badania...dla spokojności...
Mam też wizytę chrześniaka. Kuchnia zmodyfikowana, bo on na ścisłej diecie bezglutenowej.
Wczoraj smażyłam naleśniki z mąki bezglutenowej. Ciasto po wyrobieniu wyglądało jak klej do tapet, na patelni też zachowywało się jak ono chciało, ani to porządnie cienko rozlać...
Ale....
Młody wszedł do kuchni i zdziwko: "To są bezglutenowe? Takie fajne? Nawet Oma takich nie umie usmażyć. Ciocia, jesteś mistrzem".
Brawo ja :-)