Ja już nie dyskutuję na ten temat, bo albo słyszałam " nie mogłabym pracować KOSZTEM rodziny" albo "oddalacie się z mężem" (koleżanka w separacji chociaż pracowała na miejscu) i perełka "to jest poniżej godności tyłki podcierać" i nie pomogło tłumaczyć, ze to nie zawsze i nie wszędzie (chociaż ostatnio tylko takie miejsca mi się trafiają). teraz mam w głębokim poważaniu co kto mysli i jest mi z tym dobrze.