A jak Ty je smażysz ,że przy patelni też nie stoisz?

Albo na bieżąco podaję, albo zwijam w ruloniki, bez farszu, i mikrofala.Dziadek maksymalnie dwa zje, więc i proporcje ograniczył.
A dziś, zrobiona wieczorem zupa jarzynowa z kawałkiem kurczaka.
Po śniadaniu wybywam do Praxis na zastrzyk, więc obiad gotowy.