Barbara48Kuźwa Baśka ja nie jestem żadną pedantką, tylko wiem jak jest ciężko na początku. Naprawde chcę jej pomóż jak najwiecej, tylko ze ona nie wykazuje zadnej inicjatywy. To jak moge jej pomóc jak sama zostanie?
Do mnie też przyjechało młode dziewczę ,ale w miarę ogarnięte,z językiem" kiepściutkim" jeżeli to można euforycznie nazwać, ale" chcące " .Była w środę nad ranem,przespała się trochę i w zasadzie była gotowa do pracy, powiedziałam jej dzisiaj patrz , obserwuj i pytaj, zresztą sama ją wołałam do pewnych czynności , żeby się uczyła. Wczoraj i dzisiaj już sama mówiła: ja to zrobię... Śniadanie i kolację robiła sobie sama,na zasadzie na co masz ochotę to sobie weź z lodówki,tylko stricte do garów ją nie dopuściłam.

..... Robiła sobie jakieś notatki ,pytała po kilka razy i myślę,że wyszkoliłam ją elemelegancko i da sobie radę.Po angielskiemu lepiej gada także z zarządzającą dojdzie do porozumienia.
Przejmuj Baśko jutro inicjatywę i zobacz,co z tego wyniknie....a tak na marginesie czekam na busa, który ma być pono kole 1.30,bo jak to się wyraził szef busiarni : Pani Alasko ,pani ostatnia wsiada na tym Wypierdowie.