28 października 2018 17:39 / 3 osobom podoba się ten post
MalgiWhisky jak whisky, ale naleweczkę malinową, żurawinową lub z czarnej porzeczki (oczywiście na prawdziwym spirytusie) to bym Ci poleciła. Tylko nie tą ze sklepu - własnoręcznie robioną.
Malinową w domu mam na pewno, z czarnej porzeczki może też, nie pamiętam. Robione własnoręcznie. Ale stąd nie sięgnę... To czosnek, miód, imbir- to jest tutaj.
Mi tak jakoś wychodzi praca na skoczka. Dziś nawet zapytałam tej, którą tu zmieniałam, czy wie już, co ze styczniem tutaj- na to nie odpowiedziała- bo pierwszego dnia się dowiedziałam, że chce tu wracać, ale w firmie nic o tym nie wiedzieli. To chyba nie wracam tu, ale być może tak??? Miejsce w porządku, to mogłabym. Ale jak nie, to trudno. Taka praca też ma swoje zalety. Trochę zobaczyłam, poczułam się pewniej. Trochę więcej wiem na temat tego, co chcę i z czym daję radę.