Na wyjeździe 40

29 grudnia 2017 14:26 / 6 osobom podoba się ten post
Werska

Ponawiam pytanie- co tam spakować na dwa tygodnie?

Ja podeszłam do tego tak: spakowałam to wszystko, czego ja bym potrzebowała do sprawowania opieki nad moją pdp. w tym czasie. U mnie były to  : lekarstwa. kosmetyki i środki do higieny, ciuchy i buty na różne okoliczności, jej ulubione drobiazgi ( wszystko oznakowane). Wcześniej dowiedziałam się o tym, że nie ma problemu, gdy zabraknie np. pampersów czy lekarstw - oni to zakupią i dołączączą do rachunku. Dopiszą też ewentualne pranie , fryzjera. 
29 grudnia 2017 14:30 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Ja podeszłam do tego tak: spakowałam to wszystko, czego ja bym potrzebowała do sprawowania opieki nad moją pdp. w tym czasie. U mnie były to  : lekarstwa. kosmetyki i środki do higieny, ciuchy i buty na różne okoliczności, jej ulubione drobiazgi ( wszystko oznakowane). Wcześniej dowiedziałam się o tym, że nie ma problemu, gdy zabraknie np. pampersów czy lekarstw - oni to zakupią i dołączączą do rachunku. Dopiszą też ewentualne pranie , fryzjera. 
:-)

Dostalas etykietki z nazwiskiem do przyprasowania czy sama oznakowalas?
29 grudnia 2017 14:31 / 3 osobom podoba się ten post
Piękna pogoda dzisiaj, spacer udany, zakupy nie bardzo , bo nic w tym Netto nie ma, nast razem tylko Edeka. Miałam nadzieje, ze kogoś wyhaczę z tłumu, ale tez bryndza . Już chcę do ludziii !
29 grudnia 2017 14:46 / 5 osobom podoba się ten post
hawana

Dostalas etykietki z nazwiskiem do przyprasowania czy sama oznakowalas?

Sama znakowałam- kupiłam taki specjalny pisak.
29 grudnia 2017 14:55 / 12 osobom podoba się ten post
Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,
29 grudnia 2017 15:37 / 4 osobom podoba się ten post
margaritka59

Sama znakowałam- kupiłam taki specjalny pisak.

Zainteresowalam sie, bo moja obecna pdp ma przyprasowane etykietki z nazwiskiem. Mogla oddawac rzeczy do pralni, ale... jest tam jeszcze cos . Domyslam sie, ze byla na "wakacjach", chociaz moge sie mylic. Nie bede niedelikatna i nie zapytam, bo uwazam, ze nie powinno mnie to obchodzic.
29 grudnia 2017 15:47 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,

    Ty to się masz, Liszko . 
29 grudnia 2017 15:53 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,

Lisko, w niemieckiej umowie moze jest Haushalt. Wyjasnij ze swoja agencja zakres Twoich obowiazkow, zeby nie bylo nieporozumien.
29 grudnia 2017 16:07 / 9 osobom podoba się ten post
Miałam dzisiaj trochę słońca Miałam, bo już zaszło. Jest szaro i wieje zimny wiatr. Oczywiście pdp cały czas podkreśla, że pójdziemy drogą dobrą dla moich butów. Bardzo się cieszę, że po zwróconej jej przeze mnie uwadze ma to na uwadze. Bo nie będę latała "na siagi" przez łąkę albo polnymi ścieżkami w moich butkach Babcia w swoich trepach może sobie biegać, ja nie muszę. Trochę mi szkoda, że pogoda mokra jest, bo lubię łazić po lesie. A teraz się nie da wejść, bo jakieś autko rozryło drogę. Nudno tutaj, spokój aż w uszach piszczy. Dobrze, że mam RMFFM
29 grudnia 2017 16:10 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Zainteresowalam sie, bo moja obecna pdp ma przyprasowane etykietki z nazwiskiem. Mogla oddawac rzeczy do pralni, ale... jest tam jeszcze cos . Domyslam sie, ze byla na "wakacjach", chociaz moge sie mylic. Nie bede niedelikatna i nie zapytam, bo uwazam, ze nie powinno mnie to obchodzic.

