No nie. Po prostu ja tez umiem zrobic cos z niczego:-)
No nie. Po prostu ja tez umiem zrobic cos z niczego:-)
Z tym, że tu nie ma wolniej myślących. Kolejnym razem więc wystarczy, jak podasz wersję pierwszą swojego obiadu.
No właśnie :)Od wyszukanych opisów jesteś Ty,Knorrku:)To raz ::)A dwa to mylisz się w ocenie-zrobić coś z niczego w kuchni to jest dopiero sztuka przez duże S.Tylko,że sztukę wyczarowania czegoś z niczego,co w dodatku nie jest byle czym posiadły wyłącznie kobiety:)
Z tym, że tu nie ma wolniej myślących. Kolejnym razem więc wystarczy, jak podasz wersję pierwszą swojego obiadu.
I z czegoś bele co.
Ale sa wolniej gotujacy i wolniej czytajacy. Dla kazdego cos dobrego ;)
Zapomniałaś o wolniej piszących.
O pacz, Patriotka.
Jakie to szczescie wiec,ze jest tutaj ktos kto mi przypomina o tym co zapomnialam. I jakaz to ulga,ze nie zapomnialam posolic kartofli;)))
W przepisach podają też czas gotowania,nie zapomnij sobie czasomierza ustawić,jak rozgotujesz to wyjdzie bele co....
Bele to ja pod sufitem wiem,ze mam. A nazwa tej potrawy zbyt wiele mi nie mowi,zapodasz przepis?;)
Bele i ja mam,ale zapomniałam co....Jak coś mi nie wyjdzie to zapodam przepis...:smiech3:
A to wlasciwie ja raz podawalam przepis na belejajanakwardo. Strzelaly jak nie wiem. Czy to podchodzi pod te bele co to sie je robi z czegos?
I z czegoś bele co.