Takiego dokładnego przepisu nie mam, robię na czuja:-). Wyniosłam tę sztukę z domu rodzinnego, od mamusi.
Ciasto na pierogi zagniatam z mlekiem, cukrem (niewiele) i z drożdżami.
Jagody płuczę na sicie lekko opruszam mąką i nakładam do wyciętych szklanką krążków ciasta. Wsypuję troszkę cukru i zaklejam. Moje sklejanie pierogów polega na zrobieniu warkoczyka na złoczeniu ciasta :-).
Szeroki garnek z wodą zawiązuję sciereczką. Kiedy woda się zagotuje, układam pierogi na ściereczce, nakrywam metalową miską i gotuję je ok. 5 min.
Są puszyste, bialutkie, leciutkie i pyszniutkie.
