W Ogrodzieńcu byłam- daaawno temu. Pięknie. Z kuzynką- ja miałam wtedy chyba 24 lata, ona 11- komunijne pieniądze przeznaczyła na wycieczkę ze mną- bo wiadomo było, że łazęgi wszelakie lubię. Wymyśliłam wtedy Częstochowę- Ojców- Zawiercie (stąd do Ogrodzieńca)- Zakopane. Coś chyba jeszcze było, ale nie pamiętam. Trzeba by zajrzeć w jej pamiętnik z podróży- zawsze ona i jej siostry takie robiły... Chyba tego lata trzeba pozbierać zdjęcia, poprosić o te ich pamiętniki i powspominać trochę....
