Maja68Hej, tak Was czytam i czytam, bardzo rzadko piszę, ale teraz nie mogę się powstrzymać. Dla mnie stan pdp jest ważny, zakres obowiązków jest ważny, ale zakupy i kwota na nie jest bardzo ważna. Wielu z Was wie, że rodzina ok. 60e ma przeznaczać na nasze wyżywienie, to najlepiej byłoby dla nich, żebyśmy same to finansowały - oj, byliby szczęśliwi - dusigrosze. Nie wiem, jak Wy, ale ja spędzam ok. 7 m-cy w roku w de i co, mam nie zwracać uwagi na to, co przez większą część roku jem? Akurat jest tak, że życzę sobie bio porduktów, bo tylko one nadają się w dzisiejszych czasach do jedzenia. Bardzo interesuję się zdrowym odżywianiem, ciągle o tym czytam i dokształcam się. Powiem Wam, że to co nam serwują w marketach woła o pomstę do nieba. Włosy stają mi dęba jak o tym czytam. Nigdy nie zgodzę się, aby na mnie oszczędzano (już nasze zarobki, to dla niemców duża oszczędność) i dziwię się niektórym z Was, że sobie na jedzenie byle czego pozwalają. W przyszłości zapewne odczujecie to na własnym zdrowiu, ale to już nie mój problem. A co do szteli - jest umowa, są PRAWA i OBOWIĄZKI dla obu stron, żal mi tych, którzy jeżdżąc legalnie, mają problemy, ale może troszke język trzeba podszkolić, bo często pozostawia on wiele do życzenia. a jak tu upomnieć się o swoje jak nie umie się tego powiedzieć. Też zaczynałam z miernymi podstawami niemieckiego, ale to trzeba się uczyć, a nie tak jak ostatnio zmieniałam się z Panią, która jeździ 20 lat a niemiecki ledwo co. Pozdrawiam wszystkich.
O matko, tyle natrzaskałyście

. Wybrałam jeden wpis, zeby mieć coś przed oczami, bo tak lepiej mi sie pisze . A teraz do rzeczy . Wszystko jest bardzo złozone i to co dotyczy naszych zarobków, naszego wyzywienia jak i wolnych godzin czy wolnego dnia .
Staram sie jeść to co jem w domu .W domu też nie jem tylko bio produktów ani nie wyjadam rarystasów . Może dzieki tej robocie i zarobionej kasie jadalismy lepiej, ale bywało tez gorzej . Jesli zajeżdżam na sztele

nie rzucam sie na najdroższą kawę, czy inne drogie art. spożywcze . Na półkę z bio produktami zaglądam od czasu do czasu . Nie mam zaufania . Dla mnie bio to z mojego własnego ogródka sałata, rzodkiewka, szczypiorek i inne warzywa . Co zaś do praw i obowiązków wynikających z umowy to zazwyczaj jest więcej obowiązków niż praw . Pracujemy z człowiekiem i wypadnie coś czego w umowie nie ujęto czy mam przestrzegać umowy, czy dostosować sie do wymogów chwili ? Jestem po szczególowych badaniach . Połozyli mnie w szpitalu i wywrócili na lewą stronę

. Jestem zdrowa i bardzo zadowolona z tego . A zarobki ? Niemcy płacą duzo za opiekę, chyba każda z nas o tym wie . Kto nas oskubuje, chyba też każda wie. Może trzeba więcej z agencją rozmawiać niż z podopiecznym na temat wynagrodzenia, albo szukać innych rozwiązań . To tak pokrótce, bo to temat rzeka . W dodatku kazdy patrzy na to inaczej i rację ma, bo każdy przypadek jest inny

.