Literatura piękna i mniej piękna

02 marca 2015 15:34
kika1

Byc moze, ze i mialam, ale gdy sie podwojnie zakluczylas, stracilam mozliwosc wgladu na Twoj profil;(
Zaraz zabieram sie za wysylanie e-bookow w Mobi:)))

hahhahahah ale jak sie podwójnie zakluczyłam,,,drzwi otwarte na oścież..........:):):):)    dzieki....dziekuje ci dobra kobieto !!! już są na mojej stronie,,,,buziaki....
07 marca 2015 20:39
Trochę się poczytało ostatnio i z tych wszystkich książek mogę polecić Wiesława Kielara - Anus mundi. Kolejna książka o życiu w Auschwitz, ale takiej jeszcze nie czytałam. Autor potrafił się tam w miarę wygodnie urządzić, chociaż nie był żadnym funkcyjnym. Opowiada właśnie o tym, jak mu się udało przetrwać. Czasem dzięki sprytowi, czasem dzięki przypadkowi, często dzięki pomocy innych. Oczywiście są opisane wszystkie okropieństwa tego obozu, ale pomimo wszystko płynie z niej optymizm i ogromna siła. Zwłaszcza, że autor przyjechał do Auschwitz jednym z pierwszych transportów i dotrwał niemal do końca (bo przed wkroczeniem Rosjan przewieźli go do Niemiec i tułał się jeszcze po innych obozach.
08 marca 2015 09:46 / 3 osobom podoba się ten post
Chyba zacznę zazdrościć tym, którzy potrafią czytać e-booki. Ja muszę mieć w łapkach papierową książkę, przewracać karteczki i czuć zapach papieru. Książka w komputerze jest jakaś zimna, nie dla mnie. Wiem, wiem zaraz mnie zakrzyczą e-bookowianki. Ale to moje odczucie.
08 marca 2015 09:47
też nie znoszę e booków...
08 marca 2015 10:01 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Chyba zacznę zazdrościć tym, którzy potrafią czytać e-booki. Ja muszę mieć w łapkach papierową książkę, przewracać karteczki i czuć zapach papieru. Książka w komputerze jest jakaś zimna, nie dla mnie. Wiem, wiem zaraz mnie zakrzyczą e-bookowianki. Ale to moje odczucie.

Też lubię sobie "pomamlać" karteczki, tradycjonalistka jestem. Ale ja lubię czytać i nierealne jest zabranie wystarczającej ilości książek (chyba, że zrezygnuję z ciuchów i wezmę 2 walichy). Dlatego zadawalam się elektroniką. Ale w domu uwielbiam kawę i papierową wersję w rękach ;)))))
08 marca 2015 10:08 / 1 osobie podoba się ten post
Ja zabieram grubsze pozycje 2-3 sztuki. W tym przypadku objętość jest ważna. Nie czytam od dechy do dechy, nie łykam ich. Czytam delektując się tekstem, nie za szybko coby się pieronem nie skończyło. I bardzo mi smakuje wtedy czytanie. Po jednym rozdziale, reszta następnym razem. Coś nowego dla mnie ale nie powiem, podoba mi się.
08 marca 2015 10:18 / 3 osobom podoba się ten post
Na komputerze tez nie umiem czytac. Ale z czytnika to juz zupelnie inna sprawa. Doszlo do tego, ze ostatnio juz tylko z Kindla czytam, chociaz mam zapas ksiazek papierowych. Po pro
stu wygodniej jest. Nie musze ksiazki trzymac, kartek przewracac. Kindle sobie lezy, a ja tylko jeden palec mam spod koldry wysuniety i nim strony przewracam. No i moge go wszedzie ze soba zabrac, co z ksiazka jest bardziej klopotliwe. Dodatkowo mam ogromny wybor ksiazek.
08 marca 2015 10:19
Mycha

Ja zabieram grubsze pozycje 2-3 sztuki. W tym przypadku objętość jest ważna. Nie czytam od dechy do dechy, nie łykam ich. Czytam delektując się tekstem, nie za szybko coby się pieronem nie skończyło. I bardzo mi smakuje wtedy czytanie. Po jednym rozdziale, reszta następnym razem. Coś nowego dla mnie ale nie powiem, podoba mi się.

