Luke, u mnie babcia też z tych chytrych. Ptasie mleczko, które jej dałam w prezencie, jak tylko przyjechałam, do tej pory nie otwarte. Też chowa w szranku. Parę dni temu miała odwiedzić ją koleżanka. Wyjęła jakieś stare zapasy ciastek. Gdy kumpela zadzwoniła, że jednak nie przyjdzie, jak zwinna czarna pantera rzuciła się na stolik, zabrała te "pyszności" i z powrotem schowała.
Może, jak dłużej popracujemy w DE i poobcujemy z tą nacją, to przestaniemy się dziwić tym zachowaniom i uznamy to za normę. Póki co jest to dla nas takie odległe i zaskakujące.
Miłego wieczoru.