Dzień dopiero się zaczyna, ale te pierwsze, poranne godziny, mamy już za sobą. Czas leci szybciutko,już w Lidlu 3 szt chryzantem po 99 centów zakupiłam, teraz babcia się zastanawia, gdzie by je "mogła " posadzić

Wczoraj udało mi się dwie kolejne pozycje z listy rzeczy do zrobienia wykreślić. Ale byłam dumna z siebie, bo wpisałam je jako "może zrobię?". Lodówka czyściutka, widać co w niej jest, a jest niewiele. Nie chcę jej zapychać w ostatnim tygodniu, w następną środę zrobię zmienniczce zakupy na pierwsze dni .
No i w końcu sprzątnęłam i umyłam szufladę ze sztućcami. W czasie pierwszego mojego pobytu odkladałam to na później, które to później nie przyszło. Zmienniczka pewnie też na później odkladała

Pisaliśmy kiedyś tutaj o różnych przedmiotach, jakie w niemieckich domach znajdujemy, jak to do wszystkiego mają specjalny nożyk czy łyżeczkę . Chyba Was zaskoczę tym ,co wczoraj w szufladzie znalazłam. Myślałam, że to dziecinna zabawka, a to Widelczyk do Wyjmowania Sardynek z Puszki !!!
Czego to ludzie nie wymyślą

Miłego dnia