Po sklepach połaziłam, potem z koleżanką pojechałyśmy kupić obrazek koleżance, do której jedziemy. Akurat wróciły obrazki olejne z wystawy w Niemczech. Dwa udało się wybrać w miarę szybko. Ale z nich ten jeden... No i w sumie tak wyszło, że jeden dostałam od przyjaciółki w prezencie gwiazdkowym. I na dokładkę spotkam się jutro z autorką tam, gdzie obrazy oprawiają i ona do nich odpowiednie ramki dobierze. I w sumie mniej wyszło, jak od niej, niż gdybyśmy kupowały w galerii (we 4 się składamy).
Pisałam, że przedwczoraj zgłosiłam się do nowej firmy, wczoraj miałam rozmowę i uzupełnianie profilu. A dziś dostałam propozycję pracy od 1 stycznia- jako pierwsza opiekunka, bo do tej pory małżeństwo dawało sobie radę. I prawie o 1/4 większa pensja niż do tej pory. To po przemyśleniu krótkim zgodziłam się na wysłanie mego profilu do rodziny. Teraz czekam... Będzie, co będzie
