Na wyjeździe 37

12 kwietnia 2017 22:21 / 3 osobom podoba się ten post
aniao

To się nieco różnimy w podejściu do bliskich. Normalne leczenie zapewnia EKUZ i nikt Cię bez pomocy nie zostawi na ulicy, ale jak trzeba będzie jechać do domu transportem medycznym, czy nie daj Boże innym w czarnym kolorze to to są kosmiczne pieniądze i ja nie chcę tego robić ani mężowi ani dzieciom. Do kredytu na dom też mamy ubezpieczenie na  życie. Nie wybieram się ani chorować ani tym bardziej umierać, ale życie niesie różne niespodzianki i nie chcemy (mąż i ja) obciążać innych  w razie w.

Co do wykształcenia farmaceutek w De, to znakomita większość ma ichni ausbildung, chyba można go zrobić nawet bez matury (przynajmniej w przypadku pielęgniarek tak jest). Mnie się system kształcenia w Niemczech podoba, chociaż moje dzieci są po ciężkich studiach w Polsce. Naprawdę do okienka kasowego w banku, do urzędu na podstawowe stanowisko, ba nawet do księgowości nie potrzeba studiów. W Polsce doszło do takiego absurdu, że w niektórych urzędach pracownicy robili "bele co" dla tytułu mgr żeby tylko pracy nie stracić. Podoba mi się dualny system studiów czyli pół na pół z praktykami, po którym prawie z automatu otrzymuje się pracę w miejscu praktyk. Widzę kobiety po pracy, dobrze ubrane, zadowolone jadą potem na zajęcia sportowe, jogę czy inne przyjemności. Fakt pracuję jak dotąd u nieco lepiej sytuowanych Niemców, ale myślę, że  to my się możemy dużo od noich nauczyć. Jestem dumną Polką, ale mam oczy i umiem obserwować i potępianie wszystkiego też nie jest wskazane.

To ogólnie znana prawda, że potepianie wszystkiego nie jest wskazane, ale tolerowanie "matolstwa" też wskazane nie jest. 
Osobiście wolałbym, aby ktoś, kto stoi za apteczną ladą, czyli farmaceuta, znał się na lekach, aby nie dochodziło do absurdów, ponieważ to strata nie tylko czasu. 
Oświecona jesteś wielce, ponieważ znasz się na wszystkim i wyrokujesz, do czego potrzeba "ciężkich" studiów, a gdzie pracować można nawet matury nie mając.
Mnie tam jest wszystko jedno, czy pani w okienku jest po studiach ciężkich, czy też po bele czem. Czy pani jest po doszłym czy niedoszłym polskim absurdzie. Jako klienta interesuje mnie szybkie i rzeczowe załatwienie sprawy, a to możliwe jest tylko w wypadku, gdy po drugiej stronie jest kompetentna osoba.
Co zaś do podejścia do bliskich, to rzeczywiście różnimy się i to bardzo. Ponieważ moi bliscy mają od dawna zapewnione z nawiązką ewentualne pokrycie kosztów mojego ostatniego transportu.  Zainteresowałem się, o jakiej kosmicznej kwocie tu piszesz ))
I to nie są  żadne kosmiczne pieniądze. Z Niemiec do Polski koszty zaczynają się np. od 2500 PLN. W innym miejscu znalazłem, że po skremowaniu taki koszt to 2000 EUR. 
Co do uczenia się od Niemców, to tutaj się zgadzam. Nauczyłem się od nich lenistwa na ten przykład. 
12 kwietnia 2017 22:30
dorotee

Kolejny milion punktów:-) Niemcy mają bardziej praktyczne podejście do życia. Spora część robi najpierw Ausbildung, potem idzie na studia, nawet z tych lepszych domów, a u nas na studia , potem na kasę bądż na zmywak. Jeszcze niestety..

