Na wyjeździe 37

09 czerwca 2017 13:16 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara48

Wokół sami Niemcy, ale dobrze że czają bazę i nie słucham tylko szlagierów :)
A ta mała Moskwa to ta romantyczna, czy,,Dzieci z Lenningradzkiego"? 

Skąd ...to Anatolij Rybakow i dzieci Arbatu .
09 czerwca 2017 13:29 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Skąd ...to Anatolij Rybakow i dzieci Arbatu .:lol3:

No pacz Barbarko, to my na jednej literaturze wychowane :)
09 czerwca 2017 13:33 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara48

No pacz Barbarko, to my na jednej literaturze wychowane :)

Nooo...ja tylko pomyłeczkę machnęłam w profilu ...Tak dla jaj se wpisałam " starszą datę urodzenia " ...Myślałam , że jakiś szacunek będą dla mnie mieli , jeśli za starszą się zapodam ....Ni ch....usteczki . Myliłam się .
09 czerwca 2017 13:39 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Nooo...ja tylko pomyłeczkę machnęłam w profilu ...Tak dla jaj se wpisałam " starszą datę urodzenia " ...Myślałam , że jakiś szacunek będą dla mnie mieli , jeśli za starszą się zapodam ....Ni ch....usteczki . Myliłam się .

Skarbie tymi,,osobami" to się nie przejmuj, Ty masz młodą duszę i poczucie humoru :)
Dzięki Tobie to i ja się trochę,,rozkręciłam ".
09 czerwca 2017 13:40 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Uzupełniamy się z żoną pdp. Ona rano jest niekumata, ja tak czy siak muszę wstać. A że śniadamy na tarasie, to go pozamiatam, bo wiatr swawolny narozrabia w nocy. W syfie nie lubię jeść. Ona jest kumata wieczorem, to tnie krzaczki. Zaczynamy się uczyć swoich ścieżeczek. Ja bardzo lubię ten taras, chciałabym chociaż część w PL mieć :-(

Też tak lubię. Jak mam robotę, to wolę, żeby mi się nikt nie wtrącał. Ale czasem tak nie ma, więc trzeba przeżyć.
09 czerwca 2017 18:58 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Też tak lubię. Jak mam robotę, to wolę, żeby mi się nikt nie wtrącał. Ale czasem tak nie ma, więc trzeba przeżyć.

I sprawniej wszystko idzie, jak nikt nie patrzy na łapki
09 czerwca 2017 19:32 / 11 osobom podoba się ten post
Jakoś zleciało...moja babka jest niemożliwa..
Po kawie przyszła do nas sasiadka...ja poszłam do siebie porozmawiać przez telefon,nagle słyszę,że babka do mnie mówi,że z garderoby mam przynieść skórkę kota.ktora jest w worku..
Przyniosłam, jest to wygarbowana skóra kocia..koloru rudego...i musiał być to duży kot.
Babka mówi ,że jak przyjdzie masażystka to jej pokaże i będzie zakładać na bolace kolano.
Przyszła masażystka,a ja nie miałam ochoty już słychać po raz enty tego samego..wiec poszłam do siebie. Przed 18 schodzę by zrobić kolację...patrzę, masażystka masuje babci nogi,a kot leży na bolacym kolanie...
Wołają mnie..i babka mnie pyta czy to był kot czy kotka,ja mówię,że nie wiem,przecież to ona powinna wiedzieć...a ona na to ze nie pamięta,ale była bardzo droga..
W końcu masażystka mówi do babki jest to Frau Frida haha...tak się smialysmy...
Babce jest cały czas zimno i do spania zakłada polar lub kamizelkę na koszule nocną, mówię do niej to weź kota do łóżka,będzie Ci cieplej....haha.
Kot odpoczywa w woreczku, ale jutro od rana będzie siedział na kolanie....
09 czerwca 2017 20:12 / 14 osobom podoba się ten post
Po wczorajszym strachu o psa Benka na szczęście ani śladu. 
Może coś zjadł, może to coś innego było, ale już wczoraj popołudniu było o niebo lepiej.

Benek jest u mojego pdp od około 10 lat. Bardzo są ze sobą zżyci.
Mój pdp lubi sobie sam w ciszy posiedzieć, ja wtedy u siebie. Jak coś potrzebuje, nie musi mnie wołać. Wystarczy,że powie do Benka,że ma mnie zawołać i ten szczekając do mnie biegnie.
Zawsze rano się witają. Gdy  pdp siada na łóżku,żeby się ubrać, muszę im dać chwilę tylko dla nich. Wieczorami Benek jednak zdradza swojego pana dla mnie. Pdp już o 19 jest w łóżku, a Benek towarzyski jest  

Miejscówka bardzo dobra.Spokój, swoboda, pomocna serdeczna rodzina. Z wielką przyjemnością bym tutaj wracała, jednak poprzedniczka była tu dłuuugo i pewnie na dłuuuugo znów przyjedzie. Już teraz była niezadowolona,że ja AŻ na dwa miesiące tu przyjechałam.

