Na wyjeździe 40

24 grudnia 2017 21:05 / 11 osobom podoba się ten post
Już na szczęście po kolacji... Na pierwsze była zupka zmiksowana kartoflanka z grzankami i skwarkami (dobrze wysmażonymi), a na drugie kaczka, czerwona kapusta i dwie kule czegoś z bułki (nie wiem jak to się nazywa, ale już kiedyś to jadłam) . Acha i jeszcze deser... Jest mi niedobrze nie dla tego, że jakieś złe to było tylko dla mnie za dużo ... Drugi obiad w jednym dniu to stanowczo za wiele .... Ta kartoflanka to nawet ciekawe i ładnie podane w barszczówkach . Wszystko było ładnie podane i udekorowane.., ale nie moje smaki i muszę ratować się gorczycą... Dostałam prezent: własnej roboty praliny w pięknym pudełku w kształcie gwiazdy. Praliny to dzieło sztuki i chyba skończę na ich podziwianiu bo szkoda tego jeść... Do tego breloczek do kluczy Mercedes-Benz w pudełku wykładanym gąbką ... Pewnie resztę do tego breloczka dostanę przy innej okazji , a to taka miła zapowiedź... Ale było jednak miło i trafił mi się inny prezent... Grało radio, a w nim kolędy i nagle... też po polsku "Cicha noc..."
24 grudnia 2017 21:10 / 7 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Już na szczęście po kolacji... Na pierwsze była zupka zmiksowana kartoflanka z grzankami i skwarkami (dobrze wysmażonymi), a na drugie kaczka, czerwona kapusta i dwie kule czegoś z bułki (nie wiem jak to się nazywa, ale już kiedyś to jadłam) . Acha i jeszcze deser... Jest mi niedobrze nie dla tego, że jakieś złe to było tylko dla mnie za dużo ... Drugi obiad w jednym dniu to stanowczo za wiele .... Ta kartoflanka to nawet ciekawe i ładnie podane w barszczówkach . Wszystko było ładnie podane i udekorowane.., ale nie moje smaki i muszę ratować się gorczycą... Dostałam prezent: własnej roboty praliny w pięknym pudełku w kształcie gwiazdy. Praliny to dzieło sztuki i chyba skończę na ich podziwianiu bo szkoda tego jeść... Do tego breloczek do kluczy Mercedes-Benz w pudełku wykładanym gąbką ... Pewnie resztę do tego breloczka dostanę przy innej okazji :smiech2:, a to taka miła zapowiedź... :smiech3: Ale było jednak miło i trafił mi się inny prezent... Grało radio, a w nim kolędy i nagle... też po polsku "Cicha noc..."

Kto wie,czy do tego breloczka nie dostaniez reszty,np kluczyków... . Mnie do szlika dołożyli pierniki różnych kształtów.
24 grudnia 2017 21:17 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Kto wie,czy do tego breloczka nie dostaniez reszty,np kluczyków...:hihi: . Mnie do szlika dołożyli pierniki różnych kształtów.

Z tymi pierniczkami to przesadzili... , ale życzę Ci smacznego... Ja to już mam tak dość, że właśnie myślę nad głodówka jakąś przez święta...
24 grudnia 2017 21:27 / 7 osobom podoba się ten post
Cześć kochani ja tez niestety w pracy i też już po kolacji.Chyba Was jednak wszystkich przebije bo...Achtung,Achtung ....kolacja wigilijna byla u nas o godz 13 ,tak wiec ja juz od 14 jestem po kolacji wigilijnej.
Na w/w kolacje na stól wjechała gęś w towarzystwie czerwonej kapusty i brukselki.
Ps.kolacje przygotowywała rodzina Pdp,ktora to koczuje tutaj juz, 3 dni i bedzie koczowac jeszcze 4dni..wesołych świąt:)
24 grudnia 2017 21:31 / 5 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Z tymi pierniczkami to przesadzili... :hihi:, ale życzę Ci smacznego... Ja to już mam tak dość, że właśnie myślę nad głodówka jakąś przez święta... :lol2:

