Ale masz dobrze, moja o 21:30 i to z oporami, ale nie ma zmiłuj sie. Dobrze że mnie słucha :)
Bo córek to nie bardzo.
Na codzień też nie jest źle, bo kobitki przychodzą przed 19, a najpóźniej o 19.15, oby tak dalej

Ale masz dobrze, moja o 21:30 i to z oporami, ale nie ma zmiłuj sie. Dobrze że mnie słucha :)
Bo córek to nie bardzo.
Szczęśliwie dziś jedna z pflegedienstek ślubuje i dlatego wieczorna zmiana już mi zapakowała pdp do łóżka, żeby też trochę się poweselić u koleżanki :radosc:
Moja Gwiazda codziennie o 19 już chrapie,a ja mam koniec dnia:radosc:
dzień minął w miarę sympatycznie a nawet mogę powiedzieć , że radośnie . Byłam " na mieście " , pozałatwiałam trochę spraw i poczyniłam zakupy ...jakieś tam . No dobra ...byłam w " moim sklepiku " w którym zaopatruję się w szlugasy jeśli chcę kupić więcej . Facet daje mi jakiś upust i wygarnie zawsze dla mnie jakieś " po starej cenie " . Po drodze spotkałam trzy znajome ( pojedynczo ) , więc chwilkę z każdą pogadałam . Radości ze spotkania nie mogło mi nic przyćmić , bo wszystkie trzy tak się mocno w wyglądzie posunęły , że aż serce się radowało , że je ujrzałam ... Ta jedna mogłaby jeszcze trochę więcej schudnąć co bardzo korzystnie dla mojego widoku uwidoczniłoby się na pysku ...... Złaziłam się dzisiaj okropnie , więc zrezygnowałam z odwiedzin w " smutnym miejscu " . Pójdę jutro jak wróci do mnie córka , bo siostra była i powiadomiła mnie , że rozpoczęto budowę nagrobka , pomnika ...jak zwał tak zwał . Teraz już wiem , że do końca przyszłego tygodnia kamieniarz wyrobi się z robotą . Ja tylko kasą rzucę i gotowe .......Niedawno byłam z moją suczą na małym spacerku . Spotkałam dawno niewidzianego znajomego - wdowca . Pogadaliśmy kilkanaście minut i mnie rozwalił totalnie .On jest pokroju ( na forum ) naszego mhmmhmhm ...strasznie narzekający na wszystko . Oczywiście użalał się jaką to małą emeryturę posiada . Miauczał , biadolił bez końca ....ale koniec jakiś zawsze musi być ...W pewnym momencie zapytał : " Baśka ..dużo w tych Niemczech zarabiasz ? ....a jakby np. ktoś się z tobą ożenił to mógłby liczyć na twoją " Rr " jakbyś umarła ....i ile procent by to mogło być ? " .....Jak mnie wk..zdenerwował , jak pogoniłam dziada niczym burą sukę . Nakazałam zapomnieć , że w ogóle takie pytanie padło , bo jak jeszcze raz to nie odpowiadam za siebie !....Wystraszyć to może nie , ale speszony był jak nieboskie stworzenie ....dziadyga je....ny ...amant za 3 grosze !... Dobrze , że spotkałam tą starzejącą się ślicznie trójkę znajomych , bo inaczej po ostatniej akcji humor mój poszedłby w pi....du ... Cham jeden , paskudny jak siedem grzechów głównych ...żeby go pokręciło i obsrało !
dzień minął w miarę sympatycznie a nawet mogę powiedzieć , że radośnie . Byłam " na mieście " , pozałatwiałam trochę spraw i poczyniłam zakupy ...jakieś tam . No dobra ...byłam w " moim sklepiku " w którym zaopatruję się w szlugasy jeśli chcę kupić więcej . Facet daje mi jakiś upust i wygarnie zawsze dla mnie jakieś " po starej cenie " . Po drodze spotkałam trzy znajome ( pojedynczo ) , więc chwilkę z każdą pogadałam . Radości ze spotkania nie mogło mi nic przyćmić , bo wszystkie trzy tak się mocno w wyglądzie posunęły , że aż serce się radowało , że je ujrzałam ... Ta jedna mogłaby jeszcze trochę więcej schudnąć co bardzo korzystnie dla mojego widoku uwidoczniłoby się na pysku ...... Złaziłam się dzisiaj okropnie , więc zrezygnowałam z odwiedzin w " smutnym miejscu " . Pójdę jutro jak wróci do mnie córka , bo siostra była i powiadomiła mnie , że rozpoczęto budowę nagrobka , pomnika ...jak zwał tak zwał . Teraz już wiem , że do końca przyszłego tygodnia kamieniarz wyrobi się z robotą . Ja tylko kasą rzucę i gotowe .......Niedawno byłam z moją suczą na małym spacerku . Spotkałam dawno niewidzianego znajomego - wdowca . Pogadaliśmy kilkanaście minut i mnie rozwalił totalnie .On jest pokroju ( na forum ) naszego mhmmhmhm ...strasznie narzekający na wszystko . Oczywiście użalał się jaką to małą emeryturę posiada . Miauczał , biadolił bez końca ....ale koniec jakiś zawsze musi być ...W pewnym momencie zapytał : " Baśka ..dużo w tych Niemczech zarabiasz ? ....a jakby np. ktoś się z tobą ożenił to mógłby liczyć na twoją " Rr " jakbyś umarła ....i ile procent by to mogło być ? " .....Jak mnie wk..zdenerwował , jak pogoniłam dziada niczym burą sukę . Nakazałam zapomnieć , że w ogóle takie pytanie padło , bo jak jeszcze raz to nie odpowiadam za siebie !....Wystraszyć to może nie , ale speszony był jak nieboskie stworzenie ....dziadyga je....ny ...amant za 3 grosze !... Dobrze , że spotkałam tą starzejącą się ślicznie trójkę znajomych , bo inaczej po ostatniej akcji humor mój poszedłby w pi....du ... Cham jeden , paskudny jak siedem grzechów głównych ...żeby go pokręciło i obsrało !
