Jak minął dzień 5

:-)rybka ziemniaki z patelni i por na gęsto babcia na zupe porowa nie miała lustu:yahoo:Łażą za mną dziś ,pytają.....:hihi:

Może ona by i dowodzenie w kuchni oddała-tylko krępuje sie  trochę, nie wie jak wybrnąc, bo przecież jest gospodynią domową i czuje się zobowiązana aby nakarmić męża. Ale...chyba jej się spodobalo postawienie przed faktem dokonanym  co? :-)

Tobie też smartek figle płata :-)

Mylna teoria :-)Musiałabyś tu być żeby ich zrozumieć :-)Mam z nimi czasem niezły ubaw :-)
  Tina  a Ty kiedy wracasz?

Tak to jest jak sie pisze w trakcie jazdy . Albo się zpomni, że juz pisało :lol2:

Kuj, żelazo póki gorące- tak czy owak podatny grunt i grysik bedą mieli wtedy jak będą grzeczni :hihi:
Do domu jadę 9 listopada, a powrót 21 grudnia i BN w pracy.

To zaraz po mnie:-)Ja BN i Sylwek na wyjeździe aż do 3-go stycznia będę pod Frankfurtem u babci ,już tam byłam w lipcu i sierpniu :-) podppytywalam ostatnio jak tu u niej święta wyglądają? Cicho i spokojnie, dzieci wpadają i wypadają,jedni mieszkają za daleko ,wspólnej kolacji z rodziną nie będzie. A mnie się chyba łezka zakręci jak nikt nie będzie widział.Bylam już 3 razy  w De na BN ale w innej rodzinie, tam gdzie pracowałam 4 lata, tam to był ubaw 15 osób przy stole ogromna choinka i fajna atmosfera.A w tym roku hmmmm za cicho jak dla mnie, ale cóż ....damy radę   

Może u was prima-aprilis  :-)

Czasem to od samego patrzenia tak można się zakochać że przestajesz racjonalnie myśleć :hihi:Schowaj te butelczyne głęboko niech Cię nie kusi swoim widokiem :hihi:

Schowana głęboko w walizce, degustacja w najbliższą sobotę :-)

To za moje zdrowie proszę też:-)

Ależ oczywiście, za zdrowie wszystkich tu obecnych i tych nieobecnych też :szampan:

No to ja kurde nie wiem czy Ci te 3 starczą :smiech2:powątpiewam

A to na pewno. Ale niby z tą rodziną się zżyłam(wg mnie, co nie zawsze wychodzi). Ale widać że nie zawsze warto

No dokładnie. Właśnie dała mi godzinkę na opuszczenie pokoju i domu. Firma już wie. Ja tego tak nie zostawię.