Na wyjeździe 37

14 czerwca 2017 08:23 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Faceci to marzyciele są:):):).Po czterdziestce ,żeby być pierwszym, to trzeba miec farta ,a żeby być jedynym trzeba zasłużyć :):):)Ta druga część opisu działa również w druga stronę:):):)




Ja też jestem marzycielką, ale kobietką i uważam, że na bycie jedynym/jedyną nie trzeba zasłużyć. Wystarczy uczciwość po drugiej stronie, a taką osobą po prostu się jest, albo nie. Dotyczy to obu stron. A jeśli się kogoś naprawdę kocha, to wierność nie jest żadnym wyczynem...
14 czerwca 2017 08:29 / 3 osobom podoba się ten post
Kobietka

Ja też jestem marzycielką, ale kobietką :super1: i uważam, że na bycie jedynym/jedyną nie trzeba zasłużyć. Wystarczy uczciwość po drugiej stronie, a taką osobą po prostu się jest, albo nie. Dotyczy to obu stron. A jeśli się kogoś naprawdę kocha, to wierność nie jest żadnym wyczynem...

Marzycielką może nie jestem, ale co do ostatniego zdania, zgadzam się w 100% 
14 czerwca 2017 08:34 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Marzycielką może nie jestem, ale co do ostatniego zdania, zgadzam się w 100% 

cyt. "Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości."  /P. Coelho/. Ja się  tym zgadzam. 
 
14 czerwca 2017 08:43 / 3 osobom podoba się ten post
Kobietka

:uśmiech ona: cyt. "Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości."  /P. Coelho/. Ja się  tym zgadzam. 
 

O kur...czątko...Jak to za nic? Kocha się za kawę podaną do łóżka. Trzeba się odwdzięczyć.
14 czerwca 2017 08:45 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

O kur...czątko...Jak to za nic? Kocha się za kawę podaną do łóżka. Trzeba się odwdzięczyć.

Fakt - o kawie zapomniałam....i o buziaku na dzień dobry i na dobranoc też.....
14 czerwca 2017 12:24 / 3 osobom podoba się ten post
Kobietka

Fakt - o kawie zapomniałam....i o buziaku na dzień dobry i na dobranoc też.....:flirt:

Może być też lekkie śniadanko do łóżka np :jajecznica ze szczypiorkiem :)
Dobra dość o jedzeniu, pogoda przepiękna idę troszkę kalorii zgubić na rowerku :)
Bawcie sie dobrze :)
14 czerwca 2017 12:30 / 7 osobom podoba się ten post
a ja nie będe gubiła żadnych kalori , mam już reisenfiber chociaż jeszcze ponad tydzień , ale wracam do Polski z moją kochaną Zuzą (wnuczką ) i już jajo znoszę
14 czerwca 2017 13:11 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara48

Może być też lekkie śniadanko do łóżka np :jajecznica ze szczypiorkiem :)
Dobra dość o jedzeniu, pogoda przepiękna idę troszkę kalorii zgubić na rowerku :)
Bawcie sie dobrze :)

Sama zaczęłaś o jajecznicy... też jajka bardzo lubię...., ale jeśli w łóżku, to kawa, buziak, keks itp.....mrugajacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0003
14 czerwca 2017 13:14 / 3 osobom podoba się ten post
Kobietka

Fakt - o kawie zapomniałam....i o buziaku na dzień dobry i na dobranoc też.....:flirt:

I kocha się też pomimo. Pomimo tego, że trzeba na tą kawę czekać niemiłosiernie długo i że truskawek i szampana do tej kawy ni ma.
14 czerwca 2017 13:20 / 3 osobom podoba się ten post
Dzisiaj Pdp przy obiedzie rozbawiła mnie do łez...ale tytułem wstępu, muszę trochę nakreślić sytuację.
Za naszą chałupą, parę metrów dalej,mieszka jeden z synów Pdp wraz z rodziną.Jest szczęśliwym posiadaczem żony,zwanej przeze mnie Gabryśką.Pdp mówi na nią "sąsiadka"( i nie jest to wynikiem demencji,tylko "serdecznych" stosunków z przeszłości,wiem od córki).Otóż ,Gabryśka to typowa,
(już wychodzi z użycia) Niemka trzy K -Küche,Kinder,Kirche,ciekawska i wścibska,ale nieszkodliwa.
Wpada do nas ,że trzy, cztery razy w ciągu dnia (wizyty króciutkie 5-10 minut). Szczególnie lubi
zaglądać, w porze obiadu i zawsze się dziwi: A Wy obiad macie? I dopytuje, a co jecie,a takiego to
ona w życiu nie jadła i takie tam,mało co nie zaglądając babci do gardła. Ja mając trochę ogłady
i obycia , zawsze mówię , masz ochotę? Weź sobie talerz i spróbuj (czasem odmawia).
Dzisiaj była właśnie taka sytuacja,spróbowała(zachwyciła ją kasza jaglana z warzywami) i poleciała.
Babcia,po jej wyjściu mówi do mnie tak:A...( pierwszy raz nazwała mnie,po imieniu !!?) dlaczego ta małpa "sąsiadka" przychodzi do nas na obiady? (sic!) .Po czym,dodała jeszcze,że ona przy okazji
tych obiadów , to nas kontroluje.Myślałam,że się uduszę że śmiechu i szoku.Moja babcinka w poniedziałek chciała malować jajka na Wielkanoc, a dziś takie dictum.Choroba jest nieprzewidywalna.