Milion minusów za nietrafione wnioski.
Mają praktyczne podejście do życia )) ponieważ żyją w innych realiach. W bogatym kraju, gdzie na zmywaku zamiast Niemców po Ausbildung pracują dobrze wykształceni ludzie z biednych krajów. Ale zdaje się, że o tym nie pomyślałaś wcale.
12 kwietnia 2017 22:33
Aniao, nie cytuję, bo zbyt długie, ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Ile kasy oddałaś już ubepieczycielowi??
13 kwietnia 2017 06:48 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

Aniao, nie cytuję, bo zbyt długie, ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Ile kasy oddałaś już ubepieczycielowi??

Około 250 zł. Ale ubezpieczenie to nie jest zwrot kosztów, większość ludzi płaci niewielkie kwoty żeby niektórzy w razie potrzeby otrzymali pomoc. Tyle w temacie.
13 kwietnia 2017 07:01 / 5 osobom podoba się ten post
aniao

Około 250 zł. Ale ubezpieczenie to nie jest zwrot kosztów, większość ludzi płaci niewielkie kwoty żeby niektórzy w razie potrzeby otrzymali pomoc. Tyle w temacie.

I bardzo dobrze,też mam takie ubezpieczenie ,jestem spokojniejsza .I nie ważne ile kasy już włożyłam ,dla mnie to są małe pieniądze ,a głowa spokojna.
13 kwietnia 2017 07:04 / 11 osobom podoba się ten post
Knorr

To ogólnie znana prawda, że potepianie wszystkiego nie jest wskazane, ale tolerowanie "matolstwa" też wskazane nie jest. 
Osobiście wolałbym, aby ktoś, kto stoi za apteczną ladą, czyli farmaceuta, znał się na lekach, aby nie dochodziło do absurdów, ponieważ to strata nie tylko czasu. 
Oświecona jesteś wielce, ponieważ znasz się na wszystkim i wyrokujesz, do czego potrzeba "ciężkich" studiów, a gdzie pracować można nawet matury nie mając.
Mnie tam jest wszystko jedno, czy pani w okienku jest po studiach ciężkich, czy też po bele czem. Czy pani jest po doszłym czy niedoszłym polskim absurdzie. Jako klienta interesuje mnie szybkie i rzeczowe załatwienie sprawy, a to możliwe jest tylko w wypadku, gdy po drugiej stronie jest kompetentna osoba.
Co zaś do podejścia do bliskich, to rzeczywiście różnimy się i to bardzo. Ponieważ moi bliscy mają od dawna zapewnione z nawiązką ewentualne pokrycie kosztów mojego ostatniego transportu.  Zainteresowałem się, o jakiej kosmicznej kwocie tu piszesz :-)))
I to nie są  żadne kosmiczne pieniądze. Z Niemiec do Polski koszty zaczynają się np. od 2500 PLN. W innym miejscu znalazłem, że po skremowaniu taki koszt to 2000 EUR. 
Co do uczenia się od Niemców, to tutaj się zgadzam. Nauczyłem się od nich lenistwa na ten przykład. 

Widzę, ze teraz mie wziąłeś na celownik, ale ja się nie boję. Nie wiem ile masz lat, jakie doświadczenie życiowe itd. Ja jestem przed 50, sama jestem po maturze, ale w moim najbliższym otoczeniu urzędniczki robiły licencjat z turystyki, polonistyki i innych kierunków, które były na najbliższej wyższej szkole. Mnie się nie podobało, że księgowa po technikum z trzydziestoletnim stażem, wielokrotnie nagradzana musi "podnosić kwalifikacje". Takich kwiatków było sporo, ale nie jest moim celem przekonywanie Ciebie. Wydaje mi się, że zarzucasz mi, że jestem "wielce oświecona", ale chcesz zachować ten tytuł dla siebie.

Co do mojej rodziny, moich oszczędności, mojego podejścia do bliskich - od teraz żadnej dyskusji z Tobą.

Transport medyczny kosztuje dużo więcej, ale to pewnie też od dawna zapewniłeś.

