Na wyjeździe 37

08 kwietnia 2017 10:10 / 4 osobom podoba się ten post
Oczywiście, że jest to trudniej , jak nie nadajemy na tych samych falach, ale można to przekuć na pozytywną wymianę ten wspólny czas można wykorzystać dla siebie, miasto, zakupy. Ja zawsze jak przyjeżdzam idę spać, lista czeka, pdp też. Wstaję to stała już pędzi na autobus może to tajemnica wymiany, że mnie prawie nie ma?
08 kwietnia 2017 10:47 / 6 osobom podoba się ten post
A mnie jest obojętne kto się pdp zajmie. Nawet nie musimy się rozumieć. Po kilku wymianach dotarło do mnie, że to tylko robota. Już nawet nie reaguję jak syf zastane, no pow...am się, owszem Ale czego się spodziewać jak nie usiedzę w jednym miejscu i zmienniczki też nie. Przestałam mieć jakiekolwiek wymagania odnośnie zmienniczki.
08 kwietnia 2017 10:59 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przestańcie się wygłupiać . Rozumiem Andręę , bo ona tutaj jest wrośnięta od ponad 5-ciu lat ( chyba ? ) i to ona przekazuje swoje stanowisko pracy " nowej " , ale dziewczyny ...do jasnej cholery WAM TEŻ KTOŚ PRZEKAZUJE SWOJE SZTELE ! Nie dajmy się zwariować . To tylko wymiana z którą każdy z nas się spotkał . Może jestem głupia , naiwna i za bardzo wierzę w ludzi , przez co zdarza mi się dostać po dupie , ale nie stawiam od razu na pozycji przegranej NOWEJ . Wiem , że przeraża ilość wspólnych dni , ale jak byśmy nie patrzyli to idzie w DWIE STRONY . Młoda też nie będzie chyba zbyt szczęśliwa , że ktoś patrzy jej na ręce i takie tam . 
 Byłam w sytuacji ( u Pusi ) gdzie z przekazującą zmienniczką spędziłam ponad 2 dni . Ja też miałam serdecznie dość . Co nie zrobiłam to było nie po jej myśli . W duchu modliłam się , żeby se w pi...du już pojechała :lol3:
 Ja już sama nie wiem kto jest bardziej w tej sytuacji zestresowany - Andrea , czy ja ? ....W każdym bądź razie ja wrzucam na luz . Andrei życzę udanego , spokojnego urlopu u boku kochanego męża . Niech urlop będzie urlopem a nie pasmem utrapień , stresu , wk..zdenerwowania "czy aby tam wszystko w porządku ? " . Będzie dobrze i już ....inaczej być nie może . 

Dwa dni to nie cztery,tu chodzi o długość przebywania razem z kimś innym. Ja rozumiem Andreę,bo pracowałam z drugą dziewczyną i pomimo,że tolerowałyśmy się i było w miarę spokojnie to nigdy więcej podwójnych sztel.
08 kwietnia 2017 11:40 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Dwa dni to nie cztery,tu chodzi o długość przebywania razem z kimś innym. Ja rozumiem Andreę,bo pracowałam z drugą dziewczyną i pomimo,że tolerowałyśmy się i było w miarę spokojnie to nigdy więcej podwójnych sztel.

Widzisz każdy człowiek inaczej podchodzi, ja pracowałam dlugie 5 miesięcy z drugą opiekunką, tzn ja byłam 24h, ich 6 miejscowych, cztery na zmianę w dzień, dwie na nocnej zmianie. TYlko z jedną były problemy, ale wszystkie miałysmy z nią  sprzeczki.
Zadania były podzielone, można było sobie pogadać. Mogłabym jeszcze raz tak pracować. 
08 kwietnia 2017 11:41 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

A mnie jest obojętne kto się pdp zajmie. Nawet nie musimy się rozumieć. Po kilku wymianach dotarło do mnie, że to tylko robota. Już nawet nie reaguję jak syf zastane, no pow...am się, owszem :przeklina: Ale czego się spodziewać jak nie usiedzę w jednym miejscu i zmienniczki też nie. Przestałam mieć jakiekolwiek wymagania odnośnie zmienniczki.

