WerskaWynika z tego, że policja wystawiła ciebie na próg i już? A firma o fakcie "przygarnięcia" przez znajomą dowiedziała się przed tym przygarnięciem, czy po? I skąd policja wiedziała o problemach ze spadkiem i potrzebie plombowania, inwentaryzacji czy czegoś takiego? Bo chyba to nie jest rutynowe działanie, że zamyka się dom, gdzie zmarł podopieczny, zwłaszcza, jak tam ktoś oddelegowany mieszka?
Policji nie obchodzi to czy masz dokąd iść,oczywiście że nie wiedzieli o sytuacji spadkowej,-dlatego wyszli z założenia że na drugi dzień mogę wracać po swoje rzeczy....opisałam to we wcześniejszym wpisie.
Pani policjantka powiedziała,że na drugi dzień po telefonie lekarza domowego wszystko się wyjaśni i mogę wracać do domu pdp....niestety myliła się i tyle.
Firma dowiedziała się na drugi dzień,ale to też trochę moja wina bo z tego wszystkiego zapomniałam o nich....choć nie wiem czy ta znajoma w tym samym dniu ich nie zawiadomiła....nie pamiętam.
Nie wiem jakie sziałania są rutynowe i nie opisałam tego po to,żeby się nad tym zastanawiać....a po to,że któraś z Was może być kiedyś w podobnej sytuacji.
Według znajomego policjanta to czysta rutyna tutaj,-nie będę z nim polemizować bo on zna się na tym lepiej....sam kiedyś pracował w kriminalnej i też miał podobne sytuacje.
Tyle z mojej strony:)