Jak minął dzień 3

28 października 2018 11:19 / 2 osobom podoba się ten post
No jak się trafi na fajna sztele(coraz mniej takich)to można wracać czy dłużej pracować.Kazdy ma swoje powody, ja akurat autem to może że lubię jeździć i tak mnie nosi
28 października 2018 13:57
Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?
28 października 2018 14:17 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?

Czosnek jest uważany za naturalny antybiotyk. 1 ząbek wyciśnięty na desce do szklanki ciepłego mleka z łyżeczką masła. 
28 października 2018 14:20 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?

Walnij sobie ćwiartke i powinno przejsc wszystko. Nerwy, smutki itp tez pojda weg, tylko nie wiem nastepnego dnia;)
Zdrowka;)
28 października 2018 15:57 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?

Jak ja sie rozchorowałam tutaj w De to leczyłam aie mlekiem z miodem.herbata z imbirem i cytryna. Cebula. Bo czosnku nie mogłam znalezc (moja pdp to jak MIG w sklepie). Apapem i ibupromem. Inhalacje z sola tez robiłam. Ooo.jak ja sie wtedy potwornie czułam :
28 października 2018 16:17 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?

Czosnek - ja rozcierałam z solą i smarowałam tym kromkę chleba. Może być z wędlinką.
Dwa razy dziennie i poszło przeziębienie w diabły.
No i dużo cytryny - wciskałam do wszelkich napojów.
28 października 2018 16:18 / 2 osobom podoba się ten post
U mnie jeszcze nie jest tak źle, to dopiero począteczek. Ten czosnek z mlekiem na noc zrobię, a ćwiarteczkę sobie tutaj daruję Choć pamiętam, że kiedyś rzeczywiście przeczytałam stary angielski przepis na leczenie grypy: whisky i kapelusz- położyć go przed sobą i pić, aż zrobią się dwa. Raz zastosowałam, ale koniakiem i bez kapelusza. W nocy się obudziłam i tak jakoś sufit mi nad głową kołował.... To już wolę czosnek
28 października 2018 16:23 / 1 osobie podoba się ten post
Elka40

No jak się trafi na fajna sztele(coraz mniej takich)to można wracać czy dłużej pracować.Kazdy ma swoje powody, ja akurat autem to może że lubię jeździć i tak mnie nosi:odkurzanie:

Ja też jeżdżę swoim autem i na krótkie "turnusy". Też mnie "nosi". Miałam fajną pracę 1/1, ale babcię do Heimu oddali i teraz muszę na "skoczka" się załapywać.
28 października 2018 16:26 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

U mnie jeszcze nie jest tak źle, to dopiero począteczek. Ten czosnek z mlekiem na noc zrobię, a ćwiarteczkę sobie tutaj daruję :-) Choć pamiętam, że kiedyś rzeczywiście przeczytałam stary angielski przepis na leczenie grypy: whisky i kapelusz- położyć go przed sobą i pić, aż zrobią się dwa. Raz zastosowałam, ale koniakiem i bez kapelusza. W nocy się obudziłam i tak jakoś sufit mi nad głową kołował.... To już wolę czosnek:-)

Whisky jak whisky, ale naleweczkę malinową, żurawinową lub z czarnej porzeczki (oczywiście na prawdziwym spirytusie) to bym Ci poleciła. Tylko nie tą ze sklepu - własnoręcznie robioną.
28 października 2018 17:39 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi

Whisky jak whisky, ale naleweczkę malinową, żurawinową lub z czarnej porzeczki (oczywiście na prawdziwym spirytusie) to bym Ci poleciła. Tylko nie tą ze sklepu - własnoręcznie robioną.

