Ponawiam pytanie- co tam spakować na dwa tygodnie?

Ponawiam pytanie- co tam spakować na dwa tygodnie?
Ja podeszłam do tego tak: spakowałam to wszystko, czego ja bym potrzebowała do sprawowania opieki nad moją pdp. w tym czasie. U mnie były to : lekarstwa. kosmetyki i środki do higieny, ciuchy i buty na różne okoliczności, jej ulubione drobiazgi ( wszystko oznakowane). Wcześniej dowiedziałam się o tym, że nie ma problemu, gdy zabraknie np. pampersów czy lekarstw - oni to zakupią i dołączączą do rachunku. Dopiszą też ewentualne pranie , fryzjera.
:-)
Dostalas etykietki z nazwiskiem do przyprasowania czy sama oznakowalas?
Sama znakowałam- kupiłam taki specjalny pisak.
Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,
Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,
Zainteresowalam sie, bo moja obecna pdp ma przyprasowane etykietki z nazwiskiem. Mogla oddawac rzeczy do pralni, ale... jest tam jeszcze cos . Domyslam sie, ze byla na "wakacjach", chociaz moge sie mylic. Nie bede niedelikatna i nie zapytam, bo uwazam, ze nie powinno mnie to obchodzic.
Nie bardzo rozumię, o co chciałabyś zapytać i co jest w tym niedelikatnego ? :zaklopotanie:
Albo ja tracę cierpliwość, albo po prostu szanuję się??, raczej to drugie,,, Wczoraj byłam z ''Paolo'' na zakupach, Dziadek pchał wózek, ale jakimś cudem ja znalazłam się za ''sterami'' wózka. Dziadek pokazuje mi, żeby podjechać, ''rysuje jakieś kółka ręką ', ze mam obrócić wózek,, Myślałam, że go palnę w ''tyte'',,,. Poniżające to bardzo było. Dzisiaj z kolei , powiedział, że przyjedzie Wnuczka na obiad. OK, przygotowałam obiad, podałam do stołu, po jedzeniu poznosiłam do kuchni, między czasie jedli jeszcze deser, ale ja miałam co robić, ponieważ przygotowałam ciasto na racuszki , ale zachciało mi się siusiu , więc mówię zaraz wracam,, a Dziadek pokazuje mi na stół, ze jeszcze trzeba salaterki i inne duperelki pozanosić do kuchni. Oj przepraszam powiedziałam Ja jestem Opiekunką Pana żony a nie pomoc domowa,,,,,,,,,,,,,przesadziłam? i poszłam na górę, ciasto wyrosło zeszłam z powrotem nasmażyłam racuchów , Dziadek coś pisał w notesie, możliwe, że donos chce zgłosić na mnie,,,? Nic się nie boję! Ja nie jestem tzw ''przynieś, podaj, zanieś i pozamiataj qwa,,, no,,,
Miałam dzisiaj trochę słońca :-) Miałam, bo już zaszło. Jest szaro i wieje zimny wiatr. Oczywiście pdp cały czas podkreśla, że pójdziemy drogą dobrą dla moich butów. Bardzo się cieszę, że po zwróconej jej przeze mnie uwadze ma to na uwadze. Bo nie będę latała "na siagi" przez łąkę albo polnymi ścieżkami w moich butkach :spotkanie: Babcia w swoich trepach może sobie biegać, ja nie muszę. Trochę mi szkoda, że pogoda mokra jest, bo lubię łazić po lesie. A teraz się nie da wejść, bo jakieś autko rozryło drogę. Nudno tutaj, spokój aż w uszach piszczy. Dobrze, że mam RMFFM :-)
Lisko, w niemieckiej umowie moze jest Haushalt. Wyjasnij ze swoja agencja zakres Twoich obowiazkow, zeby nie bylo nieporozumien.
Wypytywanie pdp albo rodziny na temat Heimu uwazam za niedelikatne. Gdybym ja byla pdp i mnie ktos wypytywal, to puscilabym mu petarde, a gdybym byla rodzina, to pomyslalabym, ze opiekunka jest wscibska.
Ale to moj punkt widzenia.