MychaChodziło mi o innego rodzaju bezpieczeństwo. Dolar może z czasem stracić pozycję na rynku, powoli zagraża mu jen i kto wie jak to sie skończy. A franki są bezpieczne. Chyba nawet bezpieczniejsze od funta :-)
Jak już tak o zabezpieczeniu mówimy, to znajomy, który trochę się tym interesuje- i ma trochę do zabezpieczania

stwierdził, że dobre są kruszce. A zwłaszcza srebro. Wg. niego ilość dostępnego na rynku się zmniejsza (bo pewnie jeszcze sporo jest, ale gdzieś tam głębiej), a zapotrzebowanie zwiększa (i nie ma na myśli biżeterii, a rozwój techniki). Srebro jest w tej chwili łatwo dostępne, a może potem pójść w górę.
To ja zrobiłam już wstęp do tego

W Brukseli na pchlim targu kupiłam sporą, fajną cukiernicę za 10 euro. Ciężka. Że posrebrzana, to byłam pewna, ale gdzieś podejrzenie było, że może cała ze srebra. Szkoda tylko, że bez dekielka. No i w domu się okazało, że rzeczywiście z tego szlachetnego kruszcu. To kiedyś, w razie czego, można cukier wysypać do porcelanowej, albo innej i zanieść do skupu


Takie jakby zabezpieczenie na starość???
Poluję na pchlich targach na różne rzeczy, porcelanę, platery- i nie tylko. Ale kupuję wtedy, jak cena nie jest za wysoka. Takie moje obecne hobby, przyjemność- i zabezpieczenie też. Chyba, że to wszystko na łeb na szyję spadnie... Ale kupuję raczej rzeczy, które używam, to stratna nie będę
Z ostatniego zlecenia sporo porcelany przywiozłam- już pooddawana na prezenty (osobom, które lubią takie rzeczy), zamieniona na inne brakujące elementy, albo już na półkach w użyciu. A ile zabawy przy tym było- mam chyba ten gen myśliwego

- a tu mam możliwości większe, niż w domu!