Jak minął dzień 7

09 lutego 2020 21:06 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Wiem, wiem.. Ale interesuje mnie to pasmo górskie, dlatego chcę wujka się spytać:-)

A popytaj wujka nie odbiorę Ci tej przyjemności ,zaciekawi Cie i zobacz co jeszcze mam ciekawego pstryklam jak u babci byłam w szpitalu tydzień temu
09 lutego 2020 21:09 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalia08

A popytaj wujka nie odbiorę Ci tej przyjemności ,zaciekawi Cie i zobacz co jeszcze mam ciekawego pstryklam jak u babci byłam w szpitalu tydzień temu

09 lutego 2020 21:14 / 6 osobom podoba się ten post
monika.s

Przetrzymaj sabine w piwnicy :-) az jej przejdzie :ucieka:

Oj, oj, nawet nie wiesz, co by się działo, gdyby Sabina była u mnie w piwnicy Całe Niemcy i opiekunowie odetchnęliby z ulgą
09 lutego 2020 22:46 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

Oj, oj, nawet nie wiesz, co by się działo, gdyby Sabina była u mnie w piwnicy:zawstydzony: Całe Niemcy i opiekunowie odetchnęliby z ulgą:smiech3:

Wielkie by to było poświęcenie Twoje dla ludzkości,pieśni by o Tobie śpiewali w gazetach pisali .Już widzę  nagłówki ,,Poskromienie złośnicy w piwnicy-2020"
09 lutego 2020 23:50 / 4 osobom podoba się ten post
Ale wieje, na chwilę jakby wszystko cichnie, aby w następnej chwili powiać z jeszcze większą mocą. Jeszcze nie opuściłam swojego piętra, jeszcze mi bardzo ta wichura nie dokucza. Mała lampka świeci, cicho sączy się muzyka, a ja stanęłam pod tym oknem w dachu i podziwiam naturę-jej piękno w jej grozie i sile. Wielki ,srebrny, okrągły księżyc rozjaśnia niebo, które jakby się obniżyło. Chmury ,białe że aż prawie srebrne, płyną szybko gnane wiatrem. Poukladały się jakby piętrami ,niektóre lekkie i puchate jak wata cukrowa, inne jak grzywy spienionych morskich fal ,a już wiatr przesłania je innymi jeszcze, ciemnymi i ciężkimi ,ktore raz po  raz płaczą deszczem. Pada minutę i już  dalej płyną, a księżyc od nowa wszystkiemu się przygląda, to tu, to tam coś rozświetlając srebrzyście. W pokoju ciepło i sucho, i myślę sobie, że dobrze mi jest. I na myśl mi przyszli ci wszyscy, którzy nie mają dachu nad głową. 
A będąc na popoludniowym spacerze, widziałam ptaki, szpaki, wróble, wrony, które grupami krążyły niespokojnie, zniżały lot i znikały gdzieś. Kto wie, gdzie ptaki w taką pogodę się chowają, bo ja nie mam pojęcia ?. Chyba jutro muszę na ten temat informacji poszukać.  
Jeszcze trochę posłucham wiatru i deszczu przed snem. Mam nadzieję, że zasnę 
10 lutego 2020 00:05 / 5 osobom podoba się ten post
Ależ  wszystko szybko się zmienia. Skończyłam pisać o chmurach i księżycu, podchodzę do okna, żeby jeszcze chwilę popatrzeć, a tu nic nie widać. Nawet księżyca nie ma, tylko ciężkie, ciemne niebo wisi prawie nad głową, deszcz leje i wiatr szaleje. 
Dobranoc 
10 lutego 2020 10:33 / 4 osobom podoba się ten post
Dziwa, dziwa . Niebo błękitne  a deszczyk pada  .Co to jeszcze dziś  moze mnie zaskoczyc ?
10 lutego 2020 12:36 / 6 osobom podoba się ten post
Kurcze wyleciało mi z głowy jak się nazywa toto, co wyciąga parę z gotowania nad kuchnią Za diabła, mam jakąś blokadę. Ani po pollsku ani po niemiecku W każdym bądź razie dziwne dzięki dochodzą. I chmurzyska sie pojawiły znowu. Idę do garów.
10 lutego 2020 12:37 / 5 osobom podoba się ten post
Powoli mija, mija... Dziś żadnych terminów, za to do piątku wyjazdowo, to do lekarza, to na gimnastykę, to Fussflege, to urolog...
Dziś tradycyjnie był koordynator, pogadaliśmy, on chwilę sam z babką... Potem przy aucie się go pytam... A on.... jest wszystko w porządku
10 lutego 2020 12:42 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Kurcze wyleciało mi z głowy jak się nazywa toto, co wyciąga parę z gotowania nad kuchnią :lol3: Za diabła, mam jakąś blokadę. Ani po pollsku ani po niemiecku :smiech3: W każdym bądź razie dziwne dzięki dochodzą. I chmurzyska sie pojawiły znowu. Idę do garów.

Coś pochłania może pochłaniacz?
10 lutego 2020 12:46 / 4 osobom podoba się ten post
Spad robię do potem, pogonie się z wiatrem może jak Dusie mnie liźnie a słonko muśnie po twarzy
10 lutego 2020 12:55 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Kurcze wyleciało mi z głowy jak się nazywa toto, co wyciąga parę z gotowania nad kuchnią :lol3: Za diabła, mam jakąś blokadę. Ani po pollsku ani po niemiecku :smiech3: W każdym bądź razie dziwne dzięki dochodzą. I chmurzyska sie pojawiły znowu. Idę do garów.

O okap Ci z pewnością chodzi
10 lutego 2020 13:14 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień mija powoli bez większych wzlotów i upadków( tych tutaj to w ogóle nie przewiduje, tfu tfu na psa urok, żeby nie zapeszyć)  jako że mam sporo czasu to obejrzałam wczoraj fil "Ella i John" ze świetnym duetem aktorskim. Temat film jak najbardziej nam, w opiekunowie bliski. Pokazany w taki sposób że człowiek momentami śmiał się przez łzy. Mnie się przypomniało wiele sytuacji z pdp dementywnymi, które w tamtym czasie nie dawały powodu do śmiechu, ale z perspektywy czasu i na spokojnie jak o tym pomyśle to co innego. Naprawdę polecam
10 lutego 2020 13:31 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

O okap Ci z pewnością chodzi:-)

Ooo ! Okap, pochłaniacz. Dawno mnie tak nie przyblokowało  Ponieważ Sabina się znęcała nade mną w nocy to idę do łózia. Trzymajta się ludzislka.  
10 lutego 2020 13:35 / 6 osobom podoba się ten post
Powiało, pogrzmiało, gradem sypnęło.... Teraz słońce i spokojniej. Po drodze do sklepu widziałam sporo gałązek na drodze, jeden rozwalony płot (ale taki słaby był) i jedną klapkę od skrzynki na listy wyrwaną.