Powtórzę za Malgi,w domu jest fajnie

. Nawet bardzo. U mnie jak zawsze dużo się dzieje . Bywają dni intensywne,wśród ludzi,wyjazdowe albo wychodzone

,ale też takie tylko z samą sobą. Mając taki luz,bez pośpiechu,chyba że sama siebie poganiam,byle co mnie cieszy. Nie bylejakość ,ale nawet małe ,zwyczajne rzeczy. Dla wielu z Was ,jak tutaj czytałam,marzeniem jest być zdrową . Chyba dla każdego to priorytet,ja też chciałabym jak najdłużej cieszyć się zdrowiem i fizyczną sprawnością . Umysłową oczywiście też

Zamiast powtarzac jak mantrę - chcę być zdrowa,chcę być zdrowa,budzę się każdego ranka z myślą o tym,jak jestem szczęśliwa ,wstaję wyspana o własnych siłach ,zaczynam dzień z radością i wdzięcznością . Myślę o tym,co robić,aby ten stan trwał jak najdłużej. Przede wszystkim trzeba siebie polubić ,być sobą ,nie dążyć do spełniania oczekiwań innych wobec nas,spełniać własne oczekiwania ,żyć w zgodzie ze sobą . Jestem jaka jestem i...dobrze mi jest. Dbam o siebie. Staram się zdrowo odżywiać ,zwracam uwagę na to,co wkładam do garnka ,co ląduje w moim żołądku . Zdrowo,smacznie,kolorowo

. Lubię jeść w towarzystwie,dzielić się jedzeniem,stąd często mam gości na śniadaniu czy obiedzie . Nie całą gromadę,jedną lub dwie przyjaciółki . Mnie też zapraszają i chętnie z tych zaproszeń korzystam. Mam duże grono znajomych,nie fejsowych,żywych i prawdziwych . Jednak najczęściej otaczam się niewielkim gronem koleżanek i jeszcze mniejszym gronem przyjaciółek . Spotykamy się często,dzwonimy do siebie codziennie,wychodzimy "na jedzenie" i wtedy nie myślimy o tym,czy zdrowe,oddajemy się przyjemności dogadzania sobie

. Lubię spotykać się z ciekawymi ludźmi ,mądrzejszymi ode mnie. Nie,żebym myślała o sobie jako o tej głupszej ,ale takimi,którzy wiedzą o czymś więcej ,więcej widzieli,otwierają mi umysł i oczy na inne strony życia i potrafią ciekawie opowiadać . Są zaraźliwi. "Zarażają " mnie,też chcę więcej wiedzieć,więcej zobaczyć . Kontakty z ludźmi to też sposób na zachowanie zdrowia. Staram się być aktywna fizycznie . Wyrabiam w sobie nawyk codziennej gimnastyki,idzie mi coraz lepiej. Już nie muszę biegać na płatne zajęcia,bo przecież jak zapłaciłam ,to szkoda nie iść i kasę marnować

,już chętnie ćwiczę sama. Ostatnio raz w tygodniu chodziłam na masaż ,teraz wystarczy już raz w miesiącu . Terapeutka nauczyła mnie słuchać własnego ciała,podsunęła propozycje ćwiczeń,pokazała,na co mam zwracać uwagę . Porada fachowca jest cenna,nadgorliwością i brakiem wiedzy,możemy zrobić sobie więcej szkody niż pożytku. Oprócz tego dużo chodzę ,prawie wszędzie pieszo. Często wyjeżdżam z przyjaciółką ,odwiedzamy znane miejsca w okolicy,odkrywamy nowe. Dużo rozmawiamy ale też dobrze nam się razem milczy .
Przynajmniej jeden dzień w tygodniu lubię pobyć sama ze sobą . Jak najdzie mnie ochota na porządki to je robię ,a jak mam fajną książkę ,potrafię czytać cały dzień albo noc,jak było z serią "Siedmiu Sióstr " Lucindy Riley

. Nie biegam po sklepach szukając okazji ,w pogoni za ciuchami,co jeszcze nie tak dawno,bardzo lubiłam . Wolę przeznaczyć pieniądze na podróże,nawet te krótkie,w Polskę. Przeczytałam gdzieś,że zamiast wydawać kasę na nowe ciuchy,lepiej pojechać gdzieś ,gdzie jeszcze nie widzieli nas w tych,które mamy . Super,chyba zgodzicie się z takim podejściem ? Jak widzicie,siedzę w domu,ale nie siedzę ,ciągle gdzieś mnie gna,a ciekawość życia i ochota na więcej ,póki co,mnie nie opuszcza,czego i Wam życzę
