Jak minął dzień 8

09 marca 2020 16:18 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

 Uhm,magnolie, , kocham :-)
Będąc długo w Bonn uwielbiałam spacerować alejkami wśród kwitnących magnolii. Nigdy nie miałam dość, mogłam codziennie je podziwiać, często nadrabiałam drogi, żeby na nie popatrzeć. Szczególnie na te bladoróżowe, tulipanowate. I zawsze było mi żal, że tak krótko kwitną i są takie delikatne. Wystarczył mocny deszcz i silny wiatr, a coraz mniej kwiatów  zostawało na drzewach. 
Kojarzą mi się z motylami ,ktore na chwilę tylko na drzewie przysiadły . Na szczęście nie musiałam nigdy sprzątać po nich :-)

W moim rejonie dokładnie w Cieszynie są cudne okazy. Podobno nawet 200 letnie? 
Natomiast rododendrony przepiękne w Polanicy Zdroju plus tańczącą fontanna 
09 marca 2020 16:39 / 6 osobom podoba się ten post
Suwalszczyzna- niby zimna- a mam 2 magnolie za oknem. Nie takie duże, ale piekne. U sąsiada za płotem, miejsce zaciszne, otoczone domami i jakoś się uchowały. Choć w tamtym roku krótko kwitły, bo zanim się wszystkie rozwinęły to mróz niewielki był i opadły... A sąsiad ma sporo ciekawych roślin, ale zza płota (jakieś półtorej metra, bo tyle ze sobą graniczymy) widać tylko te piękne magnolie- białą i taką mocno różową.
09 marca 2020 16:46 / 7 osobom podoba się ten post
Jak je widzę, to mi się Paryż przypomina- tam pierwszy raz  magnolię zobaczyłam- i dopiero po jakimś czasie się dowiedziałam, co to było. Pięknie było łazić na wiosnę, przez 4 kolejne niedziele, bez jakiegoś planu i celu... Oczywiście muzea zwiedzałam. Pracowałam wtedy miesiąc u weterynarza jako pomoc domowa. Byłam tam potrzebna choćby po to, by sprzątać po 11 persach- tyle miał w domu kotek. W klatkach w gabinecie byli panowie- piękne, zdobywające medale na wystawach, ale leniwe... Do tego papugi, szynszyle, 4 psy, króliki miniaturki... W domu tylko te kocice trzymał, reszta po posesji rozsiana
09 marca 2020 16:53 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Jak je widzę, to mi się Paryż przypomina- tam pierwszy raz  magnolię zobaczyłam- i dopiero po jakimś czasie się dowiedziałam, co to było. Pięknie było łazić na wiosnę, przez 4 kolejne niedziele, bez jakiegoś planu i celu... Oczywiście muzea zwiedzałam. Pracowałam wtedy miesiąc u weterynarza jako pomoc domowa. Byłam tam potrzebna choćby po to, by sprzątać po 11 persach- tyle miał w domu kotek. W klatkach w gabinecie byli panowie- piękne, zdobywające medale na wystawach, ale leniwe... Do tego papugi, szynszyle, 4 psy, króliki miniaturki... W domu tylko te kocice trzymał, reszta po posesji rozsiana:-)

W Paryżu pracowałaś,? Szczęściara
09 marca 2020 18:40 / 6 osobom podoba się ten post
dorotee

W Paryżu pracowałaś,? Szczęściara

Pod Paryżem- 30 lat temu. I kolejką w niedziele jeździłam zwiedzać. Miło to wspominam. Była wiosna, ciepło, miło. Przez dwa ostatnie wyjazdy towarzyszyła mi inna Polka, góralka, pracująca u kobiety tego weterynarza. I wtedy pierwszy raz zobaczyłam dziwne zjawisko - dziewczyna była przysadzista, średniej urody, ubiór nie nadzwyczajny. A WIDZIAŁAM, jak panowie, bardzo przystojni, z pięknymi kobietami u boku mijali nas wzrokiem i wracali do niej. Wszyscy panowie! Specjalnie potem zwracałam uwagę. Fajnie było z nią zwiedzać, np. szłyśmy gdzieś ulicą, a ona mi śpiewała Mówiła, że zdarzało się jej zarabiać gdzieś pieniądze śpiewając przy dworcu... Bardzo ciekawa osoba, którą w sumie znałam kilka dni. Od pory zaczęłam zauważać, że niektóre kobiety mają w sobie jakiś magnetyzm, który nie musi być związany z urodą, wiekiem. On jest albo nie ma.
09 marca 2020 20:54 / 5 osobom podoba się ten post
Ide  . Tez mam dylemat . Czlowiek czyta, slucha a potem wyobraznia figle plata . Nie dam sie zwariować. Dobrej , spokojnej nocy zycze .
09 marca 2020 22:24 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Pod Paryżem- 30 lat temu. I kolejką w niedziele jeździłam zwiedzać. Miło to wspominam. Była wiosna, ciepło, miło. Przez dwa ostatnie wyjazdy towarzyszyła mi inna Polka, góralka, pracująca u kobiety tego weterynarza. I wtedy pierwszy raz zobaczyłam dziwne zjawisko:-) - dziewczyna była przysadzista, średniej urody, ubiór nie nadzwyczajny. A WIDZIAŁAM, jak panowie, bardzo przystojni, z pięknymi kobietami u boku mijali nas wzrokiem i wracali do niej. Wszyscy panowie! Specjalnie potem zwracałam uwagę. Fajnie było z nią zwiedzać, np. szłyśmy gdzieś ulicą, a ona mi śpiewała:-) Mówiła, że zdarzało się jej zarabiać gdzieś pieniądze śpiewając przy dworcu... Bardzo ciekawa osoba, którą w sumie znałam kilka dni. Od pory zaczęłam zauważać, że niektóre kobiety mają w sobie jakiś magnetyzm, który nie musi być związany z urodą, wiekiem. On jest albo nie ma.

