Na wyjeździe 37

06 czerwca 2017 20:05 / 4 osobom podoba się ten post
Kobietka

Nie wszystko na raz i będzie dobrze :uśmiech ona: To prezenty to za  ciasto ? wesoly-emotikon-ruchomy-obrazek-0008

Hahaha, dobra jesteś kobietko :)
To oni wszyscy z miłości do mnie, 
tak mi dogadzają, bo ja również ich rozpieszczam, takie mam dobre serduszko 

Dyskusja = https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/2905/cos-na-poprawe-humoru/forumowe-figle---dzial-dla-doroslych-18---6/page/44

06 czerwca 2017 20:36 / 14 osobom podoba się ten post
Kolejny dzień mija. Ja już "u siebie". Zejdę dopiero na 8 na śniadanko. Fajnie tak. Dzisiejszy dzień był w miarę spokojny. Musiałam pojechać do sklepu, ale przynajmniej mi się troszkę rozerwało, chociaż zakupy wcale nie były konieczne i mogłam je zrobić jutro, bo i tak jadę z Babcią na terapię, ale ona chciała dzisiaj, więc ok. Z obiadem było troszkę roboty, bo zapowiedziała się córka Dziadków. Ona przychodzi prawie w każdą niedzielę na obiad, a dzisiaj miała wolne i wpadła też. Tak się zastanawiam.... będę tutaj w lipcu, kiedy ona będzie miała cały miesiąc wolnego, mam nadzieję, ze nie przyjdzie jej na myśl, zaglądać za często na obiadek. Lubię ją, ale no bez przesady .
Dzień upłynął również na poszukiwaniu protezy Dziadka. Zresztą nie pierwszy raz. To w sumie nic przyjemnego, bo on ma w zwyczaju wyciągać ją podczas jedzenia i owijać w chusteczkę higieniczną i wkładać do kieszeni. A ponieważ on ma notoryczny katar i pociąga cały czas nosem, to i chusteczek zużywa mnóstwo. Więc nie jest to przyjemne, gdy trzeba szukać protezy po koszach na śmieci. Znalazłam ją po południu, dałam mu, a on już dawno zapomniał, że jej nie było i tak długo szukaliśmy . Zdążył też zmoczyć spodnie i rozerwać je na szwie. Co Babcia skomentowała słowami, że już dawno mu przepowiadała, ze pęknie, jak będzie tak dużo jeść. Przyszła burza, więc ucieszyłam się, ze odpadnie nam popołudniowy ogródek i odpadł ... ale tylko mi, bo Babcia troszkę po nim "potańcowała". Ja uparłam się i nie wyszłam. Zrobiłam wielkie pranie, bo tutaj to dosłownie przydałyby się dwie pralki i też miałyby zajęcie. Babcia ma jakieś słabsze dni, bo zasypia podczas jedzenia. Tak było przy obiedzie i później też. Czasami zwracam jej uwagę, zwłaszcza, jak widzę, ze zaraz upuści np. filiżankę, ale jak ma jej spaść coś z widelca, to nie mówię nic, bo przynajmniej jak jej to spadnie, to przebudza się na dłuższy czas, bo jest zła na siebie . I tak czas mija
07 czerwca 2017 09:24 / 11 osobom podoba się ten post
07 czerwca 2017 11:00 / 1 osobie podoba się ten post
Tak.
07 czerwca 2017 11:08 / 3 osobom podoba się ten post
Wieje, to mało powiedziane.
Od piątku podobno lato wróci na Bawarię:)
07 czerwca 2017 12:47
Wieje i leje!
07 czerwca 2017 12:59 / 6 osobom podoba się ten post
Annika

Kolejny dzień mija. Ja już "u siebie". Zejdę dopiero na 8 na śniadanko. Fajnie tak. Dzisiejszy dzień był w miarę spokojny. Musiałam pojechać do sklepu, ale przynajmniej mi się troszkę rozerwało, chociaż zakupy wcale nie były konieczne i mogłam je zrobić jutro, bo i tak jadę z Babcią na terapię, ale ona chciała dzisiaj, więc ok. Z obiadem było troszkę roboty, bo zapowiedziała się córka Dziadków. Ona przychodzi prawie w każdą niedzielę na obiad, a dzisiaj miała wolne i wpadła też. Tak się zastanawiam.... będę tutaj w lipcu, kiedy ona będzie miała cały miesiąc wolnego, mam nadzieję, ze nie przyjdzie jej na myśl, zaglądać za często na obiadek. Lubię ją, ale no :-)bez przesady .
Dzień upłynął również na poszukiwaniu protezy Dziadka. Zresztą nie pierwszy raz. To w sumie nic przyjemnego, bo on ma w zwyczaju wyciągać ją podczas jedzenia i owijać w chusteczkę higieniczną i wkładać do kieszeni. A ponieważ on ma notoryczny katar i pociąga cały czas nosem, to i chusteczek zużywa mnóstwo. Więc nie jest to przyjemne, gdy trzeba szukać protezy po koszach na śmieci. Znalazłam ją po południu, dałam mu, a on już dawno zapomniał, że jej nie było i tak długo szukaliśmy :lol2: . Zdążył też zmoczyć spodnie i rozerwać je na szwie. Co Babcia skomentowała słowami, że już dawno mu przepowiadała, ze pęknie, jak będzie tak dużo jeść:lol2:. Przyszła burza, więc ucieszyłam się, ze odpadnie nam popołudniowy ogródek i odpadł ... ale tylko mi, bo Babcia troszkę po nim "potańcowała". Ja uparłam się i nie wyszłam. Zrobiłam wielkie pranie, bo tutaj to dosłownie przydałyby się dwie pralki i też miałyby zajęcie. Babcia ma jakieś słabsze dni, bo zasypia podczas jedzenia. Tak było przy obiedzie i później też. Czasami zwracam jej uwagę, zwłaszcza, jak widzę, ze zaraz upuści np. filiżankę, ale jak ma jej spaść coś z widelca, to nie mówię nic, bo przynajmniej jak jej to spadnie, to przebudza się na dłuższy czas, bo jest zła na siebie :lol2:. I tak czas mija :-)

Anniko, czy mowiłam już, że bardzo Cię lubię :)? Twoją delikatność, empatię i prostotę (w tym pozytywnym słowa znaczeniu).. 