Oooo ja o tym samym myślę  Miałam niczego nie przygotowywać, tylko po niemiecku Wigilię zaliczyć.  Ale w ostatniej chwili stwierdziłam, że nie !! I zrobiłam rybę po grecku  Ryby mrożonej na dole cała szuflada w zamrażarce, znalazłam dorsza. Na sosik miałam tylko cebulę, paprykę i pora - ale jakie dooobre wyszło  Pdp powiedziała, że jeszcze tak podanej ryby nie jadła - niech będzie że to prawda.  Najważniejsze, że mnie smakowało  Od jutra głodówka !! Najpierw muszę się gorzkiej czekolady pozbyć 
24 grudnia 2017 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Już na szczęście po kolacji... Na pierwsze była zupka zmiksowana kartoflanka z grzankami i skwarkami (dobrze wysmażonymi), a na drugie kaczka, czerwona kapusta i dwie kule czegoś z bułki (nie wiem jak to się nazywa, ale już kiedyś to jadłam) . Acha i jeszcze deser... Jest mi niedobrze nie dla tego, że jakieś złe to było tylko dla mnie za dużo ... Drugi obiad w jednym dniu to stanowczo za wiele .... Ta kartoflanka to nawet ciekawe i ładnie podane w barszczówkach . Wszystko było ładnie podane i udekorowane.., ale nie moje smaki i muszę ratować się gorczycą... Dostałam prezent: własnej roboty praliny w pięknym pudełku w kształcie gwiazdy. Praliny to dzieło sztuki i chyba skończę na ich podziwianiu bo szkoda tego jeść... Do tego breloczek do kluczy Mercedes-Benz w pudełku wykładanym gąbką ... Pewnie resztę do tego breloczka dostanę przy innej okazji :smiech2:, a to taka miła zapowiedź... :smiech3: Ale było jednak miło i trafił mi się inny prezent... Grało radio, a w nim kolędy i nagle... też po polsku "Cicha noc..."

Danusiu ten breloczek do kluczy to pewnie"preludium"bądz dobrej mysli:)
24 grudnia 2017 21:32 / 5 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Cześć kochani ja tez niestety w pracy i też już po kolacji.Chyba Was jednak wszystkich przebije bo...Achtung,Achtung ....kolacja wigilijna byla u nas o godz 13 ,tak wiec ja juz od 14 jestem po kolacji wigilijnej.
Na w/w kolacje na stól wjechała gęś w towarzystwie czerwonej kapusty i brukselki.
Ps.kolacje przygotowywała rodzina Pdp,ktora to koczuje tutaj juz, 3 dni i bedzie koczowac jeszcze 4dni..wesołych świąt:)

Wiesz co, to ja już oddałabym im tę gęś z przyległościami, byle nie koczowali i sobie gdzieś poszli 
24 grudnia 2017 21:36 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

Wiesz co, to ja już oddałabym im tę gęś z przyległościami, byle nie koczowali i sobie gdzieś poszli :lol1:

Myszko ja bym im nawet królika upiekła,żeby tak dlugo nie koczowali i juz sobie pojechali,no ale cóz ..nie da się.
24 grudnia 2017 21:38 / 4 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Myszko ja bym im nawet królika upiekła,żeby tak dlugo nie koczowali i juz sobie pojechali,no ale cóz ..nie da się.

Nie dziwię się. Trzymaj się jakoś 
24 grudnia 2017 21:41 / 3 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Myszko ja bym im nawet królika upiekła,żeby tak dlugo nie koczowali i juz sobie pojechali,no ale cóz ..nie da się.

To Ci nie zazdroszczę... Takie dni robia sie jeszcze dluższe. Chwalę sobie święty spokój jaki ja tu mam ...
24 grudnia 2017 21:43 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Nie dziwię się. Trzymaj się jakoś :-)

Dzięki:)Dam rade są nawet sympatyczni,ale wiecie o co chodzi jakie  to jest  męczące,ta ich  ciagla obecnosc , jeden wieki chaos.
24 grudnia 2017 22:10 / 3 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Dzięki:)Dam rade są nawet sympatyczni,ale wiecie o co chodzi jakie  to jest  męczące,ta ich  ciagla obecnosc , jeden wieki chaos.