Ja często napoczynam książkę od końca:) Przeglądam ją z grubsza, a jak mnie zaintryguje, to pochłaniam:)
11 marca 2015 15:51
Ktos zachwalal "Cesarzowa nocy" oto moja opinia o tej ksiazce... pierwszą przeczytałam z umiarkowanym zainteresowaniem, ale w koncu doczytalam konca. Niestety, kontynuacja powieści E. Stachniak nie wciaga, nie trzyma sie calosci, duzo fabularyzacji powstalej w glowie autorki, nie majacych jednak poparcia w historii, po prostu zle mi sie ja czyta, szkoda na nia czasu, biore sie za inna!
Ktos inny oczywiscie ma prawo do swojej opinii:)
11 marca 2015 16:09 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

Chyba zacznę zazdrościć tym, którzy potrafią czytać e-booki. Ja muszę mieć w łapkach papierową książkę, przewracać karteczki i czuć zapach papieru. Książka w komputerze jest jakaś zimna, nie dla mnie. Wiem, wiem zaraz mnie zakrzyczą e-bookowianki. Ale to moje odczucie.

Mam to samo, podaj rękę :)))
11 marca 2015 16:16 / 3 osobom podoba się ten post
Moim zdaniem e-booki... wypra w niedalekiej przyszlosci ksiazki... tak jak wujek Google wyparl m.in. encyklopedie.
Jestem pozeraczem ksiazek obojetne mi jest czy czytam na e-booku, czy tez przewracam kartki w ksiazce:)
Wazne by dobrze napisana byla, czyli wciagala, igrala z moimi uczuciami, wzbudzala zainteresowanie i poszerzala moja wiedze o swiecie:)))
14 marca 2015 14:07
szukam moi drodzy eboka-"Dzieci z Bullerbyn"" najlepiej na mobi ale moge ewentualnie sobie przekonwertować oraz jakieś fajne eboki dla dzieci i młodszej młodziezy dziewczynskiej....jeżeli ktos dysponuje to bardzo prosiłabym dla mojej wnuczki.....
14 marca 2015 19:14 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

Ktos zachwalal "Cesarzowa nocy" oto moja opinia o tej ksiazce... pierwszą przeczytałam z umiarkowanym zainteresowaniem, ale w koncu doczytalam konca. Niestety, kontynuacja powieści E. Stachniak nie wciaga, nie trzyma sie calosci, duzo fabularyzacji powstalej w glowie autorki, nie majacych jednak poparcia w historii, po prostu zle mi sie ja czyta, szkoda na nia czasu, biore sie za inna!
Ktos inny oczywiscie ma prawo do swojej opinii:)

Pierwsza część jest zdecydowanie lepsza, druga mnie denerwowała. Mogła ją sobie Ewa Stachniak darować. Naciągana i tyle. 
Teraz mam "Przekleta ziemię" T. Wheelera. To opis podróży do Afganistanu, Albanii, Arabii Saudyjskiej, Birmy, Iraku, Iranu, Korei Płn, Kuby i Libii. Każdemu z tych krajów poświęcony jest rozdział, dzięki czemu mogę sobie "dozować" czytanie a i porozmyślać potem można. 
14 marca 2015 20:19
Jak przeczytasz Mycha, to daj znać, czy warta Twojego czasu była. Tytuł brzmi obiecująco.
14 marca 2015 20:31
wichurra

Na komputerze tez nie umiem czytac. Ale z czytnika to juz zupelnie inna sprawa. Doszlo do tego, ze ostatnio juz tylko z Kindla czytam, chociaz mam zapas ksiazek papierowych. Po pro
stu wygodniej jest. Nie musze ksiazki trzymac, kartek przewracac. Kindle sobie lezy, a ja tylko jeden palec mam spod koldry wysuniety i nim strony przewracam. No i moge go wszedzie ze soba zabrac, co z ksiazka jest bardziej klopotliwe. Dodatkowo mam ogromny wybor ksiazek.

W jakim języku masz ksiązki na Kindlu? Z tego co pamiętam kupiłaś go w de,jak duży masz ekran?
Sama się zastanawiam nad tym cudeńkiem.