Z tymi pierniczkami to przesadzili... :hihi:, ale życzę Ci smacznego... Ja to już mam tak dość, że właśnie myślę nad głodówka jakąś przez święta... :lol2:

Z tymi pierniczkami to przesadzili... :hihi:, ale życzę Ci smacznego... Ja to już mam tak dość, że właśnie myślę nad głodówka jakąś przez święta... :lol2:
To zacytuję bo krótsze....to bułczane to regularny ,tradycyjny Semmelknödel , robię go często na bawarskim zadupiu i doszłam do perfekcji w jego przygotowywaniu ( pochwała od autochtonów :hihi: )
To zacytuję bo krótsze....to bułczane to regularny ,tradycyjny Semmelknödel , robię go często na bawarskim zadupiu i doszłam do perfekcji w jego przygotowywaniu ( pochwała od autochtonów :hihi: )
Też to jadłam. Kupiłam taki gotowiec i ugotowałam w folii.....ohyda......może robiony własnoręcznie lepszy. Ale to nie mój smak. :-)
Nie wiem czemu mówicie,że to ohyda ,a już zupełnie nie rozumiem czemu to gotowane było w folii ? :smiech3:. Robi się bardzo prosto i szybko . Zakupuję ( prawie w każdym markecie) tzw.semmelbrot czyli pokrojoną w kromeczki i podsuszoną bułkę. To wszystko robi się na tzw.oko. Wsypuję do miski ową bułkę ,ja dodaję przyprawy typu wegeta, trochę pieprzu ( Niemcy tylko sól) i zalewam ( szumnie powiedziane :-)) ciepłym mlekiem na powiedzmy 10 minut . Z tym mlekiem to ostrożnie ,bo wyjdą nam za rzadkie, dlatego lepiej później dolać .Po tym czasie dodaję rozbełtane 2 jajka i wyrabiam masę ( te 2 jajka to jest mniej więcej na pół torebki tej bułki) i wtedy czuję pod ręką czy muszę dolać mleka czy dosypać bułeczki. Masa ma być zwarta,ale nie za bardzo zbita i nie za rzadka ,bo się rozpuści podczas gotowania.Dodaję wtedy jeszcze inne dodatki np. siekany szczypiorek lub pietruszkę.Właśnie ta gęstość masy ma ogromne znaczenie w końcowym smaku,czy będą pulchne czy beznadziejne. Gotować 15 - 20 minut w osolonym wrzątku.:-)
Nie wiem czemu mówicie,że to ohyda ,a już zupełnie nie rozumiem czemu to gotowane było w folii ? :smiech3:. Robi się bardzo prosto i szybko . Zakupuję ( prawie w każdym markecie) tzw.semmelbrot czyli pokrojoną w kromeczki i podsuszoną bułkę. To wszystko robi się na tzw.oko. Wsypuję do miski ową bułkę ,ja dodaję przyprawy typu wegeta, trochę pieprzu ( Niemcy tylko sól) i zalewam ( szumnie powiedziane :-)) ciepłym mlekiem na powiedzmy 10 minut . Z tym mlekiem to ostrożnie ,bo wyjdą nam za rzadkie, dlatego lepiej później dolać .Po tym czasie dodaję rozbełtane 2 jajka i wyrabiam masę ( te 2 jajka to jest mniej więcej na pół torebki tej bułki) i wtedy czuję pod ręką czy muszę dolać mleka czy dosypać bułeczki. Masa ma być zwarta,ale nie za bardzo zbita i nie za rzadka ,bo się rozpuści podczas gotowania.Dodaję wtedy jeszcze inne dodatki np. siekany szczypiorek lub pietruszkę.Właśnie ta gęstość masy ma ogromne znaczenie w końcowym smaku,czy będą pulchne czy beznadziejne. Gotować 15 - 20 minut w osolonym wrzątku.:-)
Nie wiem czemu mówicie,że to ohyda ,a już zupełnie nie rozumiem czemu to gotowane było w folii ? :smiech3:. Robi się bardzo prosto i szybko . Zakupuję ( prawie w każdym markecie) tzw.semmelbrot czyli pokrojoną w kromeczki i podsuszoną bułkę. To wszystko robi się na tzw.oko. Wsypuję do miski ową bułkę ,ja dodaję przyprawy typu wegeta, trochę pieprzu ( Niemcy tylko sól) i zalewam ( szumnie powiedziane :-)) ciepłym mlekiem na powiedzmy 10 minut . Z tym mlekiem to ostrożnie ,bo wyjdą nam za rzadkie, dlatego lepiej później dolać .Po tym czasie dodaję rozbełtane 2 jajka i wyrabiam masę ( te 2 jajka to jest mniej więcej na pół torebki tej bułki) i wtedy czuję pod ręką czy muszę dolać mleka czy dosypać bułeczki. Masa ma być zwarta,ale nie za bardzo zbita i nie za rzadka ,bo się rozpuści podczas gotowania.Dodaję wtedy jeszcze inne dodatki np. siekany szczypiorek lub pietruszkę.Właśnie ta gęstość masy ma ogromne znaczenie w końcowym smaku,czy będą pulchne czy beznadziejne. Gotować 15 - 20 minut w osolonym wrzątku.:-)
Też to jadłam. Kupiłam taki gotowiec i ugotowałam w folii.....ohyda......może robiony własnoręcznie lepszy. Ale to nie mój smak. :-)
Wiem Kasiu, że dla Ciebie to żaden kłopot zadać takie pytanie nie tylko dlatego, że dobrze znasz język niemiecki :smiech3: A te knedle to faktycznie to co tym linkiem zapodałaś... taki dość "ascetyczny" dodatek na świątecznym stole... :hihi:
czyli najwazniejsze w przepisie to czucie w rekach :-)
i tak nie lubie tego niemieckiego specjału
To zacytuję bo krótsze....to bułczane to regularny ,tradycyjny Semmelknödel , robię go często na bawarskim zadupiu i doszłam do perfekcji w jego przygotowywaniu ( pochwała od autochtonów :hihi: )
Wrzuć przepis w Kulinaria-przyda się wszystkim:)Jeszcze nie jadłam ani nie robiłam,podobno mniamuśne z gulaszem.W piekarni w D widziałam ,specjalnyususzony chlebek w kostkę do robienia tego sprzedają.
Jest wyżej:)dopiero doczytałąm:)
Sa gotowe w kartoniku zasuszone. Trzeba przed ugotowaniem zamoczyc w zimnej wodzie tak jak te gotowe knedle ziemniaczane. W Aldim kosztuja chyba 0,69 e. Wyprobuj. Moim zdaniem nie warto brudzic rak. W domu tak, bo wtedy wiem co jem.