Pozdrawiam Cię serdecznie :).
07 czerwca 2017 13:42 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Anniko, czy mowiłam już, że bardzo Cię lubię :)? Twoją delikatność, empatię i prostotę (w tym pozytywnym słowa znaczeniu).. 

Pozdrawiam Cię serdecznie :).

Dziękuję
07 czerwca 2017 17:03 / 11 osobom podoba się ten post
Tyle razy mówiłam sobie, że nie ma sensu się wychylać i robić więcej niż przewiduje umowa bo są tylko z tego kłopoty i co? I nie wytrzymałam. Musiałam, po prostu musiałam się wychylić. Lubię pracę przy kwiatach choć jestem wielkim wrogiem prac ogrodowych na wyjeździe. U babci sadzeniem kwiatów w ogrodzie zajmowała się pani sprzątająca, która tutaj do niedawna przychodziła. Od momentu gdy spadła ze schodka drabiny przy zawieszaniu ozdób choinkowych oraz szeregu innych wypadków postanowiła z pracy u babci zrezygnować. W końcu ma 73 lata i w dodatku nie widzi na jedno oko. Jakim cudem może prowadzić samochód? Nie mam pojęcia. Zabrałam się zatem za nasadzenia, a właściwie babcia doszła do wniosku, że teraz to ja powinnam się nimi zająć. Nie zbuntowałam się. Mea culpa bo teraz muszę wysłuchiwać. A, że margerytki są za duże i nie pasują , a begonie to kwiaty cmentarne. W tym miejscu stały wiszące pelargonie choć słońca ni chu, chu i jakoś nie chciały kwitnąć. Dziwne prawda? No i po co mi to było? Trzeba było powiedzieć aby poprosiła ogrodnika miałabym święty spokój.



07 czerwca 2017 18:09 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Tyle razy mówiłam sobie, że nie ma sensu się wychylać i robić więcej niż przewiduje umowa bo są tylko z tego kłopoty i co? I nie wytrzymałam. Musiałam, po prostu musiałam się wychylić. Lubię pracę przy kwiatach choć jestem wielkim wrogiem prac ogrodowych na wyjeździe. U babci sadzeniem kwiatów w ogrodzie zajmowała się pani sprzątająca, która tutaj do niedawna przychodziła. Od momentu gdy spadła ze schodka drabiny przy zawieszaniu ozdób choinkowych oraz szeregu innych wypadków postanowiła z pracy u babci zrezygnować. W końcu ma 73 lata i w dodatku nie widzi na jedno oko. Jakim cudem może prowadzić samochód? Nie mam pojęcia. Zabrałam się zatem za nasadzenia, a właściwie babcia doszła do wniosku, że teraz to ja powinnam się nimi zająć. Nie zbuntowałam się. Mea culpa bo teraz muszę wysłuchiwać. A, że margerytki są za duże i nie pasują , a begonie to kwiaty cmentarne. W tym miejscu stały wiszące pelargonie choć słońca ni chu, chu i jakoś nie chciały kwitnąć. Dziwne prawda? No i po co mi to było? Trzeba było powiedzieć aby poprosiła ogrodnika miałabym święty spokój.



Alinko, przymknij oko na to, Ty je jeszcze masz a babcia jednego już nie :)

Cudna kwiatowa kompozycja, mnie się bardzo podoba .
07 czerwca 2017 18:18 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Alinko, przymknij oko na to, Ty je jeszcze masz a babcia jednego już nie :)

Cudna kwiatowa kompozycja, mnie się bardzo podoba .

Eeee...to chyba pani sprzątająca jeździ samochodem mając jedno oko ;) 

Nieważne...

Alinko--- margerytki to moje ulubione kwiatki.Ładnie wyglądają z niebieską lobelią.
07 czerwca 2017 18:22 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

Eeee...to chyba pani sprzątająca jeździ samochodem mając jedno oko ;) 

Nieważne...

Alinko--- margerytki to moje ulubione kwiatki.Ładnie wyglądają z niebieską lobelią.

A to odwołuje :) Nie odpuszczać babci :)
Ale kwiaty piękne, oko to Alina ma na pewno dobre i zmysł estetyczny.
07 czerwca 2017 18:24 / 3 osobom podoba się ten post
Alina nawet dwoje oczu ma, a babka to chyba ta wredna, od kotki?
07 czerwca 2017 18:29 / 5 osobom podoba się ten post
basiaim

Alina nawet dwoje oczu ma, a babka to chyba ta wredna, od kotki?

Musi nam to Alinka wyjaśnić. Koniecznie :)
07 czerwca 2017 18:29 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Alina nawet dwoje oczu ma, a babka to chyba ta wredna, od kotki?

Zdublowałam post .