No nie Barbaro, taki amant Ci się szykował a Ty go pogoniłaś :oczko:
Baśka ....ochu...oszalałaś ?! ...Nie dość , że pizdrucik -obszczymurek to maruda jakiej świat nie widział ....A zarozumiała gnida , że szkoda gadać ...Tfuuuu ...
Baśka ....ochu...oszalałaś ?! ...Nie dość , że pizdrucik -obszczymurek to maruda jakiej świat nie widział ....A zarozumiała gnida , że szkoda gadać ...Tfuuuu ...
dzień minął w miarę sympatycznie a nawet mogę powiedzieć , że radośnie . Byłam " na mieście " , pozałatwiałam trochę spraw i poczyniłam zakupy ...jakieś tam . No dobra ...byłam w " moim sklepiku " w którym zaopatruję się w szlugasy jeśli chcę kupić więcej . Facet daje mi jakiś upust i wygarnie zawsze dla mnie jakieś " po starej cenie " . Po drodze spotkałam trzy znajome ( pojedynczo ) , więc chwilkę z każdą pogadałam . Radości ze spotkania nie mogło mi nic przyćmić , bo wszystkie trzy tak się mocno w wyglądzie posunęły , że aż serce się radowało , że je ujrzałam ... Ta jedna mogłaby jeszcze trochę więcej schudnąć co bardzo korzystnie dla mojego widoku uwidoczniłoby się na pysku ...... Złaziłam się dzisiaj okropnie , więc zrezygnowałam z odwiedzin w " smutnym miejscu " . Pójdę jutro jak wróci do mnie córka , bo siostra była i powiadomiła mnie , że rozpoczęto budowę nagrobka , pomnika ...jak zwał tak zwał . Teraz już wiem , że do końca przyszłego tygodnia kamieniarz wyrobi się z robotą . Ja tylko kasą rzucę i gotowe .......Niedawno byłam z moją suczą na małym spacerku . Spotkałam dawno niewidzianego znajomego - wdowca . Pogadaliśmy kilkanaście minut i mnie rozwalił totalnie .On jest pokroju ( na forum ) naszego mhmmhmhm ...strasznie narzekający na wszystko . Oczywiście użalał się jaką to małą emeryturę posiada . Miauczał , biadolił bez końca ....ale koniec jakiś zawsze musi być ...W pewnym momencie zapytał : " Baśka ..dużo w tych Niemczech zarabiasz ? ....a jakby np. ktoś się z tobą ożenił to mógłby liczyć na twoją " Rr " jakbyś umarła ....i ile procent by to mogło być ? " .....Jak mnie wk..zdenerwował , jak pogoniłam dziada niczym burą sukę . Nakazałam zapomnieć , że w ogóle takie pytanie padło , bo jak jeszcze raz to nie odpowiadam za siebie !....Wystraszyć to może nie , ale speszony był jak nieboskie stworzenie ....dziadyga je....ny ...amant za 3 grosze !... Dobrze , że spotkałam tą starzejącą się ślicznie trójkę znajomych , bo inaczej po ostatniej akcji humor mój poszedłby w pi....du ... Cham jeden , paskudny jak siedem grzechów głównych ...żeby go pokręciło i obsrało !
Bardzo dobrze zrobiłaś Barbaro.....a dali jazda z takim interesownym amantem.....:-). Zamiast wypytać Cię o zdrowie i czy Ci w czymś pomóc nie trzeba ( np pleców natrzeć spirytusem ) to on o emeryturze Twojej zagaduje......
A swoją drogą to ja też nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu i spotkam znajome.....tylko wolałabym spotkać takie co to już ząb czasu na nich jest widoczny.......:-)
Ewuś ...ady one nadgryzine były zębem czasu aż miło było popatrzeć . jedna wyschła na wiór a dwie Bogu niech będą dzięki upasły się , że ho..ho :-)
Baśka ....ochu...oszalałaś ?! ...Nie dość , że pizdrucik -obszczymurek to maruda jakiej świat nie widział ....A zarozumiała gnida , że szkoda gadać ...Tfuuuu ...