Hmm, nie wiem czy to powod do chwalenia sie, ale wyslalam swoja aplikacje do szwajcarskiej firmy.Narazie jestem tylko ciekawa, jak to wyglada od strony organizacyjnej, jakie dlugie zlecenia no I musze podszkolic bardziej niemiecki I angielski. Pozyjemy, Zobaczymy. Do odwaznych to ja raczej nie naleze...
Hmm, nie wiem czy to powod do chwalenia sie, ale wyslalam swoja aplikacje do szwajcarskiej firmy.Narazie jestem tylko ciekawa, jak to wyglada od strony organizacyjnej, jakie dlugie zlecenia no I musze podszkolic bardziej niemiecki I angielski. Pozyjemy, Zobaczymy. Do odwaznych to ja raczej nie naleze...
E tam. Jakiej to odwagi potrzeba, aby jechać na rozmowę kwalifikacyjną? Nie wiem do jakiej firmy aplikowałas, ale w Pflegehilfe potrzebują ludzi. Niedawno kontaktowali się ze mną w tej sprawie kilka razy. Gdzies tam jeszcze u nich w bazie jestem, mimo, że prosiłam aby mnie od siebie "wypisali " :) . Poradzisz sobie, a system wyjazdów nie jest jakiś szczególnie skomplikowany.
Ohoho, Bohaterka ?
Łatwo Ci mówić jak już wsionkłaś w ten Szwajc ?. Dziewczyny, które robią podchody,to każdy krok do przodu je cieszy. A że nie ma się czego bać, to fakt. Nawet jeśli się nie uda od razu, to przecież i tak nic nie stracą-w Szwajcarii przecież jeszcze nie były, a pracę w Niemczech mają.
Ps
Zarobiona chyba jesteś ostatnio, rzadko zagladasz tutaj?
Jest tak jak piszesz.A ze mnie żadna bohaterka- iles tam lat temu wziełam i pojechałam na rozmowę i już. Nie stresowałam się jakoś specjalnie. Zresztą i tak wyjechałam pierwszy raz z calkiem inną firmą. Dziewczyny mają juz ogolne doswiadczenie w opiece.Wiedzą na co zwracać uwagę, czego się wystrzegac, to szkoda czasu na denerwowanie się. Chyba , ze to ekscytacja w perspektywie eksplorowania obszarów jeszcze nieznanych.
A ja faktycznie-zarobiona jestem. Sprawy nabrały tempa szczególnie na jednej płaszczyźnie.
Chyba się domyślam co to za płaszczyzna tak Ciebie zajmuje ?
Tym bardziej dobrze Ciebie tu widzieć od czasu do czasu
Napisałam wyżej :) Trafił sie promotor , do roboty zagonił :) Ale nikt się nie skarży. Wręcz przeciwnie-pod fachowym okiem można się wiele nauczyć. Zobaczymy jak to się rozwinie. Na razie własnie ta ekscytacja mnie trzyma :-)
Hmm, nie wiem czy to powod do chwalenia sie, ale wyslalam swoja aplikacje do szwajcarskiej firmy.Narazie jestem tylko ciekawa, jak to wyglada od strony organizacyjnej, jakie dlugie zlecenia no I musze podszkolic bardziej niemiecki I angielski. Pozyjemy, Zobaczymy. Do odwaznych to ja raczej nie naleze...
Jak się zaczęlismy chwalić, to ja też. Dziś miałam wstępną rozmowę, nie kwalifikacyjną, lecz ustalającą metody promocji i ustalanie tzw. targetu , ale w branży IT. Związane to jest z moim hobby. Dobra odskocznia i interesująca dla mnie- no i teraz jakiś dodatkowy zarobek na horyzoncie, bo i fuszka techniczna wpadła. Więcej nie napiszę, aby nie zapeszyć, ale protestować na taką kolej rzeczy nie będę. Jeśli się coś lubi i wykonuje z sercem-kręci się samo :) Jeszcze tak daleko z marzeniami nie frunę, ale może się i wykręci. Mam kibiców wśród synów, męża a i tutaj szef i dziadkowie tez popierają. Mam teraz pełne ręce roboty-co lubię :)
IT? Szacuneczek, nie wiedziałam, że i takie zainteresowania mamy w grupie :-)
Na pewno zwrócę się do Nich o poradę i wsparcie :-)
To i ja się pochwalę...syn PDP funduję mi bilet dzienny żeby porajziwać po Szwajcarii!! Pojadę do Lugano...wloskie klimaty.Termin do ustalenia :upup:
