A ja sobie w domku bumeluję, bo już niedługo do pracy...:placz3:
A ja sobie w domku bumeluję, bo już niedługo do pracy...:placz3:
Po wczorajszym okupowaniu łazienki nie ma śladu, trochę lepiej sie czuje ale co wymysliłam to Wam pokażę, nie najpierw napisze.Po mojej 38 letniej kuchni nie ma sladu, fakt że szafki były odnawiane i płytki na podłodzę są 15 letnie ale było no było komunistycznie.Marzyła mi się kuchnia taka juz z wyższej półki /jak łazienka/ ale nie da rady finansowo./około 20tys.Uprosiłam mjego slubnego tylko na wymiane szafek i płytek na scianę i udało się.Kuchnię marzen zostawie na pózniej cha, cha:).Dobre i to.Szafki juz w piwnicy:) Sciany w kuchni doskrobane do pierwszej farby- miałam na zieloną:)
wybycz sie kochana za wszystkie czasy porzadnie i szybko:aniolki:
Cieszę się wolnością i martwię, że dni tak szybko mijają...Ale trudno:-)
Michasiu czy to męża i synka zagoniłaś do pracy?
Cieszę się wolnością i martwię, że dni tak szybko mijają...Ale trudno:-)
Oj wracaj do pracy bo nie mam co czytać,twój blog gdzieś zakopany,ale odkopię jak będzie trzeba :-)
Wszyscy żyją przygotowaniami do zjazdu do domu i nie piszą, a druga zmiana(świateczna) szykuje się na wyjazd...
Nie wszyscy żyją tylko wyjazdem ,niektórzy tu zostają do po świąt,a nie piszą bo pewnie zazdroszczą tym co jadą przed świętami :-)
Tak:niebo pieklo:To Pat& Mat / bajka "sąsiedzi"/ naprawiają, remontują i psują:) ale robocizna za darmo:)))