14 czerwca 2017 13:20 / 4 osobom podoba się ten post
Dzisiaj Pdp przy obiedzie rozbawiła mnie do łez...ale tytułem wstępu, muszę trochę nakreślić sytuację.
Za naszą chałupą, parę metrów dalej,mieszka jeden z synów Pdp wraz z rodziną.Jest szczęśliwym posiadaczem żony,zwanej przeze mnie Gabryśką.Pdp mówi na nią "sąsiadka"( i nie jest to wynikiem demencji,tylko "serdecznych" stosunków z przeszłości,wiem od córki).Otóż ,Gabryśka to typowa,
(już wychodzi z użycia) Niemka trzy K -Küche,Kinder,Kirche,ciekawska i wścibska,ale nieszkodliwa.
Wpada do nas ,że trzy, cztery razy w ciągu dnia (wizyty króciutkie 5-10 minut). Szczególnie lubi
zaglądać, w porze obiadu i zawsze się dziwi: A Wy obiad macie? I dopytuje, a co jecie,a takiego to
ona w życiu nie jadła i takie tam,mało co nie zaglądając babci do gardła. Ja mając trochę ogłady
i obycia , zawsze mówię , masz ochotę? Weź sobie talerz i spróbuj (czasem odmawia).
Dzisiaj była właśnie taka sytuacja,spróbowała(zachwyciła ją kasza jaglana z warzywami) i poleciała.
Babcia,po jej wyjściu mówi do mnie tak:A...( pierwszy raz nazwała mnie,po imieniu !!?) dlaczego ta małpa "sąsiadka" przychodzi do nas na obiady? (sic!) .Po czym,dodała jeszcze,że ona przy okazji
tych obiadów , to nas kontroluje.Myślałam,że się uduszę że śmiechu i szoku.Moja babcinka w poniedziałek chciała malować jajka na Wielkanoc, a dziś takie dictum.Choroba jest nieprzewidywalna.



14 czerwca 2017 13:24 / 1 osobie podoba się ten post
Alaska

Dzisiaj Pdp przy obiedzie rozbawiła mnie do łez...ale tytułem wstępu, muszę trochę nakreślić sytuację.
Za naszą chałupą, parę metrów dalej,mieszka jeden z synów Pdp wraz z rodziną.Jest szczęśliwym posiadaczem żony,zwanej przeze mnie Gabryśką.Pdp mówi na nią "sąsiadka"( i nie jest to wynikiem demencji,tylko "serdecznych" stosunków z przeszłości,wiem od córki).Otóż ,Gabryśka to typowa,
(już wychodzi z użycia) Niemka trzy K -Küche,Kinder,Kirche,ciekawska i wścibska,ale nieszkodliwa.
Wpada do nas ,że trzy, cztery razy w ciągu dnia (wizyty króciutkie 5-10 minut). Szczególnie lubi
zaglądać, w porze obiadu i zawsze się dziwi: A Wy obiad macie? I dopytuje, a co jecie,a takiego to
ona w życiu nie jadła i takie tam,mało co nie zaglądając babci do gardła. Ja mając trochę ogłady
i obycia , zawsze mówię , masz ochotę? Weź sobie talerz i spróbuj (czasem odmawia).
Dzisiaj była właśnie taka sytuacja,spróbowała(zachwyciła ją kasza jaglana z warzywami) i poleciała.
Babcia,po jej wyjściu mówi do mnie tak:A...( pierwszy raz nazwała mnie,po imieniu !!?) dlaczego ta małpa "sąsiadka" przychodzi do nas na obiady? (sic!) .Po czym,dodała jeszcze,że ona przy okazji
tych obiadów , to nas kontroluje.Myślałam,że się uduszę że śmiechu i szoku.Moja babcinka w poniedziałek chciała malować jajka na Wielkanoc, a dziś takie dictum.Choroba jest nieprzewidywalna.



To znaczy, że powonienie u babciuni jest jeszcze gut.
14 czerwca 2017 14:06 / 8 osobom podoba się ten post
Kobietka

Sama zaczęłaś o jajecznicy...:uśmiech ona: też jajka bardzo lubię...., ale jeśli w łóżku, to kawa, buziak, keks itp.....mrugajacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0003

Kobietko czy aby na pewno miałaś,,keks "na myśli? 
Wiesz jedna literka robi dużą różnicę.....
14 czerwca 2017 14:10 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara48

Kobietko czy aby na pewno miałaś,,keks "na myśli? 
Wiesz jedna literka robi dużą różnicę.:niesmialy:....

Jeszcze o tym " eks "zapomnieć nie może...
14 czerwca 2017 14:19 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Jeszcze o tym " eks "zapomnieć nie może...

Po co pamiętać, skoro nie był wart tego:)