Możemy się zmieniać chaos to moje drugie imię, ale czysto musi być
08 kwietnia 2017 11:41 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Dwa dni to nie cztery,tu chodzi o długość przebywania razem z kimś innym. Ja rozumiem Andreę,bo pracowałam z drugą dziewczyną i pomimo,że tolerowałyśmy się i było w miarę spokojnie to nigdy więcej podwójnych sztel.

Czy kurde mol nie czaicie o czym piszę ?  Czy to ciężko się skapnąć , że nasza Andi biega po chałupie jak kot z pęcherzem ? ....Kto , kto do jasnej , niespodziewanej musi to wszystko znosić ? ....No ....zgadnijta ....Ja to już takiego pierdolca z Andreykowego stresu dostałam , że się sama do siebie śmieję ...a to se bluzgnę pod nosem ...ewentualnie z kimś bardzo inteligentnym pogadam ...znaczy się sama ...ot , tak do siebie 
 
Ivanilka : dzieki za podpowiedź z cukrem pudrem . Zdarłam , zerżnęłam wszystkie węgielki i posypałam pudrem-c . ....Trudno , kwintesencja smaku i dekoracja jaką w szarlotce - a'la pleśniak sprawia  kruszonka ....niestety poszła się......teges . W smaku dobra , ino na rogatkach , pod spodem też ciuteczkę ściąć trzeba ....węgielka  
08 kwietnia 2017 11:54 / 3 osobom podoba się ten post
Andreyka, przez Ciebie dzis ogarnął mnie jakiś szał sprzątania, nawet sztuczne kwiaty, których nienawidze wypucowałam. 
08 kwietnia 2017 12:16 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Czy kurde mol nie czaicie o czym piszę ? :lol3: Czy to ciężko się skapnąć , że nasza Andi biega po chałupie jak kot z pęcherzem ? ....Kto , kto do jasnej , niespodziewanej musi to wszystko znosić ? ....No ....zgadnijta :lol3:....Ja to już takiego pierdolca z Andreykowego stresu dostałam , że się sama do siebie śmieję ...a to se bluzgnę pod nosem ...ewentualnie z kimś bardzo inteligentnym pogadam ...znaczy się sama ...ot , tak do siebie :lol3:
 
Ivanilka : dzieki za podpowiedź z cukrem pudrem . Zdarłam , zerżnęłam wszystkie węgielki i posypałam pudrem-c . ....Trudno , kwintesencja smaku i dekoracja jaką w szarlotce - a'la pleśniak sprawia  kruszonka ....niestety poszła się......teges . W smaku dobra , ino na rogatkach , pod spodem też ciuteczkę ściąć trzeba ....węgielka :-(:lol3:  

Dziś na twoją cześć i chwałę przypaliłam sernik,żeby ci zmutno nie było.Nie zamierzam jednak nic odkrajac,najwyżej zatwardzenia dostanę...
08 kwietnia 2017 12:27 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Raczej wesoło nie będziesz miała,ja też nie lubie wymian,bo wtedy niedostyć ,że trzeba zajmować się pdp ,to jeszcze trzeba tłumaczyć wszystko po kolei. Najbardziej nie lubię jak ktos chodzi za mną krok w krok,to potrafi psychicznie wykończyć.
Jakoś będzie,nie przejmuj się,może dziewczyna okaże się ogarnięta i całkiem fajnie spędzicie ten czas.

