:-)
Dziękuję Oksza, ale na razie tam się nie wybieram. W ogóle nie wiem, czy kiedykolwiek do Chin pojadę. Nigdy nie interesowałem się tą kulturą :-)))
Ale obiecuję, że jak będę tam się wybierał, to Malinę zabiorę na pewno. :niebo pieklo:
:-)
Dziękuję Oksza, ale na razie tam się nie wybieram. W ogóle nie wiem, czy kiedykolwiek do Chin pojadę. Nigdy nie interesowałem się tą kulturą :-)))
Ale obiecuję, że jak będę tam się wybierał, to Malinę zabiorę na pewno. :niebo pieklo:
Nawiązałam do tych Chin, bo przeglądałam początki swojego bloga i tam któregoś dnia (w listopadzie) właśnie napisałeś cytuję Twój wpis: "Jak skończę pracę w opiece, wiem już co będę robił - idę na kursy chińskiego" Następnie z Maliną umawiałeś się na wyjazd do Chin. Ten mój wpis był tak dla żaru, dla rozruszania atmosfery, bo tak poważnie, zacząłeś pisać o swoim odejściu z pracy opiekuna.
Emilio, z całą pewnością należysz do bardziej doświadczonych pracowników opieki, ale także sobie tłumaczę, że jestem w pracy i taki a nie inny jest jej charakter. Co do upływającego czasu dla wszystkich po równo, to zupełnie inaczej to postrzegam będąc "na wolności".
Poza tym tu więzieniem, czas płynie nie tylko wolniej, ale zupełnie inaczej. Będąc w pracy czas płynie w zastraszającym tempie.
Miejsce, w którym obecnie pracuję to właśnie jest to. Dobrze się tu czuję pod każdym względem. Cenię spokój, brak ingerencji z zewnątrz w to co robię.
Zaczynając pracę (zupełnie przez przypadek) jako opiekun, nie przypuszczałem, że da mi ona tyle satysfakcji.
Szczęśliwej podróży.
p.s. sypiam na wygodnym łóżku z dobrym materacem. Nawet materac w pracy mam podobny do tego w domu. :-))))
Otrzymałem dzisiaj oficjalne zaproszenie na Komunię św. Wnuczki mojej Pdp. Tym bardziej dumny jestem, (chyba w pracy tak nadęty jeszcze nigdy nie byłem), ponieważ moje Imię widnieje na zaproszeniu i kopercie obok Imienia mojej Pdp.
Moje Imię a nie "przyjaciela" Pdp., co wcale takie oczywiste wcześniej nie było. :tanczy::pomponiara:
Prze ok.20 minut ,nie miałam netu!Poziom paniki sięgnął zenitu:):):)Pomógł reset routera:)Uffffff:):):):)Muszę koniecznie jakiś detoks zastosować:)
Pogoda i brak netu to nie powody do nerwow i paniki.
Prze ok.20 minut ,nie miałam netu!Poziom paniki sięgnął zenitu:):):)Pomógł reset routera:)Uffffff:):):):)Muszę koniecznie jakiś detoks zastosować:)
Router restertuje raz w miesiącu,potem śmiga jak trzeba.
Dobrze,mamo:)Będę pamiętała:):):):):)