Nie meldowałam się przez święta, więc napiszę teraz jak minęły mi święta. Zaczynałam bardzo słabo, chora i zapłakana. Cały wigilijny dzień przepłakałam. Jednak to nie wina świąt, tylko sytuacji w jakiej się znalazłam i pewnych osób, które zrobiły mi przykrość. W święta spotykałam sie z różnymi bliskimi osobami i jest mi już lepiej. Powoli przechodzi mi przeziębienie, ale niestety wirusa przekazałam dalej. Moja córcia dzisiaj zaniemówiła. Ja pewnie do niedzieli, czyli do wyjazdu wykuruję się. Jutro z rana lecimy wszystkie (rownież wnuczka) do lekarza....ech.



