To tylko Latte macchiato, z tradycyjną pianką :-)


To tylko Latte macchiato, z tradycyjną pianką :-)
No i jest, zapowiadała się już od godziny i w końcu przyszła.BURZA. Taka prawdziwa i gwałtowna, z wiatrem ,ulewą, blyskawicami i grzmotami. Cieszę się na poranek, na pierwsze jutrzejsze zachłyśnięcie się czystym powietrzem, pachnącym mokrą ziemią .
Martwię się jednak,jak poradzą sobie z tym,co mnie cieszy, bezradne róże i piwonie w pełnym rozkwicie .Żal, że nie mogą schronić się za zamkniętymi drzwiami. Zawsze z radością obserwuję, jak rozwijają się z pąków, aby pokazać się nam w pełnej krasie, a zaraz potem jest mi żal, że tak krótko możemy podziwiać ich urodę.
Najczęściej myślę o tym ,kiedy zakwitają magnolie, kiedy całe drzewa obsypane są kwiatami.
Codziennie specjalnie wybieram drogę, przy której wiem, że je spotkam .I codziennie chodzę, żeby się nimi nacieszyć ,bo wiem, że są jak motyle, które przysiadły na tych drzewach na krótką chwilę, żeby zaraz odlecieć.
Wiem,że już teraz nikt z Was tego nie przeczyta, ale może będzie to przyjemne, takie kwiatowe, powitanie dnia :kwiatek dla ciebie1::kwiatek dla ciebie2::kwiatek dla ciebie1:
Gusiu- czyta. Ja czytam z przyjemnością, bo Twoje opisy są autentyczne i plastyczne- chyba piszesz w 3D...:hihi:, bo się od razu widzi to, co opisujesz. Jesteś wrażliwa dusza i ta wrażliwość jest prawdziwa- nie taka nastawiona na efekt i co Łaska...
Dziękuję pięknie :-)
Aż się wzruszyłam.
Piszę po prostu pod wpływem danej chwili, teraz bym tak nie umiała opisać tego,co czułam wczoraj wieczorem
:najlepszego2:
Spotkałyśmy się we cztery i zgodnie stwierdziłyśmy, że najchętniej poszłybyśby w południe spać. I jak wieczorem nadeszła burza, to wiadomo było, z jakiego powodu tak miałyśmy. Dziś też ma być gorąco i za pół godziny idzieny na spacer- to jedyna obecnie pora, kiedy ma to sens, bo potem jest jak w piekarniku...
A gdy załogo...powiecie kiedyś dość... dość mam pampersowania, duszowania, gotowania, słuchania utyskiwań podopiecznych i rodziny... zawsze można zrobić dobrą zmianę (:smiech3:)... Wystarczy, że lubicie duże.... duże samochody:hejka::smiech2:
O rany Julek, coś mam, ale nie wiem co. Wszystko gra, to nie to, że doła, bo nie. Nic mi się nie chce, mam dość, chcę do domu. I to też, że nie jakoś tragicznie. Pomyślałam, może zadzwonię gdzieś? Ale też mi się chce. Chyba trzeba mi kopa w... no gdzieś. Bo właściwie wszystko w porządku a ja siedzę nabzdyczona...