Malinową w domu mam na pewno, z czarnej porzeczki może też, nie pamiętam. Robione własnoręcznie. Ale stąd nie sięgnę... To czosnek, miód, imbir- to jest tutaj.
Mi tak jakoś wychodzi praca na skoczka. Dziś nawet zapytałam tej, którą tu zmieniałam, czy wie już, co ze styczniem tutaj- na to nie odpowiedziała- bo pierwszego dnia się dowiedziałam, że chce tu wracać, ale w firmie nic o tym nie wiedzieli. To chyba nie wracam tu, ale być może tak??? Miejsce w porządku, to mogłabym. Ale jak nie, to trudno. Taka praca też ma swoje zalety. Trochę zobaczyłam, poczułam się pewniej. Trochę więcej wiem na temat tego, co chcę i z czym daję radę.
28 października 2018 18:27 / 2 osobom podoba się ten post
Napisze wam,ze plecy mnie bola. Praca przy pdp,dodatkowe sprzatania,czlowiek lata jak nakrecony. No niby kasy wiecej i tyz sie ruszam a sportow nie uprawiam to powinno byc dobrze ale zle sie czuje. Teraz mam przerwe bo panstwo jada na wyjazd do rodziny,mnie kluczy nie zostawia bom nie chciala,boje sie odpowiedzialnosci. Odpoczne se troche,pozniej pociagne 2 tygodnie i pora wracac do domostwa. W tym roku nie bedzie mnie na grobach,wszystko nadrobie dopiero po powrocie ale chyba na swieta bede w domu. Jeszcze musze ustalic z Asia zlota do rany przyloz zmienniczka. Poza tym u mnie po staremu,musze sie wybrac do neurologa bo tyz slyszalam,ze jak czesto plecy bola to moga byc zapalenia a z tych zapalen pozniej mozna dostac cos zlosliwego. Ja se zawsze bagatelizuje ale im czlowiek starszy,tym ta odpornosc slabsza. Trza dbac o siebie, pozdrawiam wszystkie kobitki pracujace na obczyznie,dbajcie o siebie,nie dajcie sie wykorzystywac
28 października 2018 18:34 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień moja w miarę spokojnie jesteśmy w komplecie to i babcia lepszy nastrój ma 66 lat razem z dziadkiem to nic dziwnego . Zjedliśmy kolację teraz dziadek ogląda wahl 2018 in Hessen jakas debata polityczna czy co . Córki pojechały do siebie do domu bo jutro do szkoły do pracy .. w środę przyjadą bo czwartek wolny ..
28 października 2018 18:38 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Nic poważnego, ale czuję, że zaczyna coś mnie brać. To wymyśliłam, że zagotuję mleko, miód i masło. A skoro podgrzewam mleko, to resztę tej czekolady na gorąco zrobię- bo nie chciało mi się mleka grzać dla takiej ilości. Czyli dwa w jednym. Co jeszcze można wziąć, kiedy czujecie, że coś pełznie, ale jeszcze nie przypełzło do końca?

Ja tam zawsze mam ze soba podreczna apteczke,biore do niej tyz witaminy i wlasnie na przeziebienie masz rutinoscorbin,witamina D,C, tyz mam listek witaminy B compositum bo mnie to lekarz kazal brac po mojej ostatniej chorobie. Ponoc trza koniecznie brac witamine D i te bcompositum i robisz przerwe miesiac i na nowo 1 listek. Kobitki dobrze radza tyz robie mleko,czosnek,miod,maslo albo syrop z cebuli,albo na chlebie cebula z czosnkiem. Wysmienite sa pajdy z maslem i miodem!! Trza do obiadu warzywa jesc ale nie te gotowane,najwazniejsze swieze bez gotowania no i sen,jak bedziesz niedospana to tyz moze cie szybko chycic przeziebienie. Duzo zdrowka
28 października 2018 18:41
Oskar

Walnij sobie ćwiartke i powinno przejsc wszystko. Nerwy, smutki itp tez pojda weg, tylko nie wiem nastepnego dnia;)
Zdrowka;)

hahaha!!!! no tyz cos,dziewczyna wypije jak bedzie w domostwie. Tyle sie czlowiek naczyta o pijacych zmienniczkach,ze nawet na widok zartu nie wiedziec co myslec o tym,ale wszystko jest dla ludzi byle w odpowiednich ilosciach.
28 października 2018 18:42 / 2 osobom podoba się ten post
Ja mam przewlekle bóle kręgosłupa i głowy zrobilam rezonans magnetyczny prywatnie cały kręgosłup stawy krzyżowo biodrowe i głowę to mam dyskopatię kręgosłupa ( dźwiganie trzy lata w cukierni za czasów szkolnych , pół roku w piekarni i sklep i dźwiganie na zolu w szpitalu i wyszło ) a głowa jest w miarę ok zwapnienie zatoki przynosowe jak niewielkie i torbiel szyszynki 5 mm ale neurolog powiedział że to bardzo częste po po okresie dojrzewania podobno szyszynka obumiera i takie torbiele się zdarzają .. Biorę witaminę D3 i K2 oraz multiwitamina a z .. odporność kiepska u mnie a teraz taki czas że trzeba się zabezpieczyć . Także warto się badać ..