Dziewczyny, co na wiochach siedzicie, przybijcie piątkę, haha. Mała wioska, zakupy dziś z daleka córka przywiozła, sklep NORMA 5 km....ale od czego jest auto podopiecznych. Ford Fiesta i luzik. Dziś babcię córka
przywiozła z krótkoterminowego Heimu, dziadek do końca marca jeszcze w szpitalu. A
babcia, leciutka demencja, problemy z chodzeniem , kolano, ale rolatorek jest.
Dziadek ponoć też fit, więc sztela bardzo fajna. Mam wolną rękę, kasę i zamówiony router, za kilka dni powinni z Telekomu zainstalować. Nikt nie mówi, że coś jest "toja" czyli teuer. Oprócz tego, że to zadupie, to tak reszta jest ok, moja psychika już też. Pierwszy raz jestem na szteli w dawnym DDR, pomiędzy Poczdamem a Magdeburgiem. Nic to, życzę Wam spokojnej nocy, a jutro miłego dnia. Papatki


