Aż miło się czyta, kiedy opiekunowie zadowoleni :-)
Jak widać, przez agencję też można trafić na fajne miejsce, a w dodatku wynagrodzenie też może być satysfakcjonujące. Oby takich zadowolonych było jak najwięcej :-)


I nic to, że babka mnie uczyła obsługi pralki, obsługi odkurzacza, że nie pozwala się dotknąć do ekspresu do kawy, bo jest drogi

Potem dziadek czeka na kawę albo je bez kawy, bo ona lubi dłużej pospać i na czas jej nie przygotuje.
Ech, wszyscy starse Niemaszki mają jakieś dziwne przyzwyczajenia, częściowo dla mnie niezrozumiałe. Masło w kredensie... w kuchni ciepło. Raz powiedziałem, że to niedobrze. Ona, że potem do posiłku jest twarde, ja jej na to, że zawsze godzinę wcześniej wyciągam je z lodówki i nie jest twarde. Ciekawe, czy w czasie upałów też trzyma masło w kredensie...
I nic, że w szufladzie kilka razy w ciągu dnia poprawia łyżeczki, żeby nie leżały, a były ułożone na sztorc.
Już rzadko coś takiego mnie irytuje.
Jest spokój, wzajemna akceptacja. A dziadek przywiązuje się do mnie bardzo... też to wynika z cech jego choroby.