Nie bardzo rozumię, o co chciałabyś zapytać i co jest w tym niedelikatnego ? 
29 grudnia 2017 16:16 / 3 osobom podoba się ten post
margaritka59

Nie bardzo rozumię, o co chciałabyś zapytać i co jest w tym niedelikatnego ? :zaklopotanie:

Wypytywanie pdp albo rodziny na temat Heimu uwazam za niedelikatne. Gdybym ja byla pdp i mnie ktos wypytywal, to puscilabym mu petarde, a gdybym byla rodzina, to pomyslalabym, ze opiekunka jest wscibska.
Ale to moj punkt widzenia.
 
29 grudnia 2017 16:22 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,

Ale on zapewne chciał tylko Tobie pomóc gdybyś słyszała moja pdp, jak instruuje swojego lekarza, lat 75, nią mam wtedy ubaw ,e jej. Niektórzy już tak mają.
Co do naczyń, masz w umowie prowadzenie domu? Tak chwalilas starszego pana?
29 grudnia 2017 16:26 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

Miałam dzisiaj trochę słońca :-) Miałam, bo już zaszło. Jest szaro i wieje zimny wiatr. Oczywiście pdp cały czas podkreśla, że pójdziemy drogą dobrą dla moich butów. Bardzo się cieszę, że po zwróconej jej przeze mnie uwadze ma to na uwadze. Bo nie będę latała "na siagi" przez łąkę albo polnymi ścieżkami w moich butkach :spotkanie: Babcia w swoich trepach może sobie biegać, ja nie muszę. Trochę mi szkoda, że pogoda mokra jest, bo lubię łazić po lesie. A teraz się nie da wejść, bo jakieś autko rozryło drogę. Nudno tutaj, spokój aż w uszach piszczy. Dobrze, że mam RMFFM :-)

Szybko sie znudzilas Myszo. Musisz sie zapisywac na krotkie turnusy
29 grudnia 2017 16:37 / 8 osobom podoba się ten post
hawana

Lisko, w niemieckiej umowie moze jest Haushalt. Wyjasnij ze swoja agencja zakres Twoich obowiazkow, zeby nie bylo nieporozumien.

Kurczę ...nie wiadomo co lepsze , czy podanie do stołu , czy prztłaczajaca bezczynność . Lisa ma rację , że pysknęła , bo jest opiekunką dla " pani " a nie usługującą wnukom ...mąż PDP to co innego . W agencjach zawsze miałam w " przepisach " , że drugiej osobie ( oprócz PDP ) też mam ugotować i takie tam podobne .Liska chyba wk..zdenerwowała się i miała rację , bo mloda osoba powinna pomóc w sprzątnięciu ze stołu , kiedy to miała podane pod nos . U profesorowej zawsze starano sie sprzatać ...starano , bo nieraz pogoniłam , wolalam sama zrobić , żeby se poszli w pi.....u .....Tutaj , gdzie teraz jestem pzrytłacza mnie bezczynność . Pszczółka nie dopuszcza mnie do zmywania , rozkładania talerzy ...Doszłam do perfekcji ( czyt. pomaluśku ) w obsłudze porannej i wieczornej Pana .... Pomna tego co miała kiedyś koleżanka na jednej ze sztel , staram się robic wszystko koło Pana bez absolutnego kontaktu wzrokowego i ....z daleka od jego bystrych łapek ...Bezczynność to nic wielkiego ...idzie przeżyć , ale wiem dobrze , że później za plecami będzie gadane ,że nic nie robię ...No trafiła mi sie Pszczółka i nic na to nie poradzę ....Z Panem -erotomanem - gawedziarzem daję sobie radę . Przedwczoraj oberwał słownie ...troszkę się mścił , ale na razie spokój .
29 grudnia 2017 16:45 / 7 osobom podoba się ten post
hawana

Wypytywanie pdp albo rodziny na temat Heimu uwazam za niedelikatne. Gdybym ja byla pdp i mnie ktos wypytywal, to puscilabym mu petarde, a gdybym byla rodzina, to pomyslalabym, ze opiekunka jest wscibska.
Ale to moj punkt widzenia.
 

Wydaje mi się, że swoimi opisami nie przekroczyłam granicy poufności . Opisywałam ogólnie sytuację, która może spotkać też inne opiekunki w naszej pracy.