Zawsze w okolicach świąt spędzanych w DE dopada mnie jakiś mol, menda. Uczepi się toto i nie można się go pozbyc. Dopiero jak święta miną, to wszystko wraca do normy.


Zawsze w okolicach świąt spędzanych w DE dopada mnie jakiś mol, menda. Uczepi się toto i nie można się go pozbyc. Dopiero jak święta miną, to wszystko wraca do normy.
Właśnie - mnie też "coś" dopada...a pechowo drugie święta z demencyjną babcią :ona placze: Oby szybko minęły.....A kupiłam - na wszelkie smutki - czekoladę i miśki -gumiśki :chowa sie:
Właśnie - mnie też "coś" dopada...a pechowo drugie święta z demencyjną babcią :ona placze: Oby szybko minęły.....A kupiłam - na wszelkie smutki - czekoladę i miśki -gumiśki :chowa sie:
Kobietko....Czy w końcu wybrałaś się w niedzielę do miasta.....???
Ja po dzisiejszym ataku obżarstwa czuję się przesycona. Już więcej nie chcę a dołek niech spada :spadaj:
Będą dzien po świętach w mieście zakupiłam specjale alkoholowe z Lindt z 50% upustem.Wzielam trzy opakowania , z myślą że zabiorę do domu ,a tu nic bardziej mylnego , zaczęłam konsumować .Otworzyłam już drugie opakowanie ((( Jutro wybieram się jeszcze do miasta,to może zakupie większą ilość ))))