WerskaWybrałam się na kilkunastokilometrową przejażdżkę rowerem. To wczorajsze orzeszki juz spaliłam:-)
Wiosną było czuć- słoneczko świeciło, ptaszki świergoliły, zajączki kicały i wrony straszyły (naprawdę, dwa- jakby się bawiły), gnojówka śmierdziała...
Zazdroszczę Tobie tego chcenia .
Pogoda dzisiaj piękna, słońce nawet na chwilę się nie schowało, a mnie się nic nie chce

No może nie do końca, bo coś tam jednak działalam. Od czasu do czasu trochę popracować trzeba. I tak nazbierało się parę rzeczy do poprasowania, swoje piętro wysprzatałam, nawet tulipany kupiłam, robiąc inne zakupy. Od razu przyjemniej się zrobiło i wiosną zapachniało

A jak słońce przez okno do kuchni zajrzało, no to...niestety, tylko mi się wydawało, że ze mnie taka czyścioszka

Szafki i kafelki białe ,tylko nie wiem kto i kiedy, a to kawą, a to tłustymi paluchami je zapaćkał. No i tak idąc ze ścierką od szafki do szafki ,dotarłam do lodówki, to i ją przy okazji ogarnęłam. Nawet obiad punktualnie o 12 mogłyśmy zjeść, tak sprytnie mi wszystko poszło

Zmobilizowałam się jeszcze na spacer, który w zamierzeniu miał być dłuższy, tak ok 6 km zaplanowałam, skończyło się może na połowie tego dystansu

No kurcze, nie wiedziałam, że w czasie szybkiego marszu, można o spaniu myśleć

Więc w tył zwrot i do domu, zdążyłam się godzinkę przespać.
Za chwilę zaprowadzę babcię do knajpki na cotygodniowe spotkanie z przyjaciółmi i może zrobię te pozostałe 3 km?