Jak minął dzień 6

26 grudnia 2019 13:17 / 5 osobom podoba się ten post
Jem krokiety z kiszoną  kapustą i grzybami, popijam wigilijnym  barszczem . Jest super, a  zaraz będzie jeszcze lepiej .Też będę popijać .
26 grudnia 2019 16:31 / 5 osobom podoba się ten post
A ja byłam na kawusi i tut-turu. Temat był nietypowy dość, ale dla nas absorbujący , bo rozmawiałyśmy o składkach. Chyba bliskość Raiffeisen banku tak na nas wpłyneła 
26 grudnia 2019 18:02 / 7 osobom podoba się ten post
Iwonia

Luke, u mnie babcia też z tych chytrych. Ptasie mleczko, które jej dałam w prezencie, jak tylko przyjechałam, do tej pory nie otwarte. Też chowa w szranku. Parę dni temu miała odwiedzić ją koleżanka. Wyjęła jakieś stare zapasy ciastek. Gdy kumpela zadzwoniła, że jednak nie przyjdzie, jak zwinna czarna pantera rzuciła się na stolik, zabrała te "pyszności" i z powrotem schowała.
Może, jak dłużej popracujemy w DE i poobcujemy z tą nacją, to przestaniemy się dziwić tym zachowaniom i uznamy to za normę. Póki co jest to dla nas takie odległe i zaskakujące.
 
Miłego wieczoru.

Oby tylko to "dłuższe pracowanie" nie przełożyło się na zwychaje domowe w PL bo wtedy przestalibyśmy się tak różnić 
26 grudnia 2019 20:03 / 7 osobom podoba się ten post
Święta, święta i po świętach... chciałoby się powiedzieć Za kilka dni Nowy Rok, nowe perspektywy, nadzieje, oczekiwania, plany... Słowem, życie się toczy i toczyć będzie dalej
26 grudnia 2019 20:05 / 7 osobom podoba się ten post
Nareszcie, my so obrobione, obie zmywarki zapchane i jęczą jeszcze, poczekają do jutra na rozładunek. Dziadki mi się o 18 30 zawinęły do '' żłóbka'' i leżą jak nieżywe. Ja niby świeżo po kąpieli, a czuję się jak po kremacji, przykleiłam tyły do krzesła i szkoda że bett tak daleko, bo bym się tylko przekulgnęła, a tak trza jednak te 5 kroków zrobić. Trzymajta się ludzie i do jutra
26 grudnia 2019 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Święta, święta i po świętach... chciałoby się powiedzieć:-) Za kilka dni Nowy Rok, nowe perspektywy, nadzieje, oczekiwania, plany... Słowem, życie się toczy i toczyć będzie dalej

I to postawa godna Opiekuna  ja tam dzisiaj von Beruf- müde
26 grudnia 2019 20:19 / 6 osobom podoba się ten post
Szczerze to mam dość tych spendów, babka padnięta ja jeszcze bardziej a od jutra kużwa przez trzy dni po dwie osoby na ciasteczku i kawceprzy czym jutrzejsza para (syn z żoną) na noc zostają.Czyli reasumując nigdzie nie wychodzilysmy tylko do nas partiami ściągali a rodzina wielka że ho ho .Za dwa tyg .kierunek Polska i oddech Idę zaraz spać bo kompletnie nic mi się nie chce ...Słit drims 
26 grudnia 2019 20:20 / 7 osobom podoba się ten post
Evvex

Nareszcie, my so obrobione, obie zmywarki zapchane i jęczą jeszcze, poczekają do jutra na rozładunek. Dziadki mi się o 18 30 zawinęły do '' żłóbka'' i leżą jak nieżywe. Ja niby świeżo po kąpieli, a czuję się jak po kremacji, przykleiłam tyły do krzesła i szkoda że bett tak daleko, bo bym się tylko przekulgnęła, a tak trza jednak te 5 kroków zrobić. Trzymajta się ludzie i do jutra:papa:

Qrde. Fajnie masz. Jakbym tu miała antresole, to bym walneła jakie salto, a tak to trza z parteru na zwykłe pięterko na 4 lapach...Szajse, szajse...Dobrze, że chociaż micha pełna 
26 grudnia 2019 20:44 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Qrde. Fajnie masz. Jakbym tu miała antresole, to bym walneła jakie salto, a tak to trza z parteru na zwykłe pięterko na 4 lapach...Szajse, szajse...Dobrze, że chociaż micha pełna :-)

Ja mam fajnieto ty się chwalisz pełną michą ja jakbym poprzestała na dzisiejszym obiadku i łyżeczce tiramisu         ( niepełnej) bo lizać talerza nie wypadało, to bym musiała ze 3 dni czekać, aż coś do esicy doleci, a może nawet bym nie doczekała. A na piąterko to bym się musiała chyba wczołgać.
26 grudnia 2019 20:57 / 5 osobom podoba się ten post
Evvex

Ja mam fajnie:boi sie:to ty się chwalisz pełną michą:hihi: ja jakbym poprzestała na dzisiejszym obiadku i łyżeczce tiramisu         ( niepełnej) bo lizać talerza nie wypadało, to bym musiała ze 3 dni czekać, aż coś do esicy doleci, a może nawet bym nie doczekała. A na piąterko to bym się musiała chyba wczołgać.

