Poskarżyjki 40

Witam 
Zazwyczaj pdp siedzi i ogląda tv do 22/to wiem od poprzedniczki/,a wczoraj do 23.30 więc poszłam spać o północy

Moje poprzedniczki tez, tak chodziły spać. Ja mówię, ze o 21 idziemy spać bo też jestem zmęczona i boli mnie głowa. Jeśli dziadek nie chce iść spać zostawiam go. Za 5minut widzi, że światła pogaszone i woła mnie i oznajmia, że jednak idzie spać. I nie ma dyskysji. 

Nie wiem jak masz w umowie , ale zazwyczaj obowiązuje przerwa nocna od 22 do 6 i tak np. mam ja , za resztę należy się pieniążek albo odbiór godzin .  Powiedz to Dziadkowi myślę że będzie wolał iść do łóżka niż płacić.

Pomagasz jej przebrać się przed snem?

Pdp to on. Tak pomagam mu. Najpierw liftem na gore,a rolator trzeba wniesc i potem przebrac przed pojsciem do lozka.

W umowie jest ilosc godz na dzien. Ja kilka razy schodzilam do niego,to mowil,ze jeszcze 15-30 min albo pokazywal,zebym usiadla. Jak dla mnie to i 21 to za pozno. Tak to jest jak poprzedniczka /a to jej stala stella/pozwoli=nauczy pdp czegos. I tak nie robie jak ona wszystkiego,bo np czas przerwy to dla mnie świętość.

Zagadaj firmę i powiedz o ciszy nocnej , rewolucji na pewno nie zrobisz skoro Dziadek ma takie przyzwyczajenia , ale jak ktoś z firmy zadzwoni może coś to zmieni , spróbuj .

Mój pdp to też on i ma nawet telewizor w sypialni . Rozwiązuje to problem, bo o 20 stej jest już grzecznie w lóżeczku i ogląda wiadomości.
Zaproponuj może takie rozwiązanie, no ale jak pomysł nie chwyci to jednak będziesz musiała podjąć jakieś negocjacje, żeby o ludzkiej porze iść spać.
 

Już i tak nosami kręcą,ze ja na przerwę ide do siebie. To miejsce z typu :aby do wyjazdu.Miałyście chyba styczność Forumowiczki z takimi miejscami.

U kogo lamętujacy Senior?  ja mam tak z 80% dnia o nocy.I jodłuje i jodłuje "errrerrerrrreeeerreeee............         Jestem tu bardzo krótko, ale widzę że Omcia się zle odzywiala, dawno nie miała robionych badań i pewnie stąd ten "niepokój". Zareagowałam, bo taka moja rola.Jak będzie potrzeba to na badania szpitalne. Nie potrzebne mi takie przeboje, bo ja nie służba medyczna, tylko pomoc!

No to i ja się poskarżę co tam. Trafiłam z mężem do leżących osób, podopieczna ok, podopieczny wieczorami zaczyna się budzić do życia , wołać co chwilę, zbiera mu się na dyskusje no i oczywiście w nocy trzeba wstać ze dwa razy. No i na głowie rodzina na górze obok pokój syna o czym nie wiedzieliśmy, i korzystanie przez niego z kuchni(też nie wiedzieliśmy), cały czas ktoś coś aż głowa boli, no i problem z cewnikiem bo się zatyka co chwilę, jesteśmy tydzień i mam dość. Już nigdy nie wyjadę nie mając telefonu do zmienników(dodam że ich nawet nie widzieliśmy-minęliśmy się), ale wiem że już nie wracają. Nie dziwię się. Mam zamiar wytrzymać do końca listopada ale czy dam radę? W ciągu dnia istny młyn, to nie miejsce że zrobisz swoje i usiądziesz...jak już myślisz że będzie trochę spokoju znowu coś. Jestem wytrzymała itwarda ale te nocki to już przesada i rodzinka na głowie...

Taka sztela to min.1800na rękę mc.(chyba ze tak płacą) + ustalenie granic! Czy te Agencje są normalne?! ;Za niedługo będzie opieka przy 90+ i 70+ w pakiecie na szteli.Masakra! Ja bym tam "wolała"o podwyzke, albo wypowiedzenie!

Aha nocny servis kosztuje 1razowo 15euro co wiem od Pflege

Nie bójcie się zmieniać firm(mój rekord 4w 1roku)i czasem powroty na moich warunkach! Na zleceniowkach można.

U Flarado w grę wchodzą dwie osoby chcące pracować razem, to pewnie zawęża możliwości. A co do zmian- zgadzam się, nie ma co tkwić w jednej firmie. Wczoraj koleżanka, której tu dałam telefony do firm (mojej pierwszej i obecnej) zadzwoniła i zadowolona, bo zaakceptowali ją i lepsze warunki zaproponowali (w obecnej ma 850 euro, a chce jechać na święta, to na pewno coś jej znajdą).