Byłam na zakupach. Starałam się nie widzieć regału z czekoladami ale ten niecnota, magnesem jakimś mnie przyciągał. Opierałam się jak mogłam ale regał złapał mnie za jedną nogę ... i przyciągnął do siebie

Doobra wzięłam czekoladę w rączęta, popatrzyłam, postałam i w duchu wrzasnęłam na siebie - poszła ty stąd !!

Udało się !! Zadowolona popchnęłam wózek z zakupami dalej. Ale kawałeczek dalej wystawili inne czekolady, ciekawsze. No i nie dałam rady

Zaraz jak tylko weszłam do pokoju, trzęsącymi się rączkami - jak przystało na nałogowca - otworzyłam

Nooo to jest to !! Muszę jeszcze do domciu kupić, to ten smak

Mało cukru, trzeszczy pod ząbkami, no miodzio !! Lindt odpada. Mniam, mniam.
Kurcze i gdzie tu silna wola, no gdzie ??