Witam,
dzisiaj Wielki Piątek dla Niemców jest to dzień wolny od pracy i oczywiście była niezapowiedziana wizyta przed obiadem Włocha zięcia mojego podopiecznego.Przyszedł akurat w momencie kiedy dziadkowi ( dziadek fajny kumaty)czyściłam ranę pod okiem bo się chyba zadrapał i lała się mu krew.Włoch siadł i pyta co się stało ,mówię ,ze nie wiem chyba się zadrapał ok potem pyta się czemu dziadek jest tak dziwnie ogolony to odpowiadam ze golenie go jest dla mnie skomplikowane boję się ,ze go skaleczę bo ma cholernie twardy zarost;/ Pożniej poszedł obejrzeć cały dom sprawdzić czy jest czysto,zaraz zaś się pyta co na obiad mowie ze zupa jarzynowa zaś kręcił nosem ,że to może za mało może jakąś kiełbaskę do tego wkrojęto mu mowie ,ze zupa jest z kurczakiem i ryżem to ok ok Powiedziałąm mu ,że w jeden dzien robie zupę a w drugi drugie danie tak na zmianę. Jakoś mi się przykro zrobiło nigdy nie miałam takiej sytuacji,ze ktoś mnie sprawdza a pracuję od trzech lat też tak macie?