Tak Benek przesiaduje w słońcu. W największe upały nie chował się w cieniu, tylko wygrzewał

09 czerwca 2017 20:52 / 9 osobom podoba się ten post
Moja kicia ma się lepiej...codziennie ma kroplowki,jutro ostatnia...dzisiaj już lekarka dała saszetki musu i już jadła...
Za 14 dni od operacji ściągnięcie szwów...i cały czas musi być w kołnierzu,aby nie drapała brzuszka. Jest już radosna,biega,całkiem inny kot..gdyby nie miała operacji,już by jej nie było...
09 czerwca 2017 21:53 / 1 osobie podoba się ten post
Ann1967

Moja kicia ma się lepiej...codziennie ma kroplowki,jutro ostatnia...dzisiaj już lekarka dała saszetki musu i już jadła...
Za 14 dni od operacji ściągnięcie szwów...i cały czas musi być w kołnierzu,aby nie drapała brzuszka. Jest już radosna,biega,całkiem inny kot..gdyby nie miała operacji,już by jej nie było...

09 czerwca 2017 23:43 / 2 osobom podoba się ten post
basiaim

Po wczorajszym strachu o psa Benka na szczęście ani śladu. 
Może coś zjadł, może to coś innego było, ale już wczoraj popołudniu było o niebo lepiej.

Benek jest u mojego pdp od około 10 lat. Bardzo są ze sobą zżyci.
Mój pdp lubi sobie sam w ciszy posiedzieć, ja wtedy u siebie. Jak coś potrzebuje, nie musi mnie wołać. Wystarczy,że powie do Benka,że ma mnie zawołać i ten szczekając do mnie biegnie.
Zawsze rano się witają. Gdy  pdp siada na łóżku,żeby się ubrać, muszę im dać chwilę tylko dla nich. Wieczorami Benek jednak zdradza swojego pana dla mnie. Pdp już o 19 jest w łóżku, a Benek towarzyski jest :-) 

Miejscówka bardzo dobra.Spokój, swoboda, pomocna serdeczna rodzina. Z wielką przyjemnością bym tutaj wracała, jednak poprzedniczka była tu dłuuugo i pewnie na dłuuuugo znów przyjedzie. Już teraz była niezadowolona,że ja AŻ na dwa miesiące tu przyjechałam.

Tak Benek przesiaduje w słońcu. W największe upały nie chował się w cieniu, tylko wygrzewał

Tak to już jest z dobrymi miejscówkami, nikt nie chce puścić z rąk. Nie masz się co dziwić.
10 czerwca 2017 14:02 / 14 osobom podoba się ten post
Nie mam sie tu na co skarzyc , po raz pierwszy mam prawdziwy urlop na wyjezdzie .Bardzo sie ciesze , spokoj , lenistwo , zadnego kontrolowania , malo pracy.Dziadek zadowolony i ja tez )))
10 czerwca 2017 19:52 / 7 osobom podoba się ten post
Dzisiaj żona dziadka ( bo babcia to o niej nie mogę powiedzieć ) ma wychodne. Normalnie o tej porze to ja już miałam spokój ale dzisiaj trzeba dziadka pilnować. No troszeczkę, bo zdrowy na umyśle jest. Pojeździłam dzisiaj po mieście,zakupy i takie tam. Jednak rowerkiem to co innego, sama przyjemność. Dużo tutaj jeżdżę rowerkiem chociaż samochód mam do mojej i tylko mojej dyspozycji. Mam nadzieję że moja dupcia będzie mi wdzięczna za to kręcenie pedałami Mam tu sporo czasu dla siebie, nikt mnie nie ogranicza.
Pdp zabrał się za podlewanie, no coś musi robić. A ja siedzę w cieniu i klepię sobie.
10 czerwca 2017 20:12 / 11 osobom podoba się ten post
W temacie srania, moja pdp ma sraczkę. I, że tak powiem Pan Bóg ją pokarał choć nie powinno się wzywać imienia Pana Boga na daremno. Taka jest ostatnio nieznośna, że nie jest mi jej żal. Niech sra, może jak jej się trochę miejsca zwolni to w głowie jej się rozjaśni. W końcu nasz organizm to zespół naczyń połączonych.
10 czerwca 2017 20:15 / 6 osobom podoba się ten post
Alina

W temacie srania, moja pdp ma sraczkę. I, że tak powiem Pan Bóg ją pokarał choć nie powinno się wzywać imienia Pana Boga na daremno. Taka jest ostatnio nieznośna, że nie jest mi jej żal. Niech sra, może jak jej się trochę miejsca zwolni to w głowie jej się rozjaśni. W końcu nasz organizm to zespół naczyń połączonych.

Żeby się tylko nie odwodniła bo Ci zejdzie,a tego chyba nie chcesz póki tam jesteś.Pilnuj ,żeby piła duzo płynów.