Ja się uczę od ludzi, nieważne jakiej są narodowości. To nasz kraj skazał miliony Polaków na tułaczkę i nie zamierzam z tego powodu nienawidzić Niemców czy Anglików. W ogóle nikogo nie nienawidzę. Nie mam też kompleksów, nie muszę atakować na oślep.
13 kwietnia 2017 07:08 / 5 osobom podoba się ten post
aniao

Widzę, ze teraz mie wziąłeś na celownik, ale ja się nie boję. Nie wiem ile masz lat, jakie doświadczenie życiowe itd. Ja jestem przed 50, sama jestem po maturze, ale w moim najbliższym otoczeniu urzędniczki robiły licencjat z turystyki, polonistyki i innych kierunków, które były na najbliższej wyższej szkole. Mnie się nie podobało, że księgowa po technikum z trzydziestoletnim stażem, wielokrotnie nagradzana musi "podnosić kwalifikacje". Takich kwiatków było sporo, ale nie jest moim celem przekonywanie Ciebie. Wydaje mi się, że zarzucasz mi, że jestem "wielce oświecona", ale chcesz zachować ten tytuł dla siebie.

Co do mojej rodziny, moich oszczędności, mojego podejścia do bliskich - od teraz żadnej dyskusji z Tobą.

Transport medyczny kosztuje dużo więcej, ale to pewnie też od dawna zapewniłeś.

Ja się uczę od ludzi, nieważne jakiej są narodowości. To nasz kraj skazał miliony Polaków na tułaczkę i nie zamierzam z tego powodu nienawidzić Niemców czy Anglików. W ogóle nikogo nie nienawidzę. Nie mam też kompleksów, nie muszę atakować na oślep.

Nic dodać nic ująć.  
13 kwietnia 2017 08:01 / 6 osobom podoba się ten post
aniao

Widzę, ze teraz mie wziąłeś na celownik, ale ja się nie boję. Nie wiem ile masz lat, jakie doświadczenie życiowe itd. Ja jestem przed 50, sama jestem po maturze, ale w moim najbliższym otoczeniu urzędniczki robiły licencjat z turystyki, polonistyki i innych kierunków, które były na najbliższej wyższej szkole. Mnie się nie podobało, że księgowa po technikum z trzydziestoletnim stażem, wielokrotnie nagradzana musi "podnosić kwalifikacje". Takich kwiatków było sporo, ale nie jest moim celem przekonywanie Ciebie. Wydaje mi się, że zarzucasz mi, że jestem "wielce oświecona", ale chcesz zachować ten tytuł dla siebie.

Co do mojej rodziny, moich oszczędności, mojego podejścia do bliskich - od teraz żadnej dyskusji z Tobą.

Transport medyczny kosztuje dużo więcej, ale to pewnie też od dawna zapewniłeś.

Ja się uczę od ludzi, nieważne jakiej są narodowości. To nasz kraj skazał miliony Polaków na tułaczkę i nie zamierzam z tego powodu nienawidzić Niemców czy Anglików. W ogóle nikogo nie nienawidzę. Nie mam też kompleksów, nie muszę atakować na oślep.

Aniao,jesteś bardzo mądrą kobietą. Zgadzam się z tobą całkiem i dodam,że jesli dla kogoś jest to TYLKO 2500€ to dla innych jest to AŻ 10 000 zl. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Brawo Aniao.
13 kwietnia 2017 08:22 / 7 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Aniao,jesteś bardzo mądrą kobietą. Zgadzam się z tobą całkiem i dodam,że jesli dla kogoś jest to TYLKO 2500€ to dla innych jest to AŻ 10 000 zl. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Brawo Aniao.

Z mojego doświadczenia wynika, że pieniądze potrafią cenić ci co je mają. Jest takie niemieckie przysłowie, ze oszczędności trzeba się uczyć od bogatych. Z polskich bardzo mi odpowiada "Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe".
13 kwietnia 2017 08:24 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Aniao,jesteś bardzo mądrą kobietą. Zgadzam się z tobą całkiem i dodam,że jesli dla kogoś jest to TYLKO 2500€ to dla innych jest to AŻ 10 000 zl. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Brawo Aniao.

