Krupnik, na żebereczku (bo malutki kawałek, stąd tyle czułości :niesmialy:)
Krupnik, na żebereczku (bo malutki kawałek, stąd tyle czułości :niesmialy:)
Uwielbiam krupnik. To moja najukochańsza zupa, ktorej tu nie gotuję, bo nie znam Niemca, który by to lubił.
Uwielbiam krupnik. To moja najukochańsza zupa, ktorej tu nie gotuję, bo nie znam Niemca, który by to lubił.
Też lubię, a moja obecna Pdp też bardzo lubi, więc dogadzamy sobie...tylko kaszę mam taką nie bardzo, ale co tam - jakoś nieźle i tak wychodzi.
Mozna w REWE kupić.
Moja pdp dostała też ode mnie zakaz gotowania :lol2:, ale obiecałam, że ugotuję klarowną zupę wg jej receptury :lol2:, czyli na kościach... Do tego Maultaschen (niemieckie pierogi z mięsem), które mam w zamrażarce... To takie regionalne tu danie, ponoć wykwintne, ale ja to tak... cedzę... :brak wiary:
Pisałaś kiedyś,że nie lubisz szwabskiej kuchni.
Może źle trafiłaś, albo z półproduktów jadłaś.A może to nie Twój smak.
Fakt, o gustach się nie dyskutuje, ale ja teraz też poznaję tą kuchnię- córka pdp serwuje nieraz takie dania i mi smakują.
Maultaschen też robiła- z mięsem, kurkami i boćwiną-mangold ( zamiast szpinaku).
Wszystko świeże (w sensie,że nie mrożone czy ze słoika), ciasto sama robiła. Dobre było.
Nie wiem co mi wyjdzie dlatego gotuję dziś na jutrzejszy obiad. W razie czego wrzucę po kryjomu do śmieci....
Zrobiłam farsz jak na gołąbki z ryżem i zawinęłam w liscie Mangold....tylko nie wiem jaki zrobić sos do tego ale chyba pomidorowy tez pasuje...?