Wyszło szydło z worka :-)

Mycha zaczęła sie juz pakować, bus  zamowiony i jedno co jej nie dawało spokoju to ostatnie słowa księdza, który z kolędą ją odwiedził .  Cóz pomyśłała sobie, ksiądz swoje a ja swoje . Chciała koniecznie wrócić na Stelle, gdzie syn podopiecznej elegancki facet o imieniu Sep przynosił jej kwiaty . Wyszło jak zwykle . Agencja cos nakręciła i przypadla jej podopieczna o imieniu Hilda ponoć skąpa i upierdliwa . Cóz pomyślała Mycha - zostało mi tylko wspomninie i tęsknota . Hej,przecież mam telefon do Sepa i zaczeła gorączkowo szukać nr telefonu w swoich szpargałach .
 
 
Jak nie chwyci  proszę Pomoc forum o usuniecie tego tematu . 

Ale szpargały Mychy to jak przepadtna skrzynia ze wszelakim bajzlem. Wszystko tam jest : stary ser, stara szczoteczka do zebów, jakiś kubek po kawie .... i gdzie kurde ta karteczka do tego Sepa !!  Przecież Hildy wszelakie działają na mnie jak płachta na byka !!  Musze więc grzebać dalej. Mycha zanurzyła się w kartonie ze szpargałami, tylko ogonek jej wystawał. Żeby sobie pomóc zaczęła wyrzucać z kartonu nie pasujace jej przedmioty. 

I nagle znalazła SEPA-überweisung...

Wytrzeszczyła oczęta ..... przelew bankowy ??

Zgorzelec tak jak przyszłe lotnisko w Radomiu to p-kt przerzutowy dla tysięcy opiekunek i opiekunów . Stąd bliżej na zachód . Wszyscy sie kręcą z bagażem i niby się nie znają, a jednak się znają . Opiekun w czeronym t-shircie wyrózniał sie tym, że wokól niego zawsze był wianuszek opiekunek . Ktoś tam półgłosem szeptał, że to Luke z forum Opiekunki24.pl . Jedna z opiekunek wybitnie zabiegała o jego względy, czy to Kika czy Konwalia a może Gusia ? .........

Tak się koło niego krzątały, taką werwę miały, że aż się zaopiekowały jego bagażem. Tylko ciekawe w jakim celu. 

Luke miał w bagażach 5 minutowe sztuczki dla dziewczyn. Przydatna sprawa, zwłaszcza jak do wypłaty daleko...

... miał też i firmowy długopis z busiarni, którym rozdawał rzeszy opiekunek autografy... A tu śmiechy słyszę.. co jest, co jest? Luke założył na lewą nogę prawego buta, na prawą lewego... Jak szybko się wyskakuje z busa, to tak potem jest

Powoli i Grabowiec szykuje się do wyjazdu . Choć len jeszcze w piórach leży, to już z encyklopedią na koldrze szuka jaki to nick w nowym profilu na 0p. 24 wybrać ? . Tradycje trzeba podtrzymac . Wybiera i przebiera, na nic te jego wybiegi, zostanie roszyfrowany po IP, mamy tu speca od kantów internetowych . Kika przed wyjazdem zaciążyła  dla niej to żaden problem ma doświadczenie w tej dziedzinie i przecież  na 500 plus  liczy . Mycha od wczesnych godzin stoi w kolejce po książkę naszej nobistki. Za nią czai sie przystojniak i zagabuje,  moze to kawką  w pobliskiej kawiarni się skończy ? szkoda, że to przed samym wyjazdem "za chlebem " .

Nie ma się co dziwić, że Luke buty pomylil. Dobrze, że w samych skarpetach z busa nie wyskoczył w pośpiechu bo jeszcze przymarzl by do podłoża i w dalszą drogę nie mógłby wyruszyć. A może i dobrze by się stało bo wszystkie oczy skierowane by były w jego stronę? Każda z opiekunek przecież chętna jest do pomocy i na pewno Luke zostałby oderwany od ziemi.Pospiech kolegi w tym wyskakiwaniu z busa można tłumaczyć tylko jednym. Nie chciał stracić ani sekundy z czasu, który zapewnia mu firma przewozowa na postoju w Zgorzelcu. W tłumie opiekunek wpatrywał tej jedynej, najpiękniejszej i tej która najwięcej bagażu posiada bo to świadczy o zasobności jej portfela. Tylko jak tu się zdecydować jak jedna piękniejsza od drugiej i każda swoich bagaży strzeże jak oka w głowie a ma ich conajmniej 5 sztuk. Będzie miał Luke ciężki orzech do zgryzienia ale atrakcji i wspomnień z pobytu w Zgorzelcu musi mu starczyć do następnego wyjazdu do pracy. 

Grabowiec to ma chyba mały problem bo w neglizu z kawą w ręce ciężko mu będzie skupić się na nowym nicku. Może lepiej nic nie zmieniać myśli Grabowiec bo przecież nie zawsze to co nowe musi być lepsze. Porzucił więc rozmyślania nad nickiem i zaproponował melanż. Mam nadzieję, że na taką imprezę to przywdzieje strój wieczorowy. 
Kika zamiast myśleć jak się brać na ten melanż powinna się skupić nad dokończenie rozmrażania lodówki nie wspominam już o konieczności zabrania na wyjazd do pracy ciepłych skarpet  co to jej żona jednego z podopiecznych zrobiła na drutach i tuż przed wyjazdem Kiki  do domu hojnie ja tymi skarpetami obdarowala. Tak się cieszyła, że Kika już wreszcie do domu jedzie. 

Ach!....Swiecie, świecie...Wszyscy skupieni na walizkach, kosmetykach z Maybeline ,melanżach, sensacjach i czytaniem Harlequinów w busie...Jednak nikt nie usłyszał jak z czeluści Lidla Anka1 woła -Hilfe!!!!

a w Lidlu 

Ooo lakier do paznokci sobie kupiłam  nie wiem czy będę używać ale kupiłam a co?

Takiego buta miały dziadki u których ostatnio bylam fajny