Ty szczęściaro. Nie mam juz chyba esicy a wątroby  to na pewno nie. Co z tego , że micha pełna , kiedy mogę tylko zimnioki i to bez skórki, bo mi tylko amylaza została. Lipaze i pepsynę szlag trafił bo taka tu woda twarda 
P.S Przypomniał mi się odcinek Monthy Pythona- przekomarzają się na nim , ktory miał większą bidę w chałupie. Jak znajde to wstawie. Jajo mozna znieść 
26 grudnia 2019 22:13 / 5 osobom podoba się ten post
Evvex

Ja mam fajnie:boi sie:to ty się chwalisz pełną michą:hihi: ja jakbym poprzestała na dzisiejszym obiadku i łyżeczce tiramisu         ( niepełnej) bo lizać talerza nie wypadało, to bym musiała ze 3 dni czekać, aż coś do esicy doleci, a może nawet bym nie doczekała. A na piąterko to bym się musiała chyba wczołgać.

Nie spinaj się ,może właśnie im o to chodziło żeby talerz wylizać, na wodzie zaoszczędzą, ale radzę talerz od spodu podpisać żeby następny razem talerz dziadka nie przyszło Ci jęzorem wymyrdać 
26 grudnia 2019 22:16 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ty szczęściaro. Nie mam juz chyba esicy a wątroby :dwa piwa: to na pewno nie. Co z tego , że micha pełna , kiedy mogę tylko zimnioki i to bez skórki, bo mi tylko amylaza została. Lipaze i pepsynę szlag trafił bo taka tu woda twarda :lol2:
P.S Przypomniał mi się odcinek Monthy Pythona- przekomarzają się na nim , ktory miał większą bidę w chałupie. Jak znajde to wstawie. Jajo mozna znieść :smiech3::smiech3::smiech3:

Niemożliwe żeby Ci się od kilku piff wątroba zmarszczyła a esica na pewno Ci się schowała za prawą nerką Skubana lubi się bawić w ciuciubabkę
26 grudnia 2019 22:56 / 11 osobom podoba się ten post
Nie meldowałam się przez święta, więc napiszę teraz jak minęły mi święta. Zaczynałam bardzo słabo, chora i zapłakana. Cały wigilijny dzień przepłakałam. Jednak to nie wina  świąt, tylko sytuacji w jakiej się znalazłam i pewnych osób, które zrobiły mi przykrość. W święta spotykałam sie z różnymi bliskimi osobami i jest mi już lepiej. Powoli przechodzi mi przeziębienie, ale niestety wirusa przekazałam dalej. Moja córcia dzisiaj zaniemówiła. Ja pewnie do niedzieli, czyli do wyjazdu wykuruję się. Jutro z rana lecimy wszystkie (rownież wnuczka) do lekarza....ech.
27 grudnia 2019 06:12 / 4 osobom podoba się ten post
Zofija

Nie meldowałam się przez święta, więc napiszę teraz jak minęły mi święta. Zaczynałam bardzo słabo, chora i zapłakana. Cały wigilijny dzień przepłakałam. Jednak to nie wina  świąt, tylko sytuacji w jakiej się znalazłam i pewnych osób, które zrobiły mi przykrość. W święta spotykałam sie z różnymi bliskimi osobami i jest mi już lepiej. Powoli przechodzi mi przeziębienie, ale niestety wirusa przekazałam dalej. Moja córcia dzisiaj zaniemówiła. Ja pewnie do niedzieli, czyli do wyjazdu wykuruję się. Jutro z rana lecimy wszystkie (rownież wnuczka) do lekarza....ech.

Zdrowia Zofija dla Ciebie i Córki !
27 grudnia 2019 07:50 / 7 osobom podoba się ten post
Zofija

Nie meldowałam się przez święta, więc napiszę teraz jak minęły mi święta. Zaczynałam bardzo słabo, chora i zapłakana. Cały wigilijny dzień przepłakałam. Jednak to nie wina  świąt, tylko sytuacji w jakiej się znalazłam i pewnych osób, które zrobiły mi przykrość. W święta spotykałam sie z różnymi bliskimi osobami i jest mi już lepiej. Powoli przechodzi mi przeziębienie, ale niestety wirusa przekazałam dalej. Moja córcia dzisiaj zaniemówiła. Ja pewnie do niedzieli, czyli do wyjazdu wykuruję się. Jutro z rana lecimy wszystkie (rownież wnuczka) do lekarza....ech.

Będzie dobrze Zosiu. Musi być.