No i prawidłowo, w niedziele nie pracujemy, wykonujemy tylko konieczne prace:-) Jest wiele fajnych rzeczy czym ożna wypelnic wolny czas, nie nudź kochana.

No i prawidłowo, w niedziele nie pracujemy, wykonujemy tylko konieczne prace:-) Jest wiele fajnych rzeczy czym ożna wypelnic wolny czas, nie nudź kochana.
No co ty Didusia, Opiekunka z doświadczeniem i nie ma pomysłu:-) ja tam w ciebie wierzę na bank coś wymyślisz. Ja w wolnych chwilach piszę domową książkę kucharską dla córki , która w przyszłym roku wychodzi za mąż . To u nas tradycja, już kiedyś o tym pisałam , ale może was zainspiruję. Zaczęło się od mojej babci całkiem naturalnie, nie było komputerów i tak jak u wszystkich przepisy były w głowie albo zapisywane odręcznie . Od babci dostałam przepisy jej i jeszcze po prababci , któregoś dnia wzięłam taką już żółtą karteluszkę do ręki i byłam naprawdę wzruszona i tak mnie to natchnęło ,że postanowiłam zrobić to porządnie ale też odręcznie , więc piszę , potem dam do oprawienia i w dniu ślubu dam córce. Najstarsza już ma , choć czasem dzwoni i o coś pyta i jak mówię masz to w książce dziecko, to odpowiada - oj tam mama szkoda mi brudzić , będę miała dla któregoś z chłopaków, a jeszcze dwie muszę napisać , dobrze że mam jeszcze trochę czasu.
Dałaś mi do myślenia, lubię gotować. Mam ze sobą karteluszki przepisów w kalendarzu.
Będzie trzeba kupić gruby brulion i zacząć pisać, piękny pomysł. :przytula:
Teraz są przepiśniki, i grube zeszyty z kolorowymi zakładkami albo segregatory do których możecie dokupić kolorowe kartki z zakładkami. :niech zyje: https://allegro.pl/przepisnik-sweets-b5-interdruk-4934-i7338487633.html
I wciąga , ja piszę na kolorowych kartkach tz. ciasta na czerwonych , surówki na zielonych itd. potem łatwiej odszukać , nie zapisuję wymyślnych potraw tylko dosłownie takie jak się jada codziennie , a z doświadczenia wiem, że ugotowanie zwykłego dla nas barszczu lub kapuśniaku dla młodej gospodyni to czasem spory problem. Na szczególne okazje mam osobny rozdział tz. świąteczny .
Ja sobie ułatwiam robię zdjęcia oraz drukuje z kompa . Potem sobie ozdabiam i mam w segregatorze . Zaraz pokaże jak robiła kiedyś przepisy . Wtedy jeszcze nie za bardzo umiałam uzwac kompa . Z ksiązki kucharskiej tez fotografowałam. Jak zmniejsze to wstawie .
Zmienniczki jeszcze nie ma, po obiedzie siedziałyśmy z podopieczną w ogrodzie. Przyszedł ogrodnik sprzątać, narobił się za wszystkie czasy. Jabłka pozbierał w skrzynki, skosił trawę i wyrywał przerośnięte kwiaty.
Poza tym nic nowego, na kolację zrobię kromki z masłem i gotowane jajka ze szczypiorkiem.