No i jeszcze a,a to obiadek podaj ,kawkę ,herbatkę bo przecież nie wie gdzie i co jest.Tylko czekam ,żeby pojechała przy moim powrocie do De.Dwa razy mi się trafiły fatalne zmieniczki,a tak to były ok.I chyba mamy podobnie jak Andrea.Stres przed przed wyjazdem i żeby wszystko grało i buczało.
08 kwietnia 2017 15:19 / 3 osobom podoba się ten post
Hi hi to ja tu jestem też za 6-letnią opiekunkę tzn nie opiekunka ma sześć lat,tylko staż ma tu taki
Ale czy sie stresuje to nie wiem,raczej nie widziałam,a może skrzętnie potrafi to ukryć.
Widzę że ma dużo do powiedzenia tutaj,od razu wiedzialam kto tu rządzi bo zaraz po przyjeździe huknęła na syna babci: No co stoisz? Zanieś walizkę Marty na górę!
Czasem trudno sie pracuje w takim miejscu gdzie podopieczna tak silnie przywiązana,do stałej opiekunki,ta babcia na szczęście rozsądna jest i akceptuje życie takim jakie jest.No ale nie ma demencji,ani żadnych takich,może dlatego łatwiej jest.
08 kwietnia 2017 16:17 / 1 osobie podoba się ten post
Nie bede Andreyki cytowac, bo nakrecila sie, ale o lataniu do kibelka nic nie bylo, no wiec?
Nie jest zle, a moze byc lepiej
08 kwietnia 2017 16:44 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Możemy się zmieniać:-) chaos to moje drugie imię, ale czysto musi być:mycie podlogi:

No nie wiem czy byłabyś zadowolona ze mnie, bo ja lubie czysto ale apteczną dziewczynka nie jestem  Zawsze coś tam po mnie znajdziesz, bo wiadomo gdzie pajęczyna tam ładna dziewczyna  A ja chcę być ładna i pajaczkom daję żyć. A tak ogólnie to zniechęciło mnie to szykowania na medal parę podmian. 
08 kwietnia 2017 16:55 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

No nie wiem czy byłabyś zadowolona ze mnie, bo ja lubie czysto ale apteczną dziewczynka nie jestem :brak wiary: Zawsze coś tam po mnie znajdziesz, bo wiadomo gdzie pajęczyna tam ładna dziewczyna :smiech3: A ja chcę być ładna i pajaczkom daję żyć. A tak ogólnie to zniechęciło mnie to szykowania na medal parę podmian. 

Ja po tygodniu odkryłam takie pajęczyny nad łóżkiem, ale to ok 3,5 metra wysokości, co tam już żadna stała opiekunka tutaj nie wraca ja się zawsze  po prostu cieszę,że jadę do domu. Kiedyś syn mojej wtedy stałej pdp zapytał, czy ja czasem myślę o nich, odpowiedziałam zgodnie z prawdą,że nie. Ale kartke zawsze ślę z domowych wypraw.
08 kwietnia 2017 16:58
dorotee

Ja po tygodniu odkryłam takie pajęczyny nad łóżkiem, ale to ok 3,5 metra wysokości, co tam już żadna stała opiekunka tutaj nie wraca:-) ja się zawsze  po prostu cieszę,że jadę do domu. Kiedyś syn mojej wtedy stałej pdp zapytał, czy ja czasem myślę o nich:strach na wroble:, odpowiedziałam zgodnie z prawdą,że nie. Ale kartke zawsze ślę z domowych wypraw.

A kiedy wracasz ??
08 kwietnia 2017 17:02 / 6 osobom podoba się ten post
Jestem tu pierwszą opiekunką. Pdp ma teraz trochę "zawirowań" w swoim 97 letnim życiu i niestety muszę ją czasami na betom sprowadzić. No ma co przeżywać ale powinna się pozbierać. Szukam na nią metody i niestety najlepiej działa tzw. zimny prysznic. No czasami trzeba ja pocieszyć, bo ciężko jej. Akurat jak przyjechałam, to się zaczęło, tak więc znam podstawę babcinych dołków. Mam nadzieję, że do końca kwietnia się już jakoś poskłada.