U nas widziałam raz w Biedronce polędwicę z dorsza- ale była taka jakaś plackata jak filet :-) Nie taka ładna mięsista jaka powinna być.

U nas widziałam raz w Biedronce polędwicę z dorsza- ale była taka jakaś plackata jak filet :-) Nie taka ładna mięsista jaka powinna być.
Swego czasu moje młodsze dziecko robiło taki "cmok" w rękę, jak chciało za coś podziękować a za ową rękę trzymało. Delikatnie go tego oduczyliśmy, bo głupio się na nas patrzyli. Np. w przedszkolu, jak chciał polecieć i nie miał czasu się pożegnać, to był taki buziak w rękę. Tak mu było wygodniej.
No to raz idziemy z przeszkola, mówię, że kaszankę na obiad kupiłam i "biedne' dziecko aż w rękę pocałowało z radości. A ostatnio wyhaczył na sobotni bazarze taką robiną przez małą masarnię, ta jest pyszna. Cenę ma też odpowiednią, ale warto.
A co do tzw. buziaków- to właśnie młodszy skutecznie oduczył rodzinę całowania w usta- nie znosił tego i wszyscy tak się przyzwyczaili, że najwyżej jest "cmok" w policzek- i jak kolejne dzieci się rodziły, to tak zostało. U nas żadnego "pocałuj ciocię" nie było- mogło się zdarzyć, ale wtedy, jak dzieci same chciały.
Może co wychodzą:-)
A gdzie mozna kupić u nas polędwicę z dorsza- nawet mrożoną?
Czasami trafia się w ..... Lidlu, nawet nie ma tony lodu na sobie :lol2: Poważnie.
Sznyclem z indyka w miodowej cebuli, ziemniaki z koperkiem i zielona fasola szparagowa . :mniam:
Nożesz smaka mi narobiłaś na to w miodowej cebuli :mniam:
Jak ja robisz?
Ja i "moi" cebulę lubimy bardzo :-)
Filet porcjuje na kotlety Oprószsm solą , pieprzem i słodką i ostrą papryką. Odstawiam na trochę. Rozgrzewamy olej i smażę filety na dość ostrym ogniu po dwóch stronach i wyjmuje z patelni. Jak mało oleju dolewam i dokładam grubiej pokrojoną cebulkę i szkle z odrobiną soli, papryki i łyżka miodu. Dodaje filety i podlewam woda i duszę obracając. Cebulka i sosik mają mieć słodko pikantny smak. Żadna filozofia ale dla starszych ludzi mięsko mieciutkie i smaki ok.