A kobiety ktore w dodatku maja swiadomosc, ze ten magnetyzm bywaja "niebezpieczne" dla brzydszej plci
10 marca 2020 09:23 / 3 osobom podoba się ten post
Pogoda piekna, slonecznie i cieplo .Wybieram sie na zakupy . Robie listę  tak, zeby nie latac codzienne  do sklepu .  
10 marca 2020 12:45 / 4 osobom podoba się ten post
Ja miałam też jechać rowerkiem na zakupy ale czekałam do 10,00 bo musiałam otworzyć drzwi rehabilitantce i tak czekałam do 10,40 a ona i tak nie przyszła: no i nie pojechałam bo było już trochę późno bo obiad na 12,00. Teraz w przerwie to wolę posiedzieć w pokoju,trochę poleżeć może przed kolacją mnie się uda,albo jutro. 
10 marca 2020 14:30 / 5 osobom podoba się ten post
Trochę mi zeszło na zakupach . Półki pełne w sklepach i kosze też pełne u klientów . Kupują ludzie na zapas widziałam sporo produktów w puszkach, maki , makarony, cukier , ryby itp, itd. . Też cos kupiłam, nie tak żeby sensacje robić, ale nigdy nie kupowałam 3 kg mąki a dzisiaj kupiłam . Zaraz drożdżówke upiekę i kg poleci . Kupiłam warzywka, bo bez tego to ani rusz w kuchni . Owoce,  troche więcej jabłek  niz zwykle . Jeszcze podjadę po kapustę kiszoną ,mam smaka na pierogi z dodatkiem grzybów suszonych . Teraz zobaczę co sie w kraju dzieje . 
10 marca 2020 14:41 / 6 osobom podoba się ten post
Też zrobiłam zakupy  Zakupiłam 0,5 litra spirytusu bo płynów dezynfekujących n ie ma. Pozostanie mi inaczej się dezynfekować  a jak nie to będzie na jakieś nalewki. Paniki w sklepach nie zauwazyłam. Też kupiłam 3 kg mąki ale każda jest inna. 
10 marca 2020 15:27 / 8 osobom podoba się ten post
Namoówiłam syna i pojechaliśmy na zakupy. Trochę się bronił przed tym, co do wózka wkładam, ale ustąpił 
Tutaj, ja jeszcze tydzień w Norwegii, półki pełne, podobnie jak u Mleczko, paniki też nie ma, ludzie robią normalne zakupy. Jedynie maseczki reglamentowane i braki w aptekach. Można kupić kilka sztuk, jeśli są, a większe ich ilości  ,czy środków dezynfekcyjnych ,tylko dla przychodni ,gabinetów kosmetycznych itp. Reszta idzie do szpitali. 
Kupiliśmy po zgrzewce pomidorów w puszkach, tych zwykłych i z bazylią,kukurydzę  ,warzywa mrożone, większą ilość, makarony,ryż, mąkę itp. Tyle że  dla moich dzieci ,to normalne zakupy,zawsze mają zapasy  i często je muszą uzupełniać. Sami pieką chleb i bułki, a przy dwójce małych dzieci, to i gotować trzeba codziennie. 
A ,jeszcze srajtaśma była w promocji, to też wzięliśmy trochę więcej, niż normalnie 
10 marca 2020 16:20 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień mija ciekawie, aż za ciekawie... Rano pdp pobrali krew i mocz do badania, potem zadzwonili, żeby pdp podjechał do przychodni (jakieś 800 m)  do lekarza. Pdp ma złe wyniki i chyba chore nerki. Poza tym założyć mu muszą cewnik, bo jest coraz gorzej z zalewaniem łóżka. Jutro więc jedzie do szpitala, nie wiadomo na ile dni, a ja pojutrze do domu. Potem ktoś tu przyjedzie. Nie ma to związku z koroną..
Więc szybciej niż myślałem... będę w domu
10 marca 2020 16:32 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Dzień mija ciekawie, aż za ciekawie... Rano pdp pobrali krew i mocz do badania, potem zadzwonili, żeby pdp podjechał do przychodni (jakieś 800 m)  do lekarza. Pdp ma złe wyniki i chyba chore nerki. Poza tym założyć mu muszą cewnik, bo jest coraz gorzej z zalewaniem łóżka. Jutro więc jedzie do szpitala, nie wiadomo na ile dni, a ja pojutrze do domu. Potem ktoś tu przyjedzie. Nie ma to związku z koroną..
Więc szybciej niż myślałem... będę w domu:-)

To co z dnia na dzień skrocili ci pobyt ? Można tak ?
10 marca 2020 17:22 / 4 osobom podoba się ten post
Kamaa84

To co z dnia na dzień skrocili ci pobyt ? Można tak ?

Można, w pobliżu nie było nic na "przerzut". Ale nawet dobrze, że, względu na żonę pdp