Moja pdp dokładnie odwrotnie, tylko pokarmy płynne, ew polplynne, poprzedni pdp krztusil się przy płynach, wszystko musiała zageszczac.
A tak w temacie,obiad z niedzieli ,tylko ze świeżą mizerią.

Moja pdp dokładnie odwrotnie, tylko pokarmy płynne, ew polplynne, poprzedni pdp krztusil się przy płynach, wszystko musiała zageszczac.
Jestem zbulwersowana :lol1: ostatnio "padło" na kapuśniak i gotuję go namiętnie :fastfood: Nie pamiętam abym kiedykolwiek miała taki napad ale organizmu ponoć trzeba słuchać :gotowanie:
Przestałam się migać i jak przystało na pracowitą ,porządną opiekunkę ugotowałam barszczyk czerwony zabielany z ziemniakami oraz upiekłam sernik z brzoskwiniami.Tadam...jeszcze bez polewy,bo gorący...no,to se koronę poprawię i fertig.:krol:
Sadystka no....Tu sie ludzie odchudzają ,a ty po oczach walisz takimi pysznościami. Niedobra Alaska :hihihi:
Spaghetti dziś na obiad,żeby za szybko nie schudnąć .
Aleś se moment na odchudzanie wybrała,po Nowym Roku,o , to jest dobry czas.:uśmiech ona2:...ja z tego zjem kawałek , nie jestem jakaś ciastożerna.
Własnie dobry moment teraz,a po za tym W Niemcowni się w święta nie tyje,zostanie akurat odchodzone na Nowy Rok :-)