kasia63Jest cos na rzeczy z tymi jajami.Kulka zaordynowała sprawdzanie jajek-skąd pochodzą,sprawdziłam-holenderskie a ona na to ,że jakby prawnuczki przyjechały to im ich nie dawać bo mówili w TV ,że jakąś paszą nieteges kury pasione i te jajca dzieciom szkodzą...
Asik-jak opiekunka zaczyna tęsknić za demencją to pora na wizytę u specjalisty:):):):)
My też mamy holenderskie BIO z Aldika, ale sprawdzili, że nasze bezpieczne

. W ogóle lekko śmiesznie się zrobiło, bo ostatnio dostaję coraz oszczędniejsze zakupy i nagle się okazało, że pod Aldim jest najlepszy parking. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że rodzina bardzo zorientowana na kupowanie produktów z tego regionu, a tu wtopa. Jaja holenderskie, warzywa też nie rdzennie niemieckie, co jest w pasztecie to już nawet nie dochodziłam

. Ja podchodzę mało ortodoksyjnie do jedzenia, ale tu się zderzyły poglądy z portfelem, a ja mogę to obserwować z rozbawieniem. W Polsce kupuję w dyskontach i nie mam z tym problemu, wybieram po prostu tańszą opcję, ale nie głoszę wszem i wobec, że wszystkie sieci są be.
Na obiad zupa pomidorowa z lanym ciastem i coś jak pierogi z ciasta makaronowego z nadzieniem z sera (wyrób własny córki, ja mam tylko ugotować).