Jak się ma na głowie tylko siebie i pracuje w De dla sportu ,to wszystko pikuś.Pozazdrościć tylko koledze.
13 kwietnia 2017 08:27 / 4 osobom podoba się ten post
aniao

Z mojego doświadczenia wynika, że pieniądze potrafią cenić ci co je mają. Jest takie niemieckie przysłowie, ze oszczędności trzeba się uczyć od bogatych. Z polskich bardzo mi odpowiada "Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe".

Ania,Ania.Świat jest piękny.
13 kwietnia 2017 08:31 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Milion minusów za nietrafione wnioski.
Mają praktyczne podejście do życia :-))) ponieważ żyją w innych realiach. W bogatym kraju, gdzie na zmywaku zamiast Niemców po Ausbildung pracują dobrze wykształceni ludzie z biednych krajów. Ale zdaje się, że o tym nie pomyślałaś wcale.

Nie przyjmuję tego miliona oczywiście,że realia są inne niż w krajach jak Polska, ale podobnie jak Anio pracuję jak do tej pory dla ludzi bardziej niż lepiej ustawieni. I to wlaśnie ich dzieci, obecnie ich wnukowie pracują podczas studiów. W Nimczech jest więcej chetnych do studiowania, u nas odwrotnie więcej jest miejsc na uczelni. Potem to bele co tu i tam. O tym nie pomyślałeś
13 kwietnia 2017 14:45 / 9 osobom podoba się ten post
Pojechałam sobie na rowerku w las i okoliczne łączki. Nawet mnie deszczyk zdążył zmoczyć. Wracając wstąpiłam do marketu i kupiłam rodzime trufle z "Wawela" i piwo. A żeby nie dać wrogowi zarobić, to kupiłam jakieś czeskie. Ja tam specem nie jestem, piwo rzadko piję. Wiem, wiem niektórzy jak widza piwo to zaraz im % w oczy świecą. A u mnie jest trochę inaczej. Odzywki potrzebuję dla swojego układu nerwowego. Wróciłam do pdp, cichutko poszłam sobie do ogródka i gapiąc się na piekne sosny wypiłam piwko zagryzając truflami. I zaraz odzyskałam humorek
13 kwietnia 2017 15:00 / 7 osobom podoba się ten post
Mycha

Pojechałam sobie na rowerku w las i okoliczne łączki. Nawet mnie deszczyk zdążył zmoczyć. Wracając wstąpiłam do marketu i kupiłam rodzime trufle z "Wawela" i piwo. A żeby nie dać wrogowi :lol1: zarobić, to kupiłam jakieś czeskie. Ja tam specem nie jestem, piwo rzadko piję. Wiem, wiem niektórzy jak widza piwo to zaraz im % w oczy świecą. A u mnie jest trochę inaczej. Odzywki potrzebuję :lol2: dla swojego układu nerwowego. Wróciłam do pdp, cichutko poszłam sobie do ogródka i gapiąc się na piekne sosny wypiłam piwko zagryzając truflami. I zaraz odzyskałam humorek :smiech3:

Ja też mam podobnie....Oprócz piwa bo nie lubię. Kupiłam sobie dziś paczkę chipsów i czekoladę z rumem. Tak na wszelki wypadek jak będę wkur.......Zdenerwowana...... zjem kawałek czekolady, zagryzę chipsem i od razu humor mi się poprawi....
13 kwietnia 2017 15:05 / 8 osobom podoba się ten post
ewa59

Ja też mam podobnie....Oprócz piwa bo nie lubię. Kupiłam sobie dziś paczkę chipsów i czekoladę z rumem. Tak na wszelki wypadek jak będę wkur.......Zdenerwowana......:-) zjem kawałek czekolady, zagryzę chipsem i od razu humor mi się poprawi....:-)

Zawsze w okolicach świąt spędzanych w DE dopada mnie jakiś mol, menda. Uczepi się toto i nie można się go pozbyc. Dopiero jak święta miną, to wszystko wraca do normy.