U mnie nie koczują,ale i tak do końca świąt będziemy się widywać,cóż poradzić, jedymy plus że czas biegnie sybko,a spokój bedzie po świętach.
25 grudnia 2017 00:24 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Już na szczęście po kolacji... Na pierwsze była zupka zmiksowana kartoflanka z grzankami i skwarkami (dobrze wysmażonymi), a na drugie kaczka, czerwona kapusta i dwie kule czegoś z bułki (nie wiem jak to się nazywa, ale już kiedyś to jadłam) . Acha i jeszcze deser... Jest mi niedobrze nie dla tego, że jakieś złe to było tylko dla mnie za dużo ... Drugi obiad w jednym dniu to stanowczo za wiele .... Ta kartoflanka to nawet ciekawe i ładnie podane w barszczówkach . Wszystko było ładnie podane i udekorowane.., ale nie moje smaki i muszę ratować się gorczycą... Dostałam prezent: własnej roboty praliny w pięknym pudełku w kształcie gwiazdy. Praliny to dzieło sztuki i chyba skończę na ich podziwianiu bo szkoda tego jeść... Do tego breloczek do kluczy Mercedes-Benz w pudełku wykładanym gąbką ... Pewnie resztę do tego breloczka dostanę przy innej okazji :smiech2:, a to taka miła zapowiedź... :smiech3: Ale było jednak miło i trafił mi się inny prezent... Grało radio, a w nim kolędy i nagle... też po polsku "Cicha noc..."

http://www.mojegotowanie.pl/przepis/semmelknoedel
 
Pewnikiem to jadłaś:)
Gdybym ja dostała brelok do merca od Niemiaszków to zaraz bym pytała gdzie jest auto:):):):)
25 grudnia 2017 07:16 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

http://www.mojegotowanie.pl/przepis/semmelknoedel
 
Pewnikiem to jadłaś:)
Gdybym ja dostała brelok do merca od Niemiaszków to zaraz bym pytała gdzie jest auto:):):):)

Wiem Kasiu, że dla Ciebie to żaden kłopot zadać takie pytanie nie tylko dlatego, że dobrze znasz język niemiecki A te knedle to faktycznie to co tym linkiem zapodałaś... taki dość "ascetyczny" dodatek na świątecznym stole...
25 grudnia 2017 08:09 / 6 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Wiem Kasiu, że dla Ciebie to żaden kłopot zadać takie pytanie nie tylko dlatego, że dobrze znasz język niemiecki :smiech3: A te knedle to faktycznie to co tym linkiem zapodałaś... taki dość "ascetyczny" dodatek na świątecznym stole... :hihi:

U mnie też były knedle , ale za to dwa rodzaje : jedne ze skwakami ..drugie z majerankiem , własnoręcznie zrobione przez panią domu ....a żeby je jasny gwint ....Nawet przecudnie udekorowany stół nie pomógł mi ich strawić . Nie pamiętam , kiedy się tak gimnastykowałam podczas jedzenia , żeby nie okazać , że coś mi nie smakuje .....Na pierwszy rzut była zupa migdałowo-miodowa ....zjadliwa ...chociaż słodka ....Na drugie danie sławetne coś , co wyglądem przypominało knedle ....mięso z jelenia ( bardzo smaczne ....dobrze przyrządzone  ) do tego dwa rodzaje kapusty , czerwona i szpiczasta - też bardzo dobre .....Jedynie te cholerne kluchy przyćmiły smak pozostałych potraw ....W międzyczasie polewane były wina i też niczym za dawnych, wigilijnych  czasów jak jakąś przygotowanę przez matkę potrawę trzeba było je spróbować ......pilnowali ! Przy trzeciej lampce już sączyłam wymawiając się tym , że wątroba mi wysiądzie ...Noo ....a potem , na deser tiramisu i do popitki poncz ..... Ja pierdykam ....na górze u siebie natychmiast łyknęłam " wątrobówki " i no-spę ....nie usnęłabym chyba bez nich .... W prezencie dostałam piękny szal ...oczwiście musiałam owinąć go na szyi i w kopertce wydrrukowane dla mnie życzenia dziękczynne i 30 ojro ....Co do podziękowań ....zgadzały się połowicznie , bo obsługa Pana - zgadza się , ale , żeby wypisywać głupoty jak to bardzo pomagam Pani to szczyt wszystkiego , bo Jedynaczka zna przecież swoją matkę i wie , że jej pomóc nie można , bo ona wszystko robi najlepiej i to jest jej dom ...jej kuchnia i wszystko jej